Kaucje za opakowania. Czy w Polsce staną automaty do zwrotu butelek i puszek?
Od kilku tygodni media donoszą, że lada chwila w Polsce wprowadzony zostanie system kaucji za opakowania – głównie za butelki szklane, butelki PET i puszki. Ministerstwo Środowiska prostuje jednak, że w tej chwili wyłącznie analizuje sensowność takiego rozwiązania, a do jakichkolwiek decyzji daleka droga.
2017-10-17, 13:31
Informacja o wprowadzeniu kaucji spotkała się z wielkim odzewem. Piszą o niej nie tylko media, żywa dyskusja toczy się także w mediach społecznościowych. Trudno powiedzieć, w którym momencie tej dyskusji pojawił się wątek automatów do zbierania opakowań, które podobno mają stanąć na ulicach polskich miast i kosztować setki milionów złotych.
Sławomir Mazurek, wiceminister środowiska, dość stanowczo dementuje jednak te informacje:
– Jedna z gazet napisała już nawet, że rząd wprowadza kaucję. Rząd kaucji nie wprowadza, a prowadzimy jedynie prace nad tym, by system segregacji odpadów jak najlepiej uszczelnić i ograniczyć szarą strefę. W związku z tym, w ramach wdrażania polityki gospodarki o obiegu zamkniętym, analizujemy wiele rozwiązań – tłumaczył podczas niedawnego spotkania Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej i dodawał:
– Do tego będziemy wykorzystywać nowoczesne narzędzia elektroniczne, żeby były dobre dane i dobra baza analityczna. Chodzi o to, żeby samorządy miały jak najlepsze instrumenty, żeby te ambitne cele dotyczące odzysku, jakie stawia nam Komisja Europejska i jakie sobie sami stawiamy, osiągnąć.
REKLAMA
Na jakim etapie jest w takim razie pomysł wdrożenia kaucji za opakowania?
– Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska zleciła analizę wprowadzenia systemu kaucyjnego dla opakowań. Wyłoniona w przetargu firma doradcza Deloitte do 29 listopada za 236 tys. zł sprawdzi, czy w Polsce jest to możliwe pod kątem finansowym, organizacyjnym i prawnym. Przedstawi też, jak funkcjonuje taki system w wybranych krajach Unii Europejskiej – informuje Aleksander Brzózka, rzecznik Ministerstwa Środowiska.
O to, czym zajmie się Deloitte, spytaliśmy przedstawicielkę firmy i jednocześnie przewodniczącą Towarzystwa Ekonomistów Polskich Julię Patorską.
– Generalnie chodzi o weryfikację, czy jest możliwość wprowadzenia takiego systemu i czy jest to zasadne, biorąc pod uwagę cel, któremu on miałby służyć. W mediach jest na ten temat dużo informacji, ale często bardzo nieścisłych. Dzisiaj nawet pojawiła się na jednym z portali teza, że na pewno będą automaty do zwrotu butelek. A na razie jesteśmy na etapie sprawdzania, czy byłoby to uzasadnione.
REKLAMA
Analizując zasadność wprowadzenia kaucji za opakowania, trzeba pamiętać, że w Polsce mamy już system, który zakłada oddzielną zbiórkę frakcji szkła, plastiku i metalu. I nowe rozwiązanie miałoby na niego znaczący wpływ.
Gminy stracą?
Kaucja objęłaby przecież typowy odpad komunalny, który już dzisiaj nie najgorzej podlega recyklingowi, bo szkło, puszki czy PET stosunkowo najłatwiej jest wysegregować z naszych domowych odpadów. Mało tego – w ten sposób gminy zostałyby pozbawione tego najbardziej wartościowego surowca, w efekcie mogłoby się więc okazać, że recykling jednej frakcji wzrośnie, ale w ujęciu recyklingu odpadów komunalnych zanotujemy spadek.
To wszystko musi brać pod uwagę GDOŚ i resort środowiska przy podejmowaniu decyzji.
Trzeba też pamiętać, że – jak udało nam się dowiedzieć – 80 procent rynku „skupomatów” zaopatruje jedna firma. Reszta próbuje ją tylko podgryzać, a jak wiadomo, taki monopol nie jest dobry ze względów ekonomicznych.
REKLAMA
Można więc jako pewnik przyjąć, że w takiej sytuacji decyzja o zakupie automatów – wartych setki milionów złotych – wzbudziłaby gorącą dyskusję o lobbingu, braku konkurencji, kosztach itp.
System kaucji rzeczywiście świetnie funkcjonuje w kilku krajach, w Polsce podaje się za wzór kraje skandynawskie, ale jest to w nich jednak tylko element domykający cały system gospodarki odpadami.
W naszym przypadku trzeba jednak przeanalizować, czy zaczynanie od niego, kiedy wciąż istnieją miejsca, gdzie polski model gospodarki odpadami „skrzypi”, jest najlepszym pomysłem.
Należy również przeanalizować także to, jak zachowają się po ewentualnym wprowadzeniu kaucji te nieobowiązkowe systemy kaucyjne, które już mamy w Polsce.
REKLAMA
A jak wynika ze statystyk, działają one całkiem nieźle – w przypadku browarnictwa jego skuteczność wynosi ponad 90 procent, co biorąc pod uwagę straty, jakie występują przy logistyce opakowań ze szkła, jest wynikiem bardzo dobrym.
Problem jest więc złożony, tym bardziej że dzisiaj – nie tak jak kiedyś – każdy producent ma własny wzór butelek, co więcej: ma też własne skrzynki. To pociąga za sobą ogromne wyzwania logistyczne. Oczywiście da się ten problem pokonać, ale znów pojawia się pytanie: jakim kosztem? Czy to się będzie po prostu opłacało?
Kto za to zapłaci?
A jeśli o kosztach mowa, to pamiętać trzeba, że ktoś musi za ten system zapłacić. Nawet jeśli spadnie to na producentów, to przecież oczywiste jest, że oni przerzucą koszty na konsumentów.
Kolejna niedogodność, która może mieć wpływ na skuteczność działania systemu, dotyczy bezpośrednio mieszkańców: do automatów można bowiem wrzucać tylko niezgniecione butelki PET czy puszki.
REKLAMA
Musielibyśmy więc gdzieś je magazynować w domach, a już dzisiaj wiele osób narzeka, że nie ma miejsca na zbieranie nawet tych zgniecionych opakowań.
Czy wobec tylu wątpliwości wprowadzenie takiego rozwiązanie nie jest co najmniej wątpliwe, pytamy Julię Patorską:
– Naszym zadaniem jest przedstawienie wszystkich aspektów takiego rozwiązania, tych korzystnych i tych negatywnych. Deloitte przeprowadza analizę i przedstawi ją Głównej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Decyzja nie należy do nas, na pewno mogę jednak powiedzieć jeszcze raz, że jest o wiele za wcześnie, by mówić, że w Polsce staną automaty do zwrotu opakowań – odpowiada przedstawicielka Deloitte.
Piotr Toborek
REKLAMA
REKLAMA