Katalonia chce niepodległości. Zaczyna się exodus firm i banków
Kolejne duże firmy opuszczają Katalonię w obawie przed konsekwencjami nieoficjalnie zapowiadanego jednostronnego ogłoszenia niepodległości. Decyzję o wyprowadzce podjęły CaixaBank - największy bank regionu i Gas Natural - jeden z dwóch największych w Hiszpanii koncernów energetycznych.
2017-10-06, 20:48
Posłuchaj
Decyzję o przeniesieniu siedzib firm poza Katalonię rozważają najwięksi producenci cavy - katalońskiego odpowiednika szampana, duże firmy ubezpieczeniowe, firmy odzieżowe, a nawet samochodowe. Na temat obaw przedsiębiorstw o ich przyszłość wypowiedział się minister gospodarki Luis de Guindos. Szef resortu gospodarki zwrócił uwagę, że region opuszczają bardzo ważne podmioty. Podkreślił, że winę za zaistniałą sytuację ponosi "nieodpowiedzialna polityka tamtejszej administracji".
Hiszpański rząd postanowił ułatwić przedsiębiorstwom wyprowadzkę z Katalonii. Na mocy przyjętego dekretu decyzję o zmianie siedziby firmy będzie mogła podjąć rada nadzorcza bez konieczności zwoływania walnego zgromadzenia akcjonariuszy.
Katalonia opowiedziała się za niepodległością
Hiszpański Trybunał Konstytucyjny nakazał w czwartek tymczasowe zawieszenie zaplanowanej na poniedziałek sesji parlamentu Katalonii, podczas której może zostać proklamowana niepodległość regionu po niedzielnym referendum.
W niedzielnym referendum w Katalonii oddało głosy ok. 2,26 mln osób, z których 90 proc. opowiedziało się za niepodległością tego regionu. 8 proc. było przeciwnych, a pozostałe głosy były nieważne.
Referendum niepodległościowe w Katalonii uznawane jest za nielegalne przez hiszpańskie władze centralne. W trakcie plebiscytu kilkaset osób zostało rannych w wyniku starć z policją, która usiłowała uniemożliwić głosowanie, blokując dostęp do lokali wyborczych, konfiskując urny i karty wyborcze. Doszło też do konfrontacji pomiędzy funkcjonariuszami katalońskiej policji a skierowaną do tego regionu przez Madryt Gwardią Cywilną.
REKLAMA
Niepewność w całej UE
To, co dzieje się obecnie w Hiszpanii, działa osłabiająco na całą UE, podkreślał w rozmowie z Naczelną Redakcją Gospodarczą Polskiego Radia Arkadiusz Pączka z Pracodawców RP.
- Celem miało być zajmowanie się pewnymi reformami wewnątrz unijnymi, a dzisiaj obserwujemy wydarzenia, które nie napawają nas optymizmem. Widzimy sytuację, w której duża gospodarka unijna skupiona jest w zasadzie na pewnych działaniach, które dzisiaj już zaszły bardzo daleko. Nie obserwujemy już żadnego dialogu pomiędzy rządem w Madrycie a władzami w Katalonii, tylko widzimy sytuację, której skutkiem może być strajk generalny, co przełoży się w pewnym stopniu i na sytuację gospodarczą w Hiszpanii. Katalonia wrzuca bardzo dużą część do budżetu państwa. To jest jeden z bardziej rozwiniętych regionów w Hiszpanii – tłumaczył ekspert.
O czym świadczy chociażby fakt, że Katalonia odpowiada za ponad jedną trzecią krajowego eksportu.
REKLAMA
Sytuacja w Hiszpanii przełoży się na niepewność w Unii Europejskiej oraz na rynkach, podsumował Arkadiusz Pączka.
IAR/PAP/NRG, oprac. Anna Wiśniewska
REKLAMA