Janusz Śniadek
Rząd i pracodawcy nie dostrzegają problemów, z jakimi zmagają się polscy pracownicy - uważa przewodniczący Solidarności.
2008-08-29, 08:43
Posłuchaj
Rząd i pracodawcy nie dostrzegają problemów, z jakimi zmagają się polscy pracownicy - uważa przewodniczący Solidarności. Janusz Śniadek tłumaczył w "Sygnałach Dnia" w Programie Pierwszym Polskiego Radia, że dzisiejsza demonstracja związku w Warszawie ma przede wszystkim zwrócić uwagę rządu Donalda Tuska i pracodawców na te problemy.
Przewodniczący Solidarności przypomniał badania społeczne, z których wynika, że przedstawiany przez rząd obraz polskiej gospodarki różni się od rzeczywistości. Przypomniał, że według Gfk Polonia w ubiegłym roku prawie połowa Polaków nie dostała w żadnej podwyżki, a pensje 16 procent wzrosły o niecałe 50 złotych. Szef Solidarności nie obwinia rządu Donalda Tuska o zaistniałą sytuację, ale chce, aby ministrowie zauważyli ten problem.
Związkowcy domagają się przede wszystkim wyższych pensji oraz utrzymania przywilejów emerytalnych dla niektórych grup zawodowych. Janusz Śniadek podkreślił, że Solidarność sprzeciwia się takiemu modelowi zarządzania, który ogranicza prawa pracowników - przede wszystkim polityce firm zmierzającej do maksymalizacji zysku za wszelką cenę, co najczęściej oznacza działania zmierzające do ograniczanie kosztów pracy poprzez obniżanie lub omijanie standardów pracy.
Janusz Śniadek zapewnił, że dzisiejsza demonstracja będzie przebiegała spokojnie. Podkreślił, że każda awantura z udziałem związkowców spowoduje, iż media odwrócą uwagę od postulatów Solidarności.
REKLAMA
Demonstracja rozpocznie się w południe wiecem na Placu Piłsudskiego. Związkowcy spodziewają się, że do stolicy przyjedzie nawet 50 tysięcy osób.
REKLAMA