Premier League: Jan Bednarek wszedł na trudny szlak. Ci Polacy próbowali go przetrzeć
Jan Bednarek został nowym piłkarzem Southampton. Premier League pisze swoją historię ponad 25 lat, ale Polacy wciąż walczą o to, by zagościć w niej na dłużej i wyrobić sobie renomę w jednej z najlepszych lig świata.
2017-07-02, 11:51
Premier League została założona w 1992 roku. Wcześniej w Anglii oglądaliśmy już Polakow, takich jak na przykład Kazimierz Deyna w Manchesterze City czy Tadeusz Nowak, który występował w barwach Bolton Wanderers.
W "Świętych" także widzieliśmy biało-czerwonych, jednak Southampton przez sześć lat szukało drogi powrotu do Premier League, występując w Championship i League 1.
Powiązany Artykuł

Jan Bednarek skoczył na głęboką wodę
Bednarek będzie siódmym polskim zawodnikiem tego klubu, po Kamilu Kosowskim (18 meczów/1 bramka), Tomaszu Hajcie (20/0), Grzegorzu Rasiaku (87/33), Bartoszu Białkowskim (40), Marku Saganowskim (73/19) i Arturze Borucu (50).
Polscy piłkarze w Premier League przedstawiali się następująco:
REKLAMA
Zbigniew Kruszyński - nie jest to pierwszy wybór jeśli chodzi o Polaków grających w Anglii.
Kruszyński występował na Wyspach od 1988 roku. Zaliczył między innymi Wimbledon i Brentford, aż trafił do Coventry City. Rozegrał zaledwie 2 spotkania w angielskiej elicie, po czym kontynuował karierę w niższych ligach.
Dariusz Kubicki - były reprezentant Polski (46 spotkań) bronił barw Aston Villi i Sunderlandu. W pierwszym klubie rozegrał niezły debiutancki sezon, ale kolejny (inauguracyjny dla Premier League), w którym "The Villains" sięgali po wicemistrzostwo Anglii, przesiedział na trybunach.
Po raz pierwszy w Premier League pojawił się na boisku w 1993 roku, potem został wypożyczony i wykupiony przez Sunderland, z którym (jako pierwszy Polak) awansował do angielskiej elity.
REKLAMA
Robert Warzycha - Warzycha w 1991 roku przeniósł się z Górnika Zabrze do Evertonu. Pomocnik w sumie rozegrał w Premier League 27 spotkań, już w drugim meczu ligi w nowej formule zdobył gola.
Youtube.com
REKLAMA
Był nie tylko pierwszym Polakiem, który dokonał tej sztuki, ale pierwszym obcokrajowcem w ogóle.
Na kolejnego Polaka z golem trzeba było czekać ponad 20 lat, do momentu, w którym, podobnie jak Warzycha, do siatki Manchesteru United trafił Marcin Wasilewski.
W 1994 roku zawodnik opuścił drużynę "The Toffees".
REKLAMA
Jerzy Dudek - jeśli chodzi o Polaków, to żaden z nich nie osiągnął podobnych sukcesów w klubie z Anglii, co bramkarz Liverpoolu.
Do "The Reds" trafił w 2001 roku z Feyenoordu, bijąc rekord transferowy polskiego piłkarza (w przeliczeniu było to ponad 7 milionów euro).
Wskoczył między słupki Liverpoolu właściwie od razu, w sumie rozegrał 179 meczów, zdobył Puchar Anglii i Puchar Ligii Angielskiej, ale największym sukcesem pozostaje oczywiście sięgnięcie po triumf w Lidze Mistrzów w 2005 roku.
Piotr Świerczewski - 39 minut w barwach Birmingham... i tyle. Świerczewski zaliczył w karierze wiele klubów, a biorąc pod uwagę jego styl gry, Anglia wydawała się bardzo dobrym kierunkiem.
REKLAMA
Niestety, nie trafił właściwie z wyborem drużyny, ta zresztą pożegnała się z ligą już po jego odejściu w 2003 roku.
Tomasz Kuszczak - nasi bramkarze w Anglii dorobili się bardzo dobrej opinii właśnie dzięki występom tego pana oraz Jerzego Dudka. W WBA musiał poczekać na swoją szansę, ale kiedy ją dostał, wycisnął z niej wszystko, co poskutkowało transferem do wielkiego Manchesteru United pod wodzą sir Alexa Fergusona.
REKLAMA
Miał być zmiennikiem Edwina van der Sara, ale z ławki wstawał rzadko. Potem był wypożyczony do Watfordu, następnie grał w Brighton, obecnie broni bramki Ipswich. Niestety, do Premier League nie udało mu się wrócić.
Licznik gier zatrzymał się na 63 spotkaniach.
Emmanuel Olisadebe - w sezonie 2005/2006 reprezentacyjny napastnik spróbował swoich sił w zespole Portsmouth, jednak udało mu się zagrać zaledwie 2 razy w Premier League.
Oba występy zanotował z ławki rezerwowych. Epizod jak najbardziej do zapomnienia.
REKLAMA
Grzegorz Rasiak - w Championship radził sobie wybornie, po przygodzie w Premier League jest regularnie przypominany przez kibiców Tottenhmau w zestawieniu najgorszych transferów w historii klubu.
W 9. meczach dla "Kogutów" nie zdobył ani jednej bramki. To były za wysokie progi dla reprezentanta Polski.
REKLAMA
Euzebiusz Smolarek - pobyt w Boltonie był całkowitą pomyłką. Reprezentant Polski spędził na boisku w sezonie 2007/2008 nieco ponad 200 minut i zakończył swój sen o podboju Anglii bardzo szybko.
Łukasz Fabiański - nie udało mu się wywalczyć na dłużej miejsca między słupkami Arsenalu, ale przejście do Swansea było strzałem w dziesiątkę. Polak odżył, wrócił do reprezentacyjnej bramki, obecnie szykuje się do czwartego sezonu w walijskim klubie.
Ma na swoim koncie 143 mecze w Premier League.
REKLAMA
Artur Boruc - dla wielu było kwestią czasu, że Boruc zawita do Anglii, można się tylko zastanawiać, czy to nie mogło stać się wcześniej. Kilka razy w karierze był łączony z klubami z Wysp, jednak transfer doszedł do skutku dopiero, kiedy bramkarz miał 32 lata. Mimo tego w Southampton rozegrał 50 spotkań, potem odszedł do Bournemouth, gdzie odegrał dużą rolę w historycznym dla klubu awansie.
W barwach "Wisienek" rozegrał już 106 spotkań.
Wojciech Szczęsny - wydawało się, że stać go na to, by bronić bramki Arsenalu przez lata, jednak słabsza forma i utrata zaufania Arsene'a Wengera poskutkowały wypożyczeniami z klubu.
W sumie dla "Kanonierów" rozegrał 132 ligowe mecze.
REKLAMA
Jarosław Fojut - przez półtora roku trenował w akademii Boltonu, ale wystarczyło to do tego, by podczas meczu w Premier League pojawić się na boisku na 5 minut. Na tym skończyła się jego przygoda z "Kłusakami". Obecnie 29-latek występuje w Pogoni Szczecin.
Marcin Wasilewski - wielki charakter i wielkie serce pozwoliły mu dojść do Premier League. Do Leicester trafiał w wieku 33 lat, w dodatku po długiej rehabilitacji po fatalnym urazie, który zafundował mu Axel Witsel.
REKLAMA
Youtube.com
W styczniu 2015 roku trafił do siatki w meczu z Manchesterem United, przerywając 22 lata bez gola Polaka w tej lidze. W kolejnym sezonie "Lisy" zostały sensacyjnym mistrzem Anglii, Wasilewski jednak odegrał tutaj wyjątkowo niewielką rolę, rzadko pojawiając się na boisku.
Kamil Grosicki - "Grosik" od dłuższego czasu marzył o grze w Premier League. Choć nie wypalił transfer do Burnley, w kolejnym okienku udało się dołączyć do Hull City.
W zespole "Tygrysów" Grosicki był jednym z najlepszych piłkarzy drugiej części sezonu, ale i tak nie wystarczyło to do utrzymania. 29-latek w 15 spotkaniach zaliczył 5 asyst, nie zdołał wpisać się na listę strzelców.
REKLAMA
Obecnie czeka na ruch któregoś z klubów elity, bardzo możliwe, że nie zostanie w grającym w Championship Hull.
ps, PolskieRadio.pl
REKLAMA