Sumliński musi przeprosić kierowcę ks. Popiełuszki
Dziennikarz Wojciech Sumliński, wydawca "Wprost" i Marek Król, były redaktor naczelny tego tygodnika muszą przeprosić kierowcę księdza Jerzego Popiełuszki za sugestie, iż współpracował on z SB.
2009-12-04, 16:14
Posłuchaj
Dziennikarz Wojciech Sumliński, wydawca "Wprost" i Marek Król, były redaktor naczelny tego tygodnika muszą przeprosić kierowcę księdza Jerzego Popiełuszki za sugestie, iż współpracował on z SB. Sąd Apelacyjny w Warszawie zmienił jednak nieznacznie treść przeprosin wskazanych przez Sąd Okręgowy.
Ma się w nich pojawić informacja, że do naruszenia dóbr osobistych doszło nieumyślnie i że przeprosiny są publikowanie nie za kłamliwe informacje, jak tego chciał sąd pierwszej instancji, ale za informacje, które nie znajdują należytego oparcia w zgromadzonych materiałach - powiedziała Informacyjnej Agencji Radiowej rzeczniczka Sądu Apelacyjnego Barbara Trębska.
W pozostałej części apelacja pozwanych i w całości apelacja pozywającego, domagającego się 50 tysięcy złotych na cel społeczny, zostały oddalone.
Cztery lata temu Wojciech Sumliński napisał na łamach "Wprost", że w 1984 roku przyjaciel i kierowca księdza Popiełuszki Waldemar Chrostowski został zarejestrowany jako "zabezpieczenie operacyjne". Dziennikarz podkreślał, że jest prawdopodobne, iż Chrostowski stał się świadomym, operacyjnym źródłem Służb Bezpieczeństwa. Kierowca kapelana Solidarności zaprzeczył temu i zażądał przeprosin oraz 50 tysięcy złotych na muzeum księdza Popiełuszki.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)
REKLAMA
REKLAMA