Rosja 2018: Adam Nawałka optymistą przed meczem z Czarnogórą. "Narodowy to nasz dom i twierdza, kibice zawsze nam pomagają"

Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że jutro reprezentacja Polski będzie cieszyć się z awansu do piłkarskich mistrzostw świata. Promocję trzeba jednak przypieczętować na PGE Narodowym, gdzie zagramy z Czarnogórą. Jeśli się uda, biało-czerwoni wrócą po 12 latach do gry na mundialu.

2017-10-07, 18:48

Rosja 2018: Adam Nawałka optymistą przed meczem z Czarnogórą. "Narodowy to nasz dom i twierdza, kibice zawsze nam pomagają"

Posłuchaj

To będzie trudny mecz, ale Polacy mają tylko jeden cel - awans na mundial w Rosji - mówi skrzydłowy reprezentacji, Kamil Grosicki (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Trudno sobie wyobrazić, żeby w ostatnim spotkaniu i przed własną publicznością Polacy wypuścili z rąk szansę na awans. To powinien być także wielki dzień dla selekcjonera Adama Nawałki, który może przejść do historii polskiego futbolu.

Jeżeli w niedzielnym meczu biało-czerwoni wywalczą awans, Nawałka zostanie pierwszym szkoleniowcem w historii, który wprowadził polski zespół do mistrzostw Europy i świata. Przez kibiców ubóstwiany, prawdziwy tytan pracy i piłkarski wizjoner, a przy okazji strażak, który zgasił w kadrze już kilka pożarów. Co jak co, ale awans jego drużynie, choćby za to, się należy.

- Nie zajmuję się statystykami, jestem, można powiedzieć, wycofany. Oczywiście znam historię, jeśli chodzi o trenerów, przebieg ich karier. Jak jednak wspomniałem, wolę stać w cieniu w kwestii rekordów. Interesuje mnie przede wszystkim, żeby jak najlepiej przygotować piłkarzy. Skupiamy się tylko na niedzielnym meczu – podkreślał selekcjoner podczas konferencji prasowej na PGE Narodowym.

Jeśli Nawałce się uda, będzie to już kolejny wpis złotymi zgłoskami w historii polskiej kadry. W czwartek Robert Lewandowski został najlepszym jej strzelcem. Łącznie ma 50 trafień, o dwa więcej niż dotychczasowy rekordzista Włodzimierz Lubański.

- Bardzo się cieszę, gdy piłkarze przechodzą do historii. Cieszymy się z ich rekordów. Robert bardzo ciężko na to pracuje, na boisku i poza nim. Wierzę w to, że najlepsze dopiero przed nim, podobnie zresztą jak przed innymi naszymi zawodnikami – zaznaczył Adam Nawałka.

W sobotni wieczór biało-czerwoni przeprowadzili na PGE Narodowym ostatni trening przed meczem z Czarnogórą. Kilku piłkarzy nie wzięło w nim udziału. Przeziębiony jest Kamil Grosicki, a problemy z mięśniem przywodziciela ma Michał Pazdan, ale obaj są do dyspozycji trenera.

- Kamil Wilczek i Łukasz Teodorczyk są lekko przeziębieni. Mam nadzieję, że jutro już wszystko będzie z nimi w porządku – mówił Nawałka. Michał opuścił boisko w końcówce meczu z Armenią. Podjęliśmy taką decyzję m.in. po to, żeby go nie przemęczać, ale również z powodu drobnych problemów z przywodzicielem. Już wszystko jest w porządku – zapewnił trener kadry.

Polacy przygotowania do tego meczu zaczęli właściwie minutę po ostatnim gwizdku arbitra w Armenii.

- Po meczu była tam odnowa, w samolocie również mieliśmy specjalny sprzęt do regeneracji. Następnego dnia przeprowadziliśmy analizę wideo meczu z Erywania i trening kompensacyjny. Była siłownia, odnowa biologiczna i wypoczynek, a dzisiaj rano zajęcia teoretyczne, analiza gry najbliższego przeciwnika i trening. Jutro do południa będziemy mieć rozruch przedmeczowy - powiedział Nawałka.

REKLAMA

Piłkarze Czarnogóry w czwartek zaprzepaścili lwią część szans na awans, przegrywając w Podgoricy 0:1 z Danią. W Warszawie powalczą o drugie miejsce w grupie dające grę w barażach.

- Przed meczem nikomu nie można odmawiać szans. Na pewno Czarnogóra tak do tego podejdzie. My chcemy rozegrać niedzielne spotkanie według naszego planu. Chcemy jak zawsze zagrać ofensywnie, o zwycięstwo. Wiemy, że to groźny przeciwnik. Musimy przez 90 minut być skupieni, skoncentrowani. Gramy w naszym domu, twierdzy. To na pewno nam pomoże – stwierdził selekcjoner.

Czarnogóra zagra z Polską mocno osłabiona. W ostatnim meczu "wykartkowani" zostali Stefan Savic i Marko Vesovic, a kontuzji w czwartkowym meczu z Danią doznał lider zespołu Stevan Jovetic. 

- Rywale mają problemy, ale Czarnogóra to zespół, siła, charakter. Na pewno tutaj nie odpuści, będzie starała się pokazać z najlepszej strony, ale to my chcemy dyktować warunki gry. Skupiamy się na sobie. Jesteśmy mocni, chcemy pokazać, że zasłużyliśmy na awans. Wiemy, jaki to jest mecz. Dla nas, dla kibiców, dla całej Polski. Pracowaliśmy na to ostatnie dwa lata, może nawet cztery. Cały czas się rozwijamy, idziemy do przodu. Jutro musimy zrobić wszystko, żeby postawić "kropkę nad i" – podkreślił Kamil Grosicki.

Wszystko wskazuje na to, że w niedzielnym meczu będziemy mieli jedną zmianę z porównaniu ze składem z Erywania. Jeśli wierzyć słowom Wojciecha Szczęsnego selekcjoner jemu powierzył obronę polskiej bramki w listopadzie. Swoją szansę zmarnował w Armenii Karol Linetty, w dodaktu schodząc z boiska nieco utykał. Jego zmiennik Krzysztof Mączyński zaprezentował się znacznie lepiej i to on powinien wybiec na Narodowym.

Prawdopodobny skład Polaków:

REKLAMA

Wojciech Szczęsny – Łukasz Piszczek, Kamil Glik, Michał Pazdan, Bartosz Bereszyński – Grzegorz Krychowiak, Krzysztof Mączyński – Jakub Błaszczykowski, Piotr Zieliński, Kamil Grosicki – Robert Lewandowski

Przed ostatnią kolejką eliminacji Polska prowadzi w grupie E z dorobkiem 22 punktów. O trzy wyprzedza Danię, a o sześć Czarnogórę. Biało-czerwonym do awansu wystarczy w niedzielę remis. Mogą również zająć pierwsze miejsce nawet w razie porażki, ale pod warunkiem, że Duńczycy nie zdobędą trzech punktów u siebie z Rumunami.

Transmisja z meczu Polska - Czarnogóra w radiowej Jedynce. Zapraszamy w imieniu Andrzeja Janisza i Marka Soleckiego. Relacja tekstowa w Sport.PolskieRadio.pl.

Piotr Tokarski, PAP, PolskieRadio.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej