Vuelta Espana: Froome powtórzy sukces z TdF, Majka napisze nową, piękną historię? Hiszpania Ole!

Zawsze trzecia - w kolejności rozgrywania, w popalarności wśród kibiców, w wynikach oglądalności telewizyjnej. Vuelta Espana wciąż musi z małą zazdrością patrzeć na Giro d'Italia i Tour de France, ale nie powinna mieć kompleksów. W tym roku przejdzie na pewno do historii - to tutaj swoją wielką karierę skończy Hiszpan Alberto Contador.

2017-08-19, 10:27

Vuelta Espana: Froome powtórzy sukces z TdF, Majka napisze nową, piękną historię? Hiszpania Ole!

Posłuchaj

Zdaniem wicemistrza olimpijskiego z Moskwy Czesława Langa, Rafał majka powalczy w Hiszpanii o kolejny sukces (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Dwa etapy jazdy indywidualnej na czas, pięć szans dla sprinterów oraz pagórki, góry, i jeszcze raz góry - Vuelta Espana 2017 ma wszystko, czego potrzebuje wyścig najwyższej kategorii UCI World Tour. Ściganie zacznie się w sobotę po raz pierwszy w historii we Francji, w Nimes drużynową czasówką. Później kolarze przejadą jeszcze przez Andorę i niemal całą Hiszpanię, żeby tradycyjnie skończyć 10 września w Madrycie.

Vuelta Espana to ciężkie trzy tygodnie ścigania, ale także wielki prestiż, bo znalezienie się w składzie zespołu na ten wyścig to ważny wpis w CV każdego z kolarzy.

Prawdziwy deser to podjazd pod Alto del Angliru, gdzie zlokalizowana została meta przedostatniego etapu. Ostatni raz kolarze finiszowali tam w 2013 roku, a podjazd ten uznawany jest za jeden z najcięższych, a nawet najcięższy wśród wszystkich wyścigów świata. Nachylenie drogi sięga nawet 25 procent, co w połączeniu z wrześniową pogodą staje się mieszanką, która potrafi złamać nawet najlepszych specjalistów od jazdy po górach.

Sky is (no) limit

Poza pytaniem jak będzie przebiegał tegoroczny wyścig, drugim najważniejszym pytaniem jest to, kto go wygra. Specjalne przygotowania do startu urządziła sobie ekipa Team Sky, który bardzo liczy na Chrisa Froome'a. Jeśli Anglik z kenijskimi korzeniami by tego dokonał, stałby się pierwszym kolarzem od 22 lat, który wygrał w jednym roku Tour de France i Vueltę.

REKLAMA

- Ten dublet to niezwykła rzadkość, więc jestem niesamowicie zmotywowany, by go zdobyć. To, co odróżnia Vueltę od pozostałych wyścigów to moment jej rozgrywania, czyli końcówka sezonu. Na jej starcie stają ci, którzy specjalnie się do niej szykowali, kolarze mający świetny sezon i chcący swoją moc pokazać jeszcze raz, ale także tacy, którzy chcą sobie odbić wcześniejsze niepowodzenia. Mam z Vueltą rachunki do wyrównania, bo trzy razy byłem drugi - powiedział Froome, który wystartuje w Hiszpanii już po raz szósty.

Froome trenował w Alpach, a ekipa powzięła specjalne środki ostrożności, aby nie przytrafiła mu się żadna infekcja albo przeziębienie. Stąd hotele i autobus grupy każdego dnia sprzątała specjalna ekipa.

Kolarz dostał także absolutny zakaz spotykania się ze swoim osiemnastomiesięcznym synem, bo kierownictwo zespołu uznało, że dzieci w takim wieku są najbardziej podatne na przenoszenie chorób.

REKLAMA

"Niebiańscy" raczej nie żartują, bo do pomocy swojemu liderowi posyłają w bój kilku wybitnych specjalistów od jazdy po górach. Wśród nich jest także najlepszy góral tegorocznego Tour de Pologne - Diego Rosa. Poza nim w zespole Sky pojadą: Wout Poels, Mikel Nieve, David Lopez, Gianni Moscon, Salvatore Puccio, Ian Stannard oraz Christian Knees. Taki zestaw kolarzy zwiastuje ostrą walkę angielskiej ekipy w każdej z klasyfikacji, ze szczególnym akcentem na generalną i górską.

Z myślą o zwycięstwie Team Sky przywiózł do Hiszpanii mobilne centrum wyścigowe. To ciężarówka, w której będą podróżować kolarze,obsługa zespołu, ale także goście drużyny i dziennikarze.

- W ciągu ostatniego roku poświęciliśmy wiele uwagi temu, by stworzyć środowisko, w którym lepiej będziemy mogli zadbać o każdego. W tym centrum znajduje się przestrzeń do wypoczynku, zarówno przed, jak i po etapach, do wspólnego spożywania posiłków i przeprowadzania odpraw. Odpoczynek i regeneracja są tak samo ważne jak trening - mówi o tej nowince szef drużyny Sky Dave Brailsford.

