U21 Polska 2017: świetny mecz Czechów, Włochom nie pomogły wschodzące gwiazdy
Czesi niespodziewanie pokonali Włochów 3:1 i przedłużyli swoje szanse na wyjście z grupy C na piłkarskich mistrzostwach Europy do lat 21.
2017-06-21, 20:37
Czesi po inauguracyjnej porażce z Niemcami 0:2 znaleźli się w trudnej sytuacji. Z dużo większym luzem przystępowali do środowego spotkania Włosi, którzy wcześniej pokonali Duńczyków 2:0. Mimo wygranej włoski szkoleniowiec Luigi Di Biagio podkreślał, że jego podopieczni muszą zagrać szybciej i stwarzać więcej podbramkowych sytuacji, by osiągnąć dobry wynik.
Tempo od początku było wysokie. Włosi mogli objąć prowadzenie w 11. minucie, gdyby Federico Bernardeschi w idealnej okazji zdołał pokonać czeskiego bramkarza Lukasa Zimę. Na włoską bramkę uderzył z kolei Martin Hasek, ale posłał piłkę nad poprzeczką.
Przed meczem stoper reprezentacji Italii Daniele Rugani przestrzegał przed grającym w Sampdorii Genua Patrikiem Schickiem. Podanie tego ostatniego i poślizgnięcie się Ruganiego w 24. minucie otworzyło drogę do bramki kapitanowi Czechów Michalowi Travnikovi. Po jego płaskim uderzeniu było 1:0, co uradowało liczną grupę czeskich kibiców.
REKLAMA
Za chwilę blisko pokonania Gianluigiego Donnarummy był Schick, tym razem włoski golkiper obronił. Włosi ruszyli do odrabiania strat. Na bramkę Czechów strzelali Domenico Berardi i Federico Bernardeschi.
Po zmianie stron Włosi zaatakowali, trzy razy z dużej opresji wyszedł obronną ręką bramkarz przeciwników, m.in. po kolejnym rzucie wolnym Berardiego. Zespół trenera Vitezslava Lavicki bronił się i czekał na okazję do szybkiego wypadu, zostawiając na "desancie" Schicka.
W 66. minucie jedną z nielicznych ofensywnych akcji Czechów mógł zakończyć trafieniem Tomas Soucek, jednak z bliska uderzył niecelnie.
Trenerzy obu zespołów mocno przeżywali przy linii bocznej grę swoich podopiecznych. W 70. minucie powód do radości miał Di Biagio, bowiem wyrównał Berardi, który poprawił z bliska głową swój obroniony strzał.
REKLAMA
Czesi musieli w końcówce grać otwarcie, co stwarzało z kolei okazję do kontr dla Włochów. W efekcie kibice nie mogli narzekać na poziom widowiska, bo na boisku sporo się działo. Czeska ławka rezerwowych "eksplodowała", kiedy w 79. minucie po szybkiej, dokładnej akcji Marek Havlik znów dał prowadzenie tej drużynie. Ostatecznie Włochów pogrążył Michael Lueftner pięknym uderzeniem z ok. 30 metrów sześć minut później.
Po meczu powiedzieli:
Vitezslav Lavicka (trener reprezentacji Czech): Przed meczem rozmawialiśmy o tym, że musimy utrzymać wiarę w siebie i zrobić najlepszy wynik, jaki będzie możliwy. Dokonałem pewnych zmian w ustawieniu. To był bardzo ważny mecz dla obu drużyn. Włosi potwierdzili wysoką jakość drużyny. My poprawiliśmy skuteczność w porównaniu z meczem z Niemcami, byliśmy lepiej zorganizowani, no i mieliśmy też trochę szczęścia. Muszę podkreślić, że graliśmy dziś jak u siebie. Wsparcie naszych kibiców z trybun było niewiarygodne. Wszystko w naszej grupie pozostaje otwarte przed ostatnimi meczami.
Luigi Di Biagio (trener reprezentacji Włoch): Mieliśmy problemy fizyczne w zespole, w porównaniu z pierwszym spotkaniem zrobiłem cztery zmiany. Powinniśmy dziś zagrać szybciej, bardziej intensywnie. Mieliśmy dziś okazje, by strzelić więcej goli. Wynik nie jest oczywiście satysfakcjonujący, a nasza droga do półfinału stała się trudniejsza. Jako trener biorę za to pełną odpowiedzialność. Popełniliśmy dziś błędy, pozwoliliśmy sobie strzelić trzy gole, ale mamy dobrych piłkarzy, ciągle wierzymy w awans i zrobimy wszystko, by go osiągnąć. To jeden z najlepszych zespołów U 21 jaki kiedykolwiek mieliśmy.
REKLAMA
Czechy – Włochy 3:1 (1:0).
Bramki: 1:0 Michal Travnik (24), 1:1 Domenico Berardi (70-głową), 2:1 Marek Havlik (79), 3:1 Michael Lueftner (85).
Żółte kartki - Czechy: Michal Hubinek, Marek Havlik; Włochy: Domenico Berardi, Danilo Cataldi, Andrea Conti, Alberto Cerri.
Sędzia: Benoit Bastien (Francja). Widzów: 13 251.
ps
REKLAMA
REKLAMA