Afera dopingowa w futbolu. Rosyjscy hakerzy z Fancy Bears wykradli kolejne dokumenty

2017-08-23, 18:45

Afera dopingowa w futbolu. Rosyjscy hakerzy z Fancy Bears wykradli kolejne dokumenty
Doping. Foto: Pixabay.com

Ponad 150 piłkarzy w 2015 roku oblało testy antydopingowe - wynika z dokumentów wykradzionych przez grupę rosyjskich hakerów ze Światowej Agencji Antydopingowej (WADA). 

Wśród opublikowanych materiałów przez grupę Fancy Bears znajduje się lista oblanych testów przez zawodników piłki nożnej, futsalu i piłki plażowej - z podziałem na laboratoria, w których dokonywano badań próbek moczu. W dokumencie można też znaleźć, jakie zakazane substancje wykryto w organizmie. Nie ma jednak nazwisk piłkarzy.

Klenbuterol i twarde narkotyki

Wśród najczęściej wykorzystywanych środków dopingowych widnieje klenbuterol, którego miało używać 38 graczy. To wielofunkcyjny organiczny związek chemiczny stosowany jako lek z grupy beta2-mimetyków, rozszerzający oskrzela. Z uwagi na jego właściwości pobudzające i potencjalne wspomaganie wydolności dotleniania, jego zażywanie nie jest dozwolone sportowcom. Środek został wpisany na listę zakazanych w Konwencji Antydopingowej ze Strasburga z 1989 roku.

Na liście widać też, że niektórzy zawodnicy oblali testy ze względu na wykrycie u nich ciężkich narkotyków - kokainy (15 przypadków), amfetaminy, czy metaamfetaminy.

REKLAMA

Ponadto w dokumentach opublikowanych przez Fancy Bears znalazła się też lista piłkarzy zgłoszonych na mistrzostwa świata w 2010 roku, którzy legalnie korzystali ze środków zakazanych w ramach tak zwanego wyłączenia dla potrzeb terapii (TUE). Wśród najbardziej znanych zawodników są Diego Milito, Carlos Tevez, Juan Veron, Gabriel Heinze z Argentyny, Dirk Kuyt z Holandii, Mario Gomez z Niemiec, czy Mauro Camoranesi i Vicenzo Iaquinta z Włoch. Nie ma jednak żadnych powodów, by sądzić, że ci sportowcy brali te środki w celu nieuczciwej poprawy swojej dyspozycji na boisku.

Fancy Bears zmorą Światowej Agencji Dopingowej

To nie pierwszy atak rosyjskich hakerów na WADA. We wrześniu 2016 roku Fancy Bears ujawnili, że najbardziej znane w tenisowym świecie siostry, Serena i Venus Williams, gimnastyczka Simone Biles oraz wiele innych gwiazd sportu miało dostawać przyzwolenie na stosowanie zabronionych substancji dopingowych w ramach TUE.


Powiązany Artykuł

Serena Williams 1200.jpg
Serena Williams i inni mistrzowie mają "licencję na doping"?

Przedstawiciele WADA stwierdzili wówczas, że celem rosyjskich hakerów było podważenie światowego systemu kontroli antydopingowej i pokazanie światu, że amerykańscy sportowcy nie są czyści. Miał to być rewanż za wcześniejsze decyzje MKOL-u odnośnie afery dopingowej w Rosji. Pod koniec 2014 roku były pracownik Rosyjskiej Agencji Antydopingowej (RUSADA) - Witalij Stiepanow przedstawił dowody na zorganizowany proceder dopingowy w ich kraju. Zaangażowani w niego mieli być lekkoatleci, trenerzy, pracownicy laboratorium antydopingowego, funkcjonariusze Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB).

Jesienią 2015 roku Rosja został zawieszona w prawach członkowskich MKOL-u, a lekkoatleci tego kraju nie wystąpili na igrzyskach w Rio, czy ostatnio - lekkoatletycznych mistrzostwach świata w Londynie pod flagą swojego kraju. 

REKLAMA

Fancy Bears odpowiedzieli, że ich celem jest pokazanie obłudy i hipokryzji Światowej Agencji Antydopingowej, a także pokazanie, iż  wielu amerykańskich sportowców korzystało i korzysta z niedozwolonych środków, motywując to przyczynami medycznymi. "Mają licencję na doping" - oświadczyli rosyjscy hakerzy.

Zgodę na zastosowanie zakazanych środków dla sportowców klasy międzynarodowej wyłącznie dla celów terapeutycznych wydaje światowa federacja danej dyscypliny. W wypadku sportowców klasy krajowej - narodowa organizacja antydopingowa.


Marcin Nowak, PolskieRadio.pl, BBC

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej