"Musimy być przygotowani do działań niestandardowych". Ruszają manewry Dragon-17
W Drawsku Pomorskim rozpoczynają się największe w Polsce cykliczne manewry - Dragon-17. O ich znaczeniu opowiada dowódca generalny rodzajów sił zbrojnych generał broni Jarosław Mika.
2017-09-21, 13:04
W ćwiczeniach biorą udział żołnierze z dwunastu państw NATO, między innymi Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Niemiec czy Rumunii. Manewry mają sprawdzić koordynację dowodzenia i współpracę wszystkich rodzajów sił zbrojnych z powstałymi niedawno wojskami obrony terytorialnej. Ich scenariusz zakłada, że jeden z krajów sąsiedzkich prowadzi agresywne działania mające na celu przejęcie części terytorium oraz destabilizację państwa. Zjednoczone siły z polskimi na czele mają za zadanie na początku jedynie obronę.
- W pierwszej fazie będą to działania defensywne. W kolejnych fazach w stosunku do rozwoju działań, będą tworzone kolejne sytuacje - mówi generał Mika. - Cały czas się doskonalimy we własnym rzemiośle. Wojsko powinno być przygotowane do działań niestandardowych. Doskonale wiemy, że można przyzwyczaić się do jednego terenu, do danego miejsca i później już wpadamy w coś, co jest najgorsze - rutynę, a rutyna nie wyzwala niczego nowego - dodał.
w Drawsku, ale również na poligonach morskich, gdzie przećwiczona zostanie obrona wybrzeża. Czwartek to jedynie rozgrzewka i pokaz dla mediów oraz zaproszonych gości. Główna część ćwiczeń zaczyna się za trzy dni i potrwa do 29 września.
PolskieRadio.pl
REKLAMA
REKLAMA