Euro w Polsce? Rachunek zysków i strat
Polska (z wyłączeniem Wielkiej Brytanii) jest największym pod względem liczby ludności krajem Unii Europejskiej, który nie przyjął euro. Wspólną walutę mają nasi sąsiedzi, nie tylko Niemcy, ale też Słowacy i Litwini. Euro przyjmą być może także Czesi. Czy wprowadzenie wspólnej waluty spowoduje wzrost cen i czy musimy w ogóle muismy ją zmieniać? Gościem Polskiego Radia 24 był dr Grzegorz Tchorek z Wydziału Zarządzania UW.
2017-10-30, 16:00
Posłuchaj
Wielu Polaków nie chce wprowadzenia waluty euro do Polski, ponieważ boi się wzrostu cen. Zdaniem gościa audycji tak było dawniej, ponieważ pierwsze kraje, które wprowadzały euro zaniedbywały tę sprawę. - Z czasem zaczęto kontrolować sytuację włącznie z wprowadzaniem kar finansowych dla osób, które chcą wykorzystać zmianę walut do swoich celów - tłumaczył dr Grzegorz Tchorek.
Wciąż jednak nasi sąsiedzi, którzy wprowadzili euro, masowo przyjeżdżają na zakupy do Polski. Złotówka jest zdaniem eksperta walutą wciąż niedowartościowaną, w związku z tym popyt na niektóre dobra ujawnia się u nas szczególnie w strefie przygranicznej. - Przystępując do Unii Europejskiej zobowiązaliśmy się do tego, aby pilnować kursu złotówki. Powinien to być przedmiot naszej wspólnej troski na poziomie europejskim – powiedział dr Grzegorz Tchorek.
Wchodząc do Unii Polska zobowiązała się jednocześnie do przystąpienia do strefy euro. Oprócz Wielkiej Brytanii i Belgii wszystkie kraje podpisały takie zobowiązanie.
- Każda gospodarka musi jednak sama przeprowadzić rachunek zysków i strat – tłumaczył gość audycji. - Konkluzja najbardziej dojrzałych publikacji jest taka, że strefa euro to są korzyści i koszty, które da się policzyć, ale to czego się nie jesteśmy w pełni kontrolować i przewidzieć to są szanse i zagrożenia – dodał dr Tchorek.
REKLAMA
Gospodarzem audycji był Łukasz Sobolewski
Polskie Radio 24/kawa
_____________________
Data emisji: 30.10.17
Godzina emisji: 15.40
Polecane
REKLAMA