Były ksiądz Jacek Międlar ponownie zatrzymany w Londynie. PAP: wraca do Polski razem z dwoma towarzyszącymi mu mężczyznami

Brytyjska służba graniczna odmówiła w sobotę wjazdu do Wielkiej Brytanii byłemu księdzu Jackowi Międlarowi oraz dwóm towarzyszącym mu mężczyznom. Wszyscy trzej są w drodze powrotnej do Polski - podaje PAP. 

2017-06-24, 19:22

Były ksiądz Jacek Międlar ponownie zatrzymany w Londynie. PAP: wraca do Polski razem z dwoma towarzyszącymi mu mężczyznami
Jacek Międlar. Foto: Jacek Międlar_facebook

Jak wynika z informacji portalu PolskieRadio.pl Jacek Międlar dzisiaj rano został zatrzymany przez brytyjską służbę Border Force tuż po wylądowaniu na lotnisku w Luton.

Były ksiądz Zgromadzenia Księży Misjonarzy św. Wincentego a Paulo miał zamiar wystąpić na wiecu przeciwko muzułmanom organizowanym przez nacjonalistyczną organizację Britain First, która zasłynęła w przeszłości m.in. planem wprowadzania "chrześcijańskich patroli" w miejscowościach zamieszkanych przez mniejszość muzułmańską.

REKLAMA

W programie wyborczym BF podkreślono, że członkowie partii są "przeciwko doktrynie i religii islamu (...), która promuje nienawiść, przemoc i nietolerancję" i chcą "ochronić ten kraj politycznie poprawnym multikulturowym szaleństwem Unii Europejskiej".

Trzy osoby już wracają

Jak podał potem PAP, brytyjska służba graniczna odmówiła w sobotę wjazdu do Wielkiej Brytanii byłemu księdzu i aktywiście narodowemu Jackowi Międlarowi oraz dwóm towarzyszącym mu mężczyznom. Według informacji PAP byli nimi Piotr Rybak, prawomocnie skazany na trzy miesiące więzienia za spalenie kukły Żyda podczas manifestacji Obozu Radykalno-Narodowego (tymczasowo wstrzymano wykonanie wyroku do czasu rozpatrzenia wniosku o dozór elektroniczny), i Krzysztof Małkiewicz.

W sobotę po południu po przesłuchaniu przez funkcjonariuszy brytyjskiej straży granicznej trzej mężczyźni otrzymali decyzje o odmówieniu im wjazdu do Wielkiej Brytanii i wkrótce później odlecieli z Londynu z powrotem do Polski.

Informację o odmowie wjazdu i tożsamości mężczyzn potwierdziły PAP dwa niezależne źródła..

REKLAMA

O zatrzymanie Międlara i Rybaka apelowała m.in. brytyjska organizacja Hope Not Hate walcząca z mową nienawiści.

"MSW ma uprawnienia do zablokowania wjazdu danej osoby"

Pytane w piątek o planowany przyjazd Międlara brytyjskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych poinformowało PAP, że o ile nie komentuje pojedynczych przypadków, to "oczekuje, że osoby przyjeżdzające do Wielkiej Brytanii będą szanowały nasze wspólne wartości".

- Minister Spraw Wewnętrznych ma uprawnienia do zablokowania wjazdu danej osoby, jeśli uważa, że jego lub jej obecność w Wielkiej Brytanii nie służy dobru publicznemu - dodano.

Mowa nienawiści?

Do poprzedniego zatrzymania byłego duchownego w Londynie doszło w lutym bieżącego roku. 

REKLAMA

Jacek Międlar miał zostać wówczas zatrzymany pod zarzutem "mowy nienawiści", gdyż miał wziąć udział w demonstracji przeciw poprawności politycznej.

Służby prasowe policji hrabstwa Essex, której podlega lotnisko w Stansted, odmówiły komentarza w sprawie. Sprawą zajmowała się bowiem brytyjska służba graniczna Border Force, która podlega Ministerstwu Spraw Wewnętrznych (Home Office).

Rzecznik MSW zaznaczył wówczas w oświadczeniu, że "wszyscy pasażerowie próbujący wjechać do Wielkiej Brytanii podlegają kontroli służb granicznych i sprawdzeniu, czy nie figurują na listach osób obserwowanych przez policję, siły porządkowe i służby imigracyjne. Za każdym razem kiedy uznajemy, że ktoś stanowi zagrożenie, funkcjonariusze mogą - i robią to - odmówić wjazdu" - zaznaczono. Służby prasowe MSW podkreśliły jednak, że ministerstwo "nie komentuje pojedynczych spraw".

***

Jacek Międlar, były ksiądz, stał się znany dzięki kontrowersyjnym poglądom, bliskim nacjonalizmowi. Za ich głoszenie był karany przez władze kościelne. W 2016 roku postanowił opuścić Zgromadzenie Księży Misjonarzy. 

REKLAMA

W kwietniu 2016 roku ks. Międlar odprawiał mszę świętą przy okazji obchodów 82. rocznicy powstania Obozu Radykalno-Narodowego w Białymstoku. Jak podawały regionalne media, Międlar w kazaniu nazwał narodowo-katolicki radykalizm "chemioterapią dla ogarniętej nowotworem złośliwym Polski". - Zero tolerancji dla ogarniętej nowotworem złośliwym Polski i Polaków. Zero tolerancji dla tego nowotworu. Ten nowotwór wymaga chemioterapii (...) i tą chemioterapią jest bezkompromisowy narodowo-katolicki radykalizm - miał mówić podczas mszy.

Po tych uroczystościach dostał od przełożonych całkowity zakaz wystąpień publicznych. Pod koniec września 2016 roku wystąpił ze Zgromadzenia Księży Misjonarzy.

W listopadzie 2016 roku podczas przemówienia we Wrocławiu nawoływał do wojny z "lewactwem, żydostwem i komunizmem, które wciąż panoszy się po naszej ojczyźnie". "Czy to przypadek, że Mark Zuckerberg (współzałożyciel Facebooka - PAP) jest Żydem i kasuje patriotyczne, katolickie i narodowe profile? Czy to jest przypadek?" - pytał.

Na swojej stronie internetowej ostatnio oskarżał Episkopat Polski o "zdradę Polski" i o to, że "rękami Caritasu sprowadza do Polski islamistów".

REKLAMA

TVN24/x-news

Polskieradio.pl,PAP,kh, agkm

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej