Rząd planuje cięcia

Posłuchaj

Komentarze Jedynki

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

Powiększenie deficytu do 27 miliardów złotych i podniesienie podatków w od nowego roku – to pomysły rządu na walkę z kryzysem gospodarczym. Zdaniem komentatorów te propozycje są dobre, ale spóźnione.

Piort Semka. Rzeczpospolita

Zdaniem Janusza Rolickiego, publicysty „Faktu”, rząd może zaoszczędzić pieniądze w budżecie, choćby poprzez pozbawienie samochodów służbowych urzędników i ministrów. – W Wielkiej Brytanii samochodem służbowym jeździ tylko premier, minister finansów i minister spraw wewnętrznych. To byłaby wielka oszczędność – powiedział publicysta w Programie III Polskiego Radia. Jak przyznał Rolicki, Polski nie stać na rozwiązania jakie stosują Francuzi, Niemcy czy Amerykanie. – O ile kryzys nie okaże się zbyt długi, rządowa metoda walki z nim będzie skuteczna – dodał.

Piotr Semka, z „Rzeczpospolitej” przyznał, że czeka na informacje rządu dotyczące wielkości dziury budżetowej, a także „filozofii” wg której rząd będzie wprowadzał cięcia budżetowe. – Aparat państwowy jest skuteczny w omijaniu ciężarów cięć jakie na niego spadają. Skończy się oczywiście na podatkach – powiedział Semka. Publicysta dodał, że czeka na klarowny plan tego, które podatki będą podniesione i w jakim stopniu.

Maciej Łętowski, publicysta, w Programie I Polskiego Radia, powiedział, że rząd robi dobrze „zaciskając pasa”, ale nie powinien zaciągać kolejnych kredytów za granicą.

Maciej Gdula z „Krytyki politycznej” podkreślił, że zadłużanie państwa „nie jest złe”. – Nie zgadzałem się z tymi komentarzami, które mówiły, że jeśli minister Rostowski zwiększy deficyt to będzie katastrofa. Teraz zwiększył i katastrofy nie ma – powiedział publicysta.

(rk)