Włochy: Polak porwał brytyjską modelkę. Nowe informacje
20-letnia Brytyjka Chloe Ayling uwolniona z rąk polskiego porywacza zabiera głos i mówi o przerażających chwilach. 30-letni Polak miał zwabić modelkę na sesję zdjęciową, odurzyć, przez tydzień więzić i żądać 300 tys. euro okupu. Miał, bo włoscy śledczy coraz bardziej w to wątpią.
2017-08-08, 19:22
Posłuchaj
Włochy: schwytano Polaka, który porwał brytyjską modelkę. Relacja Piotra Kowalczuka (IAR)
Dodaj do playlisty
Zanim podejrzany odstawił modelkę do brytyjskiego konsulatu, wybrał się z nią na zakupy i śniadanie, a znajomi Brytyjki twierdzą, że dziewczyna znała Polaka.
W obronie modelki stanął jej adwokat, mecenas Francesco Pesce.
- W mediach o wątpliwej wiarygodności pojawiają się teorie, że jest w to zamieszana. A jednak dziewczyna przekonała śledczych do swojej wersji i to porywacza zatrzymano - mówi Pesce.
- Jeśli podejrzenia byłyby uzasadnione, nie pozwolono by jej wsiąść do samolotu do Londynu. Nic nie wskazuje, by była zamieszana w porwanie - dodaje.
REKLAMA
Źródło: RUPTLY/x-news
30-letni Łukasz H., mieszkający na stałe w Wielkiej Brytanii, 11 lipca pod pozorem sesji zdjęciowej zwabił przybyłą z Paryża 20-letnią modelkę do studia wynajętego w pobliżu mediolańskiego dworca centralnego. Wstrzyknął jej odurzający narkotyk i wywiózł do stojącego na odludziu domu w Piemoncie, niedaleko francuskiej granicy.
Porywacz zażądał od menadżera modelki 300 tysięcy euro płatnych w elektronicznej walucie - bitcoinach. Polak w korespondencji z menadżerem twierdził, że jest członkiem międzynarodowej grupy przestępczej "Czarna śmierć".
Po sześciu dniach porywacz uwolnił modelkę, gdy dowiedział się, że ma ona dwuletnią córkę. Jak wyjaśnił, "nie porywamy matek" i zawiózł swoją ofiarę pod brytyjski konsulat w Mediolanie, gdzie został schwytany.
REKLAMA
mr, TVN24, IAR
REKLAMA