Stanisław Karczewski: jestem gotowy włączyć się w negocjacje z rezydentami
Marszałek Senatu Stanisław Karczewski zadeklarował we wtorek możliwość osobistego włączenia się w negocjacje z lekarzami rezydentami, jeśli będzie takie oczekiwanie ze strony ministra zdrowia i ze strony rezydentów.
2017-10-24, 14:37
- Jestem bardzo wdzięczny rezydentom, że nie odchodzą od łóżek chorych. Robią protest, jednak w ramach swoich urlopów i to jest ważne - powiedział marszałek Senatu we wtorek w telewizji wPolsce.pl. Zaapelował, żeby w wyniku protestu nie ucierpieli chorzy, bo - jak przekonywał - oni w całym systemie są najważniejsi.
Powiązany Artykuł
Minister zdrowia: protest lekarzy rezydentów, wbrew ich intencjom stał się polityczny
- Możemy rozmawiać o pieniądzach, organizacji, o wszystkich problemach dotyczących zdrowia, natomiast najważniejszy jest pacjent - mówił Stanisław Karczewski.
Jego zdaniem, lekarze zarabiają "dobrze, ale nie bardzo dobrze". - Więcej cierpliwości, tak bym powiedział - apelował marszałek Senatu.
"Pieniędzy powinno być jak najwięcej, ale są też inne dziedziny"
- Rezydenci muszą zrozumieć pewne uwarunkowania związane z finansami państwa. Podpisuję się pod takim postulatem, że jak najszybciej i jak najwięcej pieniędzy, natomiast są pewne ramy, w których się obracamy i których nie możemy przekroczyć ze względu na bezpieczeństwo innych dziedzin, również systemu opieki zdrowotnej - podkreślił Karczewski.
REKLAMA
Pytany, czy w negocjacje z rezydentami powinien włączyć się prezydent Andrzej Duda, odpowiedział: - W tej chwili nie, dlatego, że jest w trakcie wizyty w Finlandii.
Jednocześnie zadeklarował chęć włączenia się osobiście w negocjacje z rezydentami, w próbę porozumienia i zakończenia tego protestu. - Pojadę do rezydentów jeśli będzie takie oczekiwanie ze strony ministra zdrowia czy ze strony rezydentów - oświadczył. - Szkoda tych młodych ludzi, którzy się w to angażują - dodał.
Projekt nowelizacji zwiększającej nakłady na ochronę zdrowia
Na wtorkowym posiedzeniu rząd ma zająć się regulacją, która przewiduje systematyczny wzrost nakładów na ochronę zdrowia do 6 proc. PKB w 2025 r. Zgodnie z projektem nowelizacji ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej w 2018 r. na ochronę zdrowia będzie przeznaczone 4,67 proc. PKB; a rok później 4,84 proc. Nakłady na ten cel będą wzrastać także w kolejnych latach: w 2020 r. - 5,03 proc, w 2021 r. - 5,22 proc., w 2022 r. 5,41 proc., w 2023 r. - 5,6 proc., a w 2024 - 5,8 proc. Docelowy poziom finansowania, czyli 6 proc. PKB, miałby zostać osiągnięty w 2025 r.
Rezydenci - którzy protestują od 2 października - domagają się wzrostu nakładów na ochronę zdrowia w szybszym tempie, niż proponuje rząd; chcą także powołania zespołu, który zająłby się analizą i renegocjacją zapisów ustawy regulującej minimalne wynagrodzenia pracowników ochrony zdrowia oraz podwyższenia swoich wynagrodzeń do 1,05 średniej krajowej. Młodzi lekarze prowadzą głodówkę m.in. w Warszawie, Krakowie, Łodzi, Szczecinie, Wrocławiu, Lesznie i Gdańsku.
REKLAMA
Porozumienie Rezydentów OZZL poinformowało w weekend, że w środę małopolskie oddziały i przychodnie będą pracowały w trybie dyżurowym, pozostali lekarze (rezydenci, stażyści, specjaliści) w tym dniu nie przyjdą do pracy. Minister zdrowia ocenił w poniedziałek zapowiedzi "dnia bez lekarza" jako zapowiedź złamania podstawowych zasad etyki lekarskiej.
pg
REKLAMA