USA: rośnie liczba ofiar śmiertelnych huraganu Irma
Sześcioro pensjonariuszy domu spokojnej starości z Florydy zmarło z powodu awarii klimatyzacji spowodowanej przez huragan Irma. Liczba ofiar żywiołu w Stanach Zjednoczonych wzrosła tym samym do 25. Trwa usuwanie skutków huraganu, ale miliony osób nadal nie mają w domach prądu.
2017-09-13, 19:51
Posłuchaj
Amerykańskie władze poinformowały, że z domu spokojnej starości w Hollywood na Florydzie ewakuowano ponad 100 osób. Zanim na miejsce przyjechała policja troje z pensjonariuszy już nie żyło. Trzy kolejne osoby zmarły w szpitalu. Szef policji z Hollywood Tom Sanchez powiedział, że przyczyną ich śmierci było przegrzanie organizmu.
Na Florydzie panują upały. Odczuwalna temperatura uwzględniająca wysoką wilgotność powietrza przekracza 35 stopni Celsjusza. W tej chwili ponad 4 miliony budynków na Florydzie nie ma prądu. Naprawą infrastruktury elektrycznej zajmuje się ponad 20 tysięcy pracowników firm energetycznych z Florydy i innych stanów.
W wielu miejscowościach na Florydzie do domów wracają mieszkańcy. Otwierane są szkoły, urzędy, sklepy i restauracje. Lokalne władze kwestionują wstępne oceny Agencji Zarządzania Kryzysowego, że na wyspach Florida Keys jedna czwarta domów została zniszczona przez huragan.
- Tak to wygląda, gdy się patrzy z samolotu, ale po usunięciu połamanych drzew i śmieci okazuje się, że zniszczenia nie są aż tak wielkie - powiedziała agencji Associated Press komisarz hrabstwa Monroe Heather Carruthers.
REKLAMA
mr
REKLAMA