Rosyjski haker skazany. Włamywał się na skrzynki polityków i biznesmenów

Władimir Anikiejew, lider grupy hakerskiej Szałtaj-Bołtaj (ang. Humpty-Dumpty), został skazany w czwartek przez sąd w Moskwie na dwa lata kolonii karnej. Oskarżenie dotyczyło cyberwłamań do skrzynek mailowych i telefonów komórkowych polityków i biznesmenów.

2017-07-06, 15:05

Rosyjski haker skazany. Włamywał się na skrzynki polityków i biznesmenów
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: REDPIXEL.PL/shutterstock.com/cc

Władimir Anikiejew, lider grupy hakerskiej Szałtaj-Bołtaj (ang. Humpty-Dumpty), został skazany w czwartek przez sąd w Moskwie na dwa lata kolonii karnej. Oskarżenie dotyczyło cyberwłamań do skrzynek mailowych i telefonów komórkowych polityków i biznesmenów. Anikiejew będzie mógł już wkrótce ubiegać się o warunkowe zwolnienie przed terminem, jako że w areszcie spędził osiem miesięcy, jedną trzecią orzeczonej kary. Jego obrońcy nie zadecydowali jeszcze, czy będą odwoływać się od wyroku.

W trakcie procesu Anikiejew przyznał się do winy. Jego sprawa była rozpatrywana w trybie specjalnym. Proces odbywał się za zamkniętymi drzwiami, materiały sprawy są tajne. Według materiałów śledztwa Anikiejew wraz ze wspólnikami włamywał się do skrzynek mailowych wysokich rangą rosyjskich urzędników państwowych, wśród których był m.in. premier Rosji Dmitrij Miedwiediew i wicepremier Arkadij Dworkowicz. Przechwycone informacje hakerzy wystawiali na sprzedaż.

Oficjalnie jako strona poszkodowana w procesie występowali m.in. doradca prezydenta Rosji Andriej Biełousow i przedstawiciel władz największego rosyjskiego banku detalicznego Sbierbank, Jewgienij Kislakow.

Anikiejew został zatrzymany w październiku 2016 roku, według mediów - na Ukrainie. Jego dwaj koledzy z grupy Szałtaj-Bołtaj, których także zatrzymano, nie przyznali się do winy. Dwaj inni domniemani członkowie grupy wyjechali z kraju.

Według mediów protektorem hakerów był oficer Federalnej Służby Bezpieczeństwa Siergiej Michajłow, wiceszef Centrum Bezpieczeństwa Informatycznego (CIB) FSB, który został zatrzymany w zeszłym roku. Jego nazwisko pojawia się w zeznaniach Anikiejewa. Wobec funkcjonariusza wszczęto sprawę o zdradę stanu.

pg

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej