W czwartek nie wybiorą prezydenta UE? „Niewykluczone”

Niewykluczone, że w czwartek nie uda się wybrać prezydenta UE i odbędzie się to dopiero na kolejnym szczycie.

2009-11-19, 17:20

W czwartek nie wybiorą prezydenta UE? „Niewykluczone”

Niewykluczone, że w czwartek nie uda się wybrać prezydenta Unii Europejskiej i odbędzie się to dopiero na kolejnym szczycie Wspólnoty – uważa premier Polski Donald Tusk.

Szef polskiego rządu przybył na szczyt w Brukseli. Zgodnie z planem, na spotkaniu mają zapaść decyzje w sprawie wyboru najważniejszych stanowisk we Wspólnocie, przewodniczącego Rady Europejskiej oraz unijnego ministra dyplomacji.

Donald Tusk przewiduje, że dużo łatwiejszy będzie wybór nowego prezydenta UE. Jak powiedział Tusk - każdy z kandydatów na szefa Rady Europejskiej może liczyć na poparcie Polski.

Komplikacje mogą pojawić się przy wyborze wysokiego przedstawiciela ds. polityki zagranicznej Wspólnoty. - Skupiamy się na tym, by z rywalizacji odpadali kandydaci, których działania albo poglądy nam nie odpowiadają - powiedział polski premier. Szef rządu dodał, że jesteśmy w dość wygodnej sytuacji. Sami zainteresowani bądź przywódcy innych państw zwracają się bowiem do Polski z prośbą o poparcie.

REKLAMA

Donald Tusk uważa, że jeśli decyzje w sprawie wyboru wspomnianych stanowisk nie zapadną do północy - kontynuowanie szczytu nie będzie miało sensu i będzie potrzebne kolejne spotkanie.

Znaczenie stanowisk będzie rosło

Leszek Jesień z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych przypomina w rozmowie z Polskim Radiem, że obie te funkcje są bardzo ważne i wzmocnią Unię na zewnątrz. Do tej pory, bowiem państwa Wspólnoty w relacjach z otoczeniem zewnętrznych miały słabą warstwę instytucjonalną. - To są potencjalnie bardzo silne funkcje. Jeśli nie będą miały mocnego wymiaru politycznego od zaraz, to będą go miały w następnej kadencji - dodaje Jesień.

Najpoważniejszym kandydatem na unijnego prezydenta wciąż jest belgijski premier Herman van Rompuy. Konkurować z nim próbują jeszcze szefowie rządów Holandii i Luksemburga - Jan Peter Balkenende i Jean-Claude Juncker. W gronie kandydatów do fotela unijnego ministra spraw zagranicznych są m.in. szef brytyjskiej dyplomacji David Miliband, były premier Włoch Massimo D'Alema, czy też były sekretarz generalny NATO Jaap de Hoop Scheffer.

REKLAMA

Tony Blair przez długi czas uważany za najważniejszego kandydata na szefa Rady Europejskiej nie obejmie tego stanowiska. Premier Wielkiej Brytanii Gordon Brown zaakceptował, że jego poprzednik nie zostanie prezydentem Unii Europejskiej. Szef brytyjskiego rządu poparł jednak kandydaturę swojej rodaczki Catherine Ashton na stanowisko ministra spraw zagranicznych Wspólnoty.

Wraz z Brownem poparcia obecnej komisarz Unii Europejskiej do spraw handlu udzielili jednogłośne pozostali centrolewicowi przywódcy europejscy.

Przewodnicząca obecnie w pracach Unii Europejskiej Szwecja chce, by prezydentem Wspólnoty został premier Belgii Herman van Rompuy, a wysokim przedstawicielem ds. polityki zagranicznej UE - Brytyjka Catherine Ashton.

Tymczasem premier Holandii Jan Peter Balkenende wykluczył swój udział w kandydowaniu na prezydenta Wspólnoty. - Nie jestem kandydatem, nikt mnie nie prosił bym takowym został - zaznaczył polityk.

REKLAMA

Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej