Rosną długi emerytów. Szczególnie tych początkujących i pomagających wnukom i dzieciom

Posłuchaj

Emeryci zalegają ze spłatą 3 mld zł. Dlaczego wpadają w kłopoty, wyjaśnia w Polskim Radiu 24 Adam Łącki, prezes Krajowego Rejestru Długów./Dominik Olędzki, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/.

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

To prawie 350 mln zł więcej niż przed rokiem - mówił w PR24 Adam Łącki, prezes Krajowego Rejestru Długów.

I dodaje, że przyczyną są na pewno dość niskie emerytury w Polsce, które powodują, że seniorzy poszukują dodatkowych źródeł finansowania.

Emeryt nie ma problemu z zaciągnięciem pożyczki

Z ich znalezieniem nie ma kłopotów, bo aby zaciągnąć pożyczkę wystarczy dowód osobisty i ostatni odcinek emerytury.

− A senior jest dobrym klientem dla banku czy firmy pożyczkowej, gdyż dysponuje stałym dochodem, mówi gość Polskiego Radia 24.

Najbardziej zadłuża się „początkowy emeryt”

Jak wylicza, najwięcej zadłużonych emerytów ma 61-69 lat, można ich zaliczyć do emerytów początkowych.

− Często, nie są oni przygotowani do spadku dochodów, które niesie za sobą emerytura, są przyzwyczajeni do określonej stopy życiowej, mają wciąż swoje potrzeby, stąd zaciągają nowe pożyczki, mówi Adam Łącki.

− Dlatego ta grupa zadłużona jest najbardziej, a ich zaległości stanowią w rejestrze ponad 2 mld zł, dodaje gość Polskiego Radia.

Za emerytami „ciągną się” też stare kredyty

− Dodatkowo ich sytuację finansową często utrudnia wcześniejszy kredyt, zaciągnięty na mieszkanie czy samochód, dodaje.

Emeryci pożyczają też dla najbliższych

Emeryci zadłużają się także dla swoich najbliższych.

Jak wyjaśnia gość Polskiego Radia, emeryci biorą kredyt dla dzieci czy wnuki, którzy często sami nie mają określonej zdolności kredytowej.

Wnuki i dzieci pozostawiają emeryta ze swoim długiem

− Niejednokrotnie mamy do czynienia z sytuacją, że osoba, w imieniu której pożyczkę zaciągnął emeryt, nie spłaca rat, wtedy wszystko spada na jego głowę. A on też, często nie ma wystarczających środków na spłatę. Takie osoby trafiają do rejestru długów, albo do firm windykacyjnych, mówi Łącki.

Rekordzista - 78-letni mieszkaniec województwa śląskiego - jest winien bankowi 8,4 mln zł.

Dominik Olędzki, jk