Gen. Polko o zakupie systemu Patriot: przełamanie bezradności państwa

- Jeśli Amerykanie dopuszczą nas do systemów, które sami wykorzystują, to będzie to wyraz bardzo dużego zaufania ze strony USA - tak decyzję MON o zakupie systemu Patriot komentuje w rozmowie z portalem Polskiego Radia gen. Roman Polko, były szef jednostki specjalnej GROM.

2017-07-06, 19:46

Gen. Polko o zakupie systemu Patriot: przełamanie bezradności państwa

Jak ocenia pan decyzję MON o podpisaniu porozumienia z Departamentem Obrony USA w sprawie nabycia przez Polskę systemu obrony powietrznej Patriot?

To bardzo ważna decyzja. Przełamuje ona bezradność państwa polskiego w zakresie odbudowy przestrzeni powietrznej. Od lat mieliśmy z tym wielki problem, dlatego dobrze, że wreszcie nastąpił jakiś przełom. Zdaję sobie oczywiście sprawę z tego, że do finalizacji jeszcze długa droga, ale mam nadzieję, że wszystkie procedury przebiegną sprawnie. Nie mam wątpliwości, że system obrony powietrznej jest nam potrzebny, na wczoraj, a nie dziś.

Polsce mają zostać sprzedane baterie w najnowocześniejszej konfiguracji, takiej jaką używają wojska USA.

Jeśli tak się stanie, to będzie to przełomowe wydarzenie.

Pytanie, czy rzeczywiście taki scenariusz jest realny. Amerykanie niechętnie dopuszczają inne kraje do swoich technologii, dlatego słuchać już głosy sceptyków, którzy mówią, że USA sprzeda nam sprzęt z którego samo, wkrótce zrezygnuje.

Nie sądzę, aby Amerykanie mieli zamiar odejść od systemu Patriot. Skoro minister Macierewicz powiedział, że baterie będą sprzedane w najnowocześniejszej konfiguracji, to myślę, że wie co mówi. Jeśli Amerykanie dopuszczą nas do systemów, które sami wykorzystują, to będzie to wyraz bardzo dużego zaufania ze strony USA.  

Głównym zagrożeniem dla bezpieczeństwa Polski jest Rosja. W jakim stopniu rakiety Patriot będą w stanie ochronić nasz kraj przed drugą potęgą militarną na świecie?

Ktoś kiedyś wyliczał, ile grup specjalnych powinniśmy mieć, żeby móc skutecznie chronić się przed dywersją i wyszło mu, że musielibyśmy pokryć nimi całe terytorium Polski. Dlatego w przypadku ewentualnego konfliktu zbrojnego należy wykazać się mobilnością, manewrowością oraz koncentrować się na określonych kierunkach. Kupujemy systemy, które zabezpieczą obiekty najważniejsze ze strategicznego punktu widzenia. Natomiast sam obszar wojny czy prowadzenia działań kinetycznych musi odbywać się jednocześnie, w wielu wymiarach. Nie ma możliwości doprowadzić do sytuacji 100 proc. gwarancji bezpieczeństwa. Posiadanie kilku baterii z pewnością będzie jednak działać odstraszająco, dlatego, że ktoś, kto podejmie określone działania będzie wiedział, że nie pozostanie bezkarny tak, jak jest to dzisiaj.

REKLAMA

Czego jeszcze pilnie potrzebuje polskie wojsko, jeśli chodzi o bezpieczeństwo?

Mimo 2 proc. PKB, jakie przeznaczamy na obronność, nasza armia jest oceniana jako przestarzała i wymaga gruntownej modernizacji. Brakuje nowoczesnych technologii, nie mamy marynarki wojennej, obrony powietrznej oraz śmigłowców. Nasze czołgi są przestarzałe i zamiast kupować nowe, to dokonujemy wymiany – brygadzie, która korzysta z T-72 przekazujemy Leopardy, a tej która ćwiczy na Leopardach dajemy t-72. Jak widać nasze potrzeby są spore. Z tym, że należy koncentrować się nie tylko na wyposażeniu i uzbrojeniu, ale również na obiektach szkoleniowych. Pod tym względem nasza infrastruktura także znacznie odstaje od standardów zachodnich. Dziś walczy się trochę inaczej niż w czasach Ludowego Wojska Polskiego, dlatego nie musimy zabiegać o to, aby nasza armia była liczna, tylko świetnie wyszkolona.

- rozmawiał Michał Fabisiak, PolskieRadio.pl  

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej