Ekstraklasa: VAR decydujący. Śląsk Wrocław lepszy od Cracovii, choć nieznacznie

Śląsk Wrocław zaczyna iść w górę ligowej tabeli Lotto Ekstraklasy. Zespół z Dolnego Śląska pokonał u siebie Cracovię 2:1. O zwycięstwie zdecydował rzut karny, który sędzia Szymon Marciniak podyktował po konsultacji z arbitrem odpowiedzialnym za system VAR.

2017-08-25, 23:13

Ekstraklasa: VAR decydujący. Śląsk Wrocław lepszy od Cracovii, choć nieznacznie

Posłuchaj

Gospodarze prowadzili od 36. minuty i gola Arkadiusza Piecha (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Na własnym stadionie Śląsk zawsze jest groźny i potwierdzenia tych słów szukał od początku spotkania z Cracovią. Trochę zajęło Śląskowi sforsowanie zasieków drużyny krakowskiej, ale wreszcie się udało.

W 36. minucie można było odnieść wrażenie, że szarżujący prawą stroną boiska Łukasz Madej nie ma co zrobić z piłką, więc zagrał ją w pole karne. Do wybicia futbolówki szykowało się już dwóch środkowych obrońców "Pasów", gdy nagle za ich plecami wyrósł jak spod ziemi Arkadiusz Piech. To było pierwsze trafienie byłego piłkarza Ruchu Chorzów i Legii Warszawa po powrocie z eskapady na Cypr.

Cracovia nie miała zamiaru się jednak poddawać i tuż przed przerwą dopięła swego. Prawą stroną ruszył bardzo aktywny od początku meczu Jaroslav Mihalik, zagrał w pole karne, a tam na piłkę czekał już Mateusz Wdowiak. Gol "do szatni" dał "Pasom" wyrównanie i optymizm na drugą połowę spotkania.

REKLAMA

Skoro udało się przed przerwą, to po zmianie stron Cracovia szła za ciosem. Znów strzelał Mihalik, ale Jakub Wrąbel nie dał się zaskoczyć. Z minuty na minutę do głosu zaczęli dochodzić gospodarze. W 69. minucie powinno być 2:1, ale instynktowną interwencją popisał się Grzegorz Sandomierski. Bramkarz Cracovii musiał ratować sytuację po strzale Michała Chrapka. Pomocnik Śląska trafił Sandomierskiego w twarz. Jeszcze raz golkiper Cracovii musiał się wykazać po strzale Igorsa Tarasovsa, ale i tym razem opuszkami palców pozbawił złudzeń pomocnika Śląska.

Rozstrzygnięcie meczu przyszło w kontrowersyjnych okolicznościach w 87. minucie meczu. Zdaniem sędziego Sylwester Lusiusz faulował Michała Chrapka. Pierwotnie uznał, że Śląskowi należy się rzut wolny, a do faulu doszło poza polem karnym. Skonsultował jednak swoją decyzję z Danielem Stefańskim, który odpowiedzialny był za system VAR. Wskazanie było jasne - młodzian z Cracovii popełnił przewinienie już za linią, a gospodarze powinni strzelać rzut karny.

REKLAMA

Chwilę później do piłki podszedł Robert Pich. Słowak kompletnie zmylił interweniującego Sandomierskiego i Śląsk wyszedł na prowadzenie, którego nie oddał już do końca meczu.

Po meczu nie brakowało głosów sprzeciwu wobec decyzji pary sędziowskiej. Nie zmienia to jednak faktu, że Cracovia w następnej kolejce będzie musiała walczyć o opuszczenie strefy spadkowej.

REKLAMA

Piotr Tokarski, PolskieRadio.pl


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej