Radom: zarzuty w związku z pobiciem na manifestacji KOD
Trzech mężczyzn usłyszało zarzuty pobicia działacza KOD na manifestacji w Radomiu. Z kolei dwóm osobom z dziewięciu ustalonych przedstawiono już zarzuty w związku z zakłóceniem legalnego zgromadzenia. Z powodu zbyt małego zabezpieczenia manifestacji odwołany został komendant miejski policji.
2017-06-27, 11:01
Posłuchaj
Jak poinformowała rzeczniczka mazowieckiej policji nadkom. Alicja Śledziona, trzech mężczyzn usłyszało zarzuty w związku z pobiciem działacza KOD na manifestacji w Radomiu.
Dodała, że policjanci ustalili ich tożsamość na podstawie analizy zapisów wideo, które zarejestrowały przebieg sobotnich zajść przy ul. Żeromskiego w Radomiu.
- Podejrzani są aktualnie zatrzymani, funkcjonariusze będą dziś wnioskować do prokuratury o zastosowanie wobec nich odpowiednich środków zapobiegawczych - stwierdziła Śledziona.
REKLAMA
Ponadto - jak zaznaczyła rzeczniczka - w związku z zakłóceniem legalnego zgromadzenia zidentyfikowano 9 kolejnych osób. - Dwie z nich usłyszały już stosowny zarzut w postępowaniu o wykroczenie, a kolejne zostały wezwane do jednostki policji - powiedziała Śledziona.
Odwołany komendant
Rzeczniczka poinformowała, że w związku z sobotnią manifestacją KOD-u w Radomiu odwołany został komendant miejski policji w Radomiu podinsp. Piotr Kostkiewicz.
Śledziona wyjaśniła, że związku z sobotnimi wydarzeniami komendant wojewódzki policji w Radomiu polecił przeprowadzenie czynności kontrolnych w Komendzie Miejskiej Policji w Radomiu mających na celu analizę sposobu zabezpieczenia przez policję zgromadzeń zgłoszonych na 24 czerwca.
Czynności kontrolne podjęło także wczoraj Biuro Kontroli Komendy Głównej Policji.
REKLAMA
Zespół kontrolny wykazał uchybienia przy realizacji zabezpieczenia sobotniego zgromadzenia w postaci skierowania zbyt małych sił policji. W związku z powyższym został odwołany ze stanowiska komendant miejski policji w Radomiu" - oświadczyła rzeczniczka.
Bójka w Radomiu
W sobotę w związku z 41. rocznicą radomskiego Czerwca’76 w Radomiu odbywały się dwie manifestacje. Pierwszą - Młodzieży Wszechpolskiej oraz Obozu Narodowo-Radykalnego - zaplanowano w godzinach 11.30-13. Druga - Komitetu Obrony Demokracji - odbywała się w godzinach 14-16.
Oba zgromadzenia były legalne i zostały zgłoszone przez osoby prywatne. Młodzież Wszechpolska poinformowała urzędników, że mają zamiar przemaszerować przez centrum miasta. Członkowie KOD - u chcieli zorganizowac wiec na jednym miejscu.
Teoretycznie, uczestnicy obu zgromadzeń nie mieli prawa się spotkać. Do spotkania jednak doszło, a podczas niego - do przepychanek, które przerodziły się w bójkę.
W sobotę ok. godz. 14 grupa ubranych w koszulki Młodzieży Wszechpolskiej młodych ludzi pojawiła się na manifestacji KOD.
REKLAMA
Młodzi ludzie wykrzykiwali hasła m.in. "Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę!". Działacze i sympatycy Komitetu Obrony Demokracji starali się zagłuszać narodowców sygnałami z syren, brawami i gwizdami.
W pewnym momencie doszło do bójki pomiędzy przedstawicielami obydwu stron. Przedstawiciele KOD informowali potem na portalach społecznościowych, że jeden z ich działaczy został zaatakowany przez przedstawicieli Młodzieży Wszechpolskiej. Ci z kolei twierdzili, że musieli bronić swojego kolegi, zaatakowanego przez przedstawiciela KOD.
Platforma Obywatelska w poniedziałek zapowiedziała, że złoży zawiadomienie do szefa MS Zbigniewa Ziobry dot. pobicia, na tle politycznym, działacza KOD w Radomiu.
Platforma chce też, by objął on śledztwo w tej sprawie osobistym nadzorem.
REKLAMA
PO zarzuciła też w poniedziałek bezczynność policji w związku z wydarzeniami w Radomiu; wystosowała w tej sprawie pismo do szefa MSWiA. Mariusza Błaszczaka.
PAP/IAR/agkm
REKLAMA