Ataki na autobusy miejskie na przedmieściu Paryża
Jeden miejski autobus został spalony, a drugi obrzucony kamieniami w miejscowości Tremblay-en-France na przedmieściach Paryża. Do zajścia doszło w dwa dni po policyjnej akcji przeciw handlarzom narkotykom.
2010-04-01, 15:23
Jak informuje francuska prasa, w środę poźnym wieczorem w Tremblay-en-France na północno-wschodnich przedmieściach stolicy grupa zamaskowanych młodych ludzi zaatakowała autobus miejski butelkami z benzyną. Nikt nie został ranny.
Kilku pasażerów wraz z kierowcą zdołało ujść z autobusu, zanim pojazd strawiły płomienie. Wkrótce po tym incydencie w tej samej miejscowości doszło do ataku na inny autobus, który obrzucono kamieniami.
Handlarze narkotyków?
Prowadzący śledztwo podejrzewają, że mógł to być rewanż handlarzy narkotyków na policji. Dwa dni wcześniej w tej samej miejscowości funkcjonariusze przechwycili gotówkę o wartości miliona euro pochodzącą z obrotu narkotykami. Zbiegiem okoliczności w tym samym czasie telewizja TF1 nadała reportaż o walce z dilerami na osiedlu na tym przedmieściu.
W proteście przeciw powtarzającym się atakom na autobusy kierowcy komunikacji miejskiej w Tremblay-en-France przerwali w czwartek pracę. Na miejsce zdarzeń udał się w czwartek minister spraw wewnętrznych Brice Hortefeux. Zapowiedział zdecydowaną walkę z dilerami narkotyków, których nazwał "małymi kanaliami".
Niebezpieczny Seine-Saint-Denis
Zajścia w Tremblay-en-France są kolejnym przykładem "codziennej przemocy" w departamencie Seine-Saint-Denis na przedmieściach stolicy Francji. W ostatnich tygodniach dochodziło tam m.in. do serii aktów przemocy w szkołach i ataków na banki za pomocą środków wybuchowych. Do najgwałtowniejszych ulicznych walk policji z uzbrojonymi grupami młodzieżowymi doszło w wielu miejscowościach Seine-Saint-Denis w 2005 roku.
Według dziennika "Le Figaro" tylko przez dwa miesiące tego roku - w styczniu i lutym - około 1100 francuskich policjantów zostało rannych w całym kraju w czasie pełnenia służby.
REKLAMA
ag, PAP
REKLAMA