Szczyt G20: zamieszki w Hamburgu, policja odkryła magazyny z bronią

Szef policji w Hamburgu Ralf Meyer informował w piątek, że sytuacja w mieście "trochę się uspokoiła", zastrzegł jednak, że wieczorem władze spodziewają się kolejnej fali protestów. Niedługo po jego wystąpieniu w pobliżu Filharmonii Połabskiej, gdzie wieczorem odbędzie się koncert dla uczestników szczytu G20, doszło do starć skrajnie lewicowych antyglobalistów z policją. 

2017-07-07, 22:35

Szczyt G20: zamieszki w Hamburgu, policja odkryła magazyny z bronią

Policja zagrodziła na nabrzeżu Landungsbruecke drogę kilku tysiącom demonstrantom zmierzającym w kierunku oddalonej o kilkaset metrów hamburskiej filharmonii. Licząca 200 osób grupa ekstremistów, która wmieszała się w tłum, zaatakowała policję, próbując sforsować przeszkodę. Demonstranci wybili szyby w położonym nieopodal hotelu Empire Riverside. Policja użyła armatek wodnych do rozpędzenia tłumu.

Agencja dpa pisze natomiast o "ulicznej bitwie" w dzielnicy St. Pauli, w miejscu oddalonym o kilometr od Filharmonii Połabskiej. Według policji doszło do "silnego obrzucenia funkcjonariuszy przedmiotami". 

Telewizja n-tv podała, że w innej części miasta ciężkie obrażenia odniosło 11 osób. Jak twierdzi stacja, poszkodowani doznali obrażeń wspinając się po wysokim murze, gdy usiłowali obejść blokadę policyjną

Wcześniej szef policji mówił o "ślepej żądzy niszczenia" wśród części demonstrantów. Policjanci atakowani byli butelkami, kamieniami, drzewcami a także byli ostrzeliwani z proc i obrzucani petardami. Jego zdaniem wśród prowokujących zamieszki przedstawicieli skrajnej lewicy znajdowały się też osoby z zagranicy - z Włoch i krajów skandynawskich. Dotychczas zatrzymano 60 osób. - Ta liczba stale się zmienia - zastrzegł. 

REKLAMA

Meyer zaznaczył, że zamieszki nie są wydarzeniami spontanicznymi, lecz były od dawna przygotowywane przez środowisko agresywnych antyglobalistów. Policja odkryła magazyny z bronią i materiałami pirotechnicznymi, które miały posłużyć do ataków. 

źródło: RUPTLY/x-news

REKLAMA

Szef policji przyznał, że jest zaskoczony "skalą ślepej żądzy niszczenia" wykazywanej przez część protestujących. Grupy demonstrantów udające się na blokadę ulic podpalały bez żadnego powodu zaparkowane na ulicy samochody i wybijały szyby sklepów. - To nie ma nic wspólnego z protestem przeciwko G20 - podkreślił. Do szeregu podpaleń doszło w dzielnicy Altona, gdzie spłonęło blisko 30 pojazdów. 

Hamburska policja poprosiła już władze innych landów niemieckich o wsparcie. Według Meyera Hamburg otrzyma dodatkowo 10 kompanii policji. 

W starciach z agresywnymi demonstrantami protestującymi przeciwko odbywającemu się w Hamburgu spotkaniu przywódców G20 obrażenia odniosło dotychczas 196 policjantów - podała w piątek stacja telewizyjna N24 powołując się na źródła policyjne.

REKLAMA


Rzecznik sojuszu zrzeszającego organizacje przeciwne G20, Christian Blank, oskarżył policję o sprowokowanie zamieszek. Jak powiedział, służby porządkowe wykorzystały przeciwko pokojowym demonstrantom sprzęt używany zwykle w wojnie domowej. Po stronie protestujących jest zapewne wielu poszkodowanych, jednak większość z nich nie zgłosiła się do szpitali. 

Podczas szczytu G20 w Hamburgu odbywa się wiele pokojowych demonstracji. Na jeziorach w mieście przeciwko wycofaniu się USA z porozumienia klimatycznego protestuje Greenpeace. 

fc

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej