Mieszkanie Plus: czynsze w pilotażu o 25 proc. niższe od rynkowych
Czynsze w lokalach budowanych w ramach pilotażu programu Mieszkanie Plus będą o około 25 proc. niższe niż średnia rynkowa w danym regionie, zapowiada prezes BGK Nieruchomości Mirosław Barszcz.
2017-09-14, 08:28
Mirosław Barszcz zaznaczył, że "wysokość czynszu jest weryfikowana na początkowym etapie realizacji każdej inwestycji".
- Przepuszczamy przez „nasze sito” tylko te projekty, które na podstawie prognoz i kosztorysów dają nam pewność, że czynsze będą o około 25 proc. niższe niż średnia rynkowa w danym regionie - wyjaśnił.
Najemcę musi być stać na czynsz
Pewne jest, że przyszłego najemcę musi być stać na opłacenie czynszu w lokalu z programu, mówił w rozmowie z Naczelną Redakcją Gospodarczą Polskiego Radia Włodzimierz Stasiak, wiceprezes BGK Nieruchomości.
Włodzimierz Stasiak Musi być spełnione kryterium pewnej minimalnej zdolności czynszowej.
- W tej części, za której realizację my jesteśmy odpowiedzialni, a jest to część komercyjna, czyli nie jest to budownictwo społeczne, komunalne, czy tym bardziej socjalne, musi być spełnione kryterium pewnej minimalnej zdolności czynszowej. Czyli zdolności do tego, żeby zaspokoić podstawowe potrzeby życiowe i być w stanie zapłacić czynsz, który jest ustalany w tych „naszych” mieszkaniach na zasadach komercyjnych, czyli musi zapewniać zwrot dla inwestorów – wyjaśniał wiceprezes BGK Nieruchomości.
REKLAMA
![.](http://static.prsa.pl/images/2751285a-f894-4afc-a8fd-4b62b50abca2.jpg)
Zainteresowanie programem będzie duże?
Program przewiduje możliwość nabycia do mieszkań prawa własności po 30 latach użytkowania, po spełnieniu określonych warunków.
I jak przewidywał w rozmowie z Naczelną Redakcją Gospodarczą Polskiego Radia Bartosz Turek, ekspert Open Finance, chętnych na takie lokale nie zabraknie.
Bartosz Turek Popyt na takie mieszkania będzie znacznie większy niż podaż.
- Popyt na takie mieszkania będzie znacznie większy niż podaż. Te tanie mieszkania na wynajem z opcją dojścia do własności mają kosztować od 10 do 20 zł w przeliczeniu na metr kwadratowy miesięcznie. Taki ma być czynsz. Dodatkowo, jeśli ktoś będzie chciał zostać właścicielem takiego mieszkania, to będzie musiał do tego czynszu doliczyć 20 proc. Do tego jeszcze trzeba będzie doliczyć opłaty administracyjne, czyli w przypadku Warszawy, biorąc pod uwagę górne widełki, można liczyć się z tym, że 50-metrowe mieszkanie z dojściem do własności będzie można wynająć za ok. 1700 zł. W perspektywie 30 lat daje nam to łączny koszt ok. 612 tys. zł. Oczywiście tutaj nie uwzględniamy tego, że ten czynsz może się zmieniać w czasie, wraz z tym, jak będą się zmieniały stopy procentowe, czy jak będzie zmieniać się poziom cen, czyli jak będziemy mieli do czynienia z inflacją. Bez wątpienia te czynsze będą indeksowane – przewiduje gość radiowej Jedynki. – Gdybyśmy takie mieszkanie chcieli kupić normalnie na rynku, od dewelopera czy używane, to już musielibyśmy wydać ok. 390 – 400 tys. zł w Warszawie. Ale do tego jeszcze trzeba doliczyć to, że zadłużamy się na zakup takiego mieszkania, czyi dochodzą nam odsetki, opłaty administracyjne itd. Jakby zsumować to wszystko, to mogłoby się okazać, że takie mieszkanie kupione na rynku będzie nas kosztowało dwa razy więcej niż lokal w ramach programu Mieszkanie Plus. Bez wątpienia będzie więc więcej chętnych na te mieszkania niż lokali – podkreślał ekspert.
Pierwszych 186 mieszkań w ramach programu realizowanego przez BGKN zostanie oddanych do użytkowania w czerwcu 2018 roku w Białej Podlaskiej.
REKLAMA
PAP/Polskie Radio, oprac. Anna Wiśniewska
Polecane
REKLAMA