Katalonia: po referendum firmy straciły na giełdzie 2 mld euro
Siedem pochodzących z Katalonii firm notowanych w madryckim indeksie giełdowym IBEX 35 na skutek referendum niepodległościowego w tym regionie straciło ok. 2 mld euro. Niemal wszystkie zapowiedziały już przeniesienie swych siedzib do innych regionów Hiszpanii.
2017-10-30, 21:01
Jak oszacował w poniedziałek wydawany w Barcelonie dziennik "La Vanguardia", wartość siedmiu spółek notowanych na hiszpańskiej giełdzie między 2 a 27 października br. spadła łącznie o 1,94 mld euro, czyli o ok. 2 proc. Spadek ten nastąpił w konsekwencji zorganizowanego 1 października w Katalonii referendum niepodległościowego, nieuznawanego przez Madryt. W plebiscycie wygrali sympatycy secesji regionu od Królestwa Hiszpanii.
Wśród pochodzących z Katalonii i notowanych na giełdzie w Madrycie spółek są: Caixabank, Sabadell, Gas Natural Fenosa, Abertis, Grifols, Cellnex i Colonial. Dotychczas wszystkie te firmy, z wyjątkiem Grifols, ogłosiły wyprowadzenie swojej siedziby poza Katalonię.
Exodus firm?
- Referendum doprowadziło do masowych przeprowadzek firm z Katalonii. Od 2 października już 1821 spółek wyprowadziło swoje siedziby z regionu - ujawniła w poniedziałek "La Vanguardia".
Według gazety tylko w piątek Katalonię opuściło 140 spółek, z których 131 miało dotychczas swoje siedziby w Barcelonie.
REKLAMA
Z danych gminnych rejestrów spółek w Katalonii wynika, że decyzje kluczowe dla przenoszenia siedzib przez firmy do innych regionów zapadały sukcesywnie i miały związek z deklaracjami rządu centralnego Mariano Rajoya oraz władz dużych banków działających w regionie.
Katalonia stanowi najbogatszą część kraju i odpowiada za 20 proc. PKB Hiszpanii.
Kluczowy dla exodusu firm z Katalonii był pierwszy weekend po nieuznawanym przez Madryt referendum, w czasie którego przeprowadzkę z tego regionu ogłosiły władze Caixabank i Sabadell, odpowiednio trzeciego i piątego banku Hiszpanii. Decyzję tę niebawem pozytywnie oceniła agencja ratingowa Moody's.
Rynki nie lubią niepewności
REKLAMA
To, co dzieje się obecnie w Hiszpanii, działa osłabiająco jednak nie tylko na hiszpańskie firmy, ale i na całą Unię Europejską, mówił w rozmowie z Naczelną Redakcją Gospodarczą Polskiego Radia Arkadiusz Pączka z Pracodawców RP.
- Celem miało być zajmowanie się pewnymi reformami wewnątrz unijnymi, a dzisiaj obserwujemy wydarzenia, które nie napawają nas optymizmem. Widzimy sytuację, w której duża gospodarka unijna skupiona jest w zasadzie na pewnych działaniach, które dzisiaj już zaszły bardzo daleko. Nie obserwujemy już żadnego dialogu pomiędzy rządem w Madrycie a władzami w Katalonii, tylko widzimy sytuację, której skutkiem może być strajk generalny, co przełoży się w pewnym stopniu i na sytuację gospodarczą w Hiszpanii. Katalonia wrzuca bardzo dużą część do budżetu państwa. To jest jeden z bardziej rozwiniętych regionów w Hiszpanii – tłumaczył ekspert.
O czym świadczy chociażby fakt, że Katalonia odpowiada za ponad jedną trzecią krajowego eksportu.
Sytuacja w Hiszpanii przełoży się na niepewność w Unii Europejskiej oraz na rynkach, podsumował Arkadiusz Pączka.
REKLAMA
PAP/NRG, oprac. Anna Wiśniewska
REKLAMA