Wiceszef MON: bez mechanizmu weryfikacji uchodźców nie będziemy ich przyjmować
- Dopóki nie będziemy mieli mechanizmu weryfikacji osób, które mogą w Polsce się osiedlić, nie będziemy ich przyjmować - powiedział wiceminister obrony narodowej Michał Dworczyk.
2017-06-18, 12:03
W środę Komisja Europejska formalnie wszczęła procedurę przeciwko Polsce, Czechom i Węgrom w związku "z niewywiązywaniem się tych państw" z decyzji o relokacji uchodźców.
- Ustalenie tożsamości osoby, która nie wiadomo skąd przyjechała, nie jest prostą sprawą (...). W części przypadków nie jesteśmy w stanie zweryfikować kim te osoby są i jakie mają zamiary, a jeżeli jest cień wątpliwości, to obowiązkiem każdego państwa, w tym państwa polskiego, jest zadbanie o bezpieczeństwo swoich obywateli - zaznaczył Michał Dworczyk w audycji w Radiu Zet i Polsat News.
Powiązany Artykuł

Imigranci w Europie
Jak podkreślił, polski rząd skupia się na pomocy ofiarom wojny na miejscu. - Chcemy i postulujemy nadal na forum Unii Europejskiej, by wypracować mechanizmy skutecznego pomagania tym ludziom tam, gdzie oni mieszkają, czyli w Syrii czy w innych miejscach. Robimy to, w związku z tym mówienie, że Polska nie pomaga, jest po prostu nieprawdziwe - ocenił.
- Jest to absolutnym skandalem i zaprzeczeniem moralnej tożsamości Polski, która miała i wizerunek, i tradycję solidarności, wolności. Prawo i Sprawiedliwość to zrujnowało w oka mgnieniu, nie chcąc przyjąć kilkudziesięciu, może kilkuset kobiet i dzieci - stwierdził poseł Platformy Obywatelskiej Robert Tyszkiewicz.
Według posłanki Nowoczesnej Katarzyny Lubnauer należy pomagać uchodźcom przede wszystkim z powodów humanitarnych, jednak należy pamiętać o solidarności europejskiej i o tym, że w polityce trzeba się zachowywać pragmatycznie. - Jakbyśmy zaczęli od tych 12 proc., średniej dla UE, to jest kilkaset osób. Dla kraju, który liczy 38 mln obywateli to jest nic - oznajmiła.
W ocenie wicemarszałka Sejmu i posła Kukiz'15 Stanisława Tyszki sposobem na rozwiązanie problemu relokacji uchodźców jest referendum. - Wtedy też nie będzie nam groził wewnętrzy konflikt trwający dwa i pół roku, przekraczający kolejne granice (...). Tu chodzi o to, czy Polacy mają decydować o tym, kto będzie mieszkał w Polsce na przestrzeni najbliższych dziesięcioleci - podkreślił.
Zdaniem Adriana Zandberga z Partii Razem polityka polskiego rządu stoi w sprzeczności ze stanowiskiem Kościoła katolickiego. - PiS stara się przedstawiać jako partia ultrakatolicka, dziwnym trafem nie słyszy tego, jakie głosy w sprawie polityki wobec uchodźców padają ze strony Kościoła katolickiego - powiedział. Według niego "jest to hipokryzja".
REKLAMA
Dotychczas relokowanych zostało 12 proc. uchodźców
W lipcu i wrześniu 2015 roku państwa członkowskie Unii Europejskiej zgodziły się na przeniesienie 160 tys. uchodźców z Włoch oraz Grecji. Termin na zakończenie tych działań wyznaczono na wrzesień 2017 roku.
Dotychczas ok. 20 tys., czyli nieco ponad 12 proc. ustalonej liczby osób, zostało faktycznie przeniesionych.
Z najnowszych, czerwcowych danych Komisji Europejskiej w sprawie wypełniania decyzji o rozdziale przybywających do Grecji i Włoch osób poszukujących azylu wynika, że najlepiej radzą sobie z tym małe kraje UE.
Przykładowo Finlandia, która ma przyjąć do końca września 2078 osób, do tej pory zapewniła miejsce 1640 przybywającym do Europy uciekinierom z regionów ogarniętych konfliktami. Dobrym wynikiem może się pochwalić też Irlandia (459 na 600 ustalonych), Luksemburg (326 na 557) czy Malta (137 na 131 osób - więcej niż przewidywał plan).
REKLAMA
Z naszego regionu dość dobrze decyzje o relokacji wdrażają też państwa bałtyckie: Litwa przyjęła 307 z 671 osób, Łotwa 317 z 481, a Estonia 130 z 329 osób.
W liczbach bezwzględnych najwięcej uchodźców relokowały Niemcy - 5658 - jednak biorąc pod uwagę całkowitą liczbę ponad 27 tys. osób, które ma przyjąć ten kraj, dotychczas wypełnił dopiero 20 proc. swojej kwoty.
Jeszcze gorzej radzi sobie Francja, która przyjęła z rozdzielnika 17 proc. swojej kwoty (3478 osób z 19714), czy Belgia (623 osoby na 3812).
Decyzji relokacyjnej nie realizują w ogóle Austria (uniknęła procedury, obiecując przyjęcie 50 osób z Włoch), Węgry oraz Polska.
REKLAMA
Czechy przyjęły 12 osób (na 2691), Słowacja 16 (na 902; kraj ten też złożył zobowiązanie, dlatego KE nie wszczęła wobec niego procedury) oraz Bułgaria (47 na 1302 osoby).
kk
REKLAMA