REKLAMA

Zdaniem bukmacherów głównym faworytem do wygranej jest Chris Froome. Co więcej jego notowania są tak wysokie, że właściwie nie ma sensu na niego stawiać. Więcej można zarobić na Vincenzo Nibalim (kurs 4:1) i Alberto Contadorze (kurs 12:1). Nieco gorzej, ale też wysoko stoją akcje Rafała Majki, który będzie liderem zespołu Bora Hansgrohe podczas wyścigu (kurs 36:1).

Dobre wspomnienia

Chyba nikt z polskich kibiców nie miałby nic przeciwko temu, gdyby Rafał Majka przypomniał sobie, jak doskonale jechał w Vuelcie w 2015 roku. Polak zajął ostatecznie 3. miejsce w klasyfikacji generalnej wyścigu. Choć nie jechał spektakularnie jak wcześniej w Tour de France, a jego najlepszym wynikiem była druga pozycja na 15. etapie, to wysokie miejsca na poszczególnych odcinkach dały ostatecznie miejsce na podium.

W tym roku Majka jest na pewno bardziej wypoczęty, bo przeszło mu koło nosa ściganie w Tour de France. Fatalny wypadek podczas Wielkiej Pętli spowodował, że Polak wystartował w Tour de Pologne i było blisko, żeby go wygrał. To było dobre przetarcie przed Vueltą. Tak polski wyścig traktuje od kilku lat choćby Włoch Fabio Aru, który także należy do grona faworytów wyścigu.

REKLAMA

- Uważam, że mamy dobrze zbalansowany skład, by wspierać Rafała i by walczyć o zwycięstwa etapowe. Rafał będzie naszym liderem na klasyfikację generalną, a cel, jaki ma osiągnąć, to pierwsza piątka - mówił po ogłoszeniu składu Bory Ralph Denk.

Co najmniej cztery etapy będą Majce pasować doskonale, bo zakończą je finisze pod górę. Tegoroczna trasa to znacznie więcej długich podjazdów, które są wodą na młyn brązowego medalisty igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro.

Finisz Contadora

Choć w stawce tegorocznego wyścigu wielu kolarzy chciałoby założyć czerwoną koszulkę lidera, to szczególną motywację będzie miał Alberto Contador. Hiszpan dwa tygodnie temu zapowiedział, że tegoroczna Vuelta będzie jego ostatnim wyścigiem w zawodowej karierze.

"

Gracias a tod@s! Thanks to all!

Post udostępniony przez Alberto Contador (@acontadoroficial)

El Pistolero, jak zwykli mówić na niego kibice, trzykrotnie wygrywał klasyfikację generalną wyścigu dookoła Hiszpanii. Jest ikoną kolarstwa w tym kraju i pewnie chciałby się pożegnać z zawodowym peletonem w spektakularnym stylu. Będzie chciał także zatrzeć niekorzystne wrażenia z Tour de France 2017, gdzie mimo walki zajął 9 miejsce w klasyfikacji generalnej i górskiej wyścigu. Wielka Pętla była dla Contadora pasmem upadków i defektów. Kiedy już udało się uporać ze wszystkimi problemami, zawsze znajdował się ktoś lepszy od Hiszpana. Jeśli chce się pożegnać w stylu, do którego przyzwyczaił kibiców, to musi być w naprawdę dobrej dyspozycji. Z drugiej strony Vuelta to wyścig wybitnie hiszpański - do tej pory niemal połowę edycji wygrywali gospodarze.

REKLAMA

Pierwsza wpadka

Nie wiemy kto wygra tegoroczną Vueltę, ale możemy być pewni, że nie uda się to Samuelowi Sanchezowi. Mistrz Olimpijski z Pekinu wpadł na zażywaniu peptydu GHRP-2, wspomagającego wzrost, uśmierzającego ból i pomagającego unormować ciśnienie krwi lub gospodarkę wodną organizmu.

Zespół BCM, w którego składzie był Hiszpan, już wycofał go z wyścigu. W jego miejsce pojedzie Belg Loic Vliegen.

Największą wpadkę dopingową podczas Vuelty zaliczył w 2005 roku Roberto Heras. Kolarz został zdyskwalifikowany za stosowanie erytropoetyny. Ostatecznie po serii odwołań, sąd uznał jego rację podkreślając, że próbki nie były odpowiednio przechowywane. Sprawa ostatecznie trafiła do Sądu Najwyższego Hiszpanii, po kolejnym odwołaniu kolarskiej federacji tego kraju. Wyrok został podtrzymany i Heras jego pierwszy w historii został uznany czterokrotnym zwycięzcą wyścigu.

Tytułu z ubiegłego roku nie obroni Kolumbijczyk Nairo Quintana, którego nie ma w składzie grupy Movistar.

REKLAMA

Jedynym Polakiem, który ukończył wyścig był Michał Gołaś, zajął 118. miejsce.

Piotr Tokarski, PolskieRadio.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej