„Polska sztuka ma spory potencjał wzrostu cen w porównaniu z Zachodem”
Podczas jesiennej aukcji obraz Jacka Malczewskiego „Geniusz w pracowni malarskiej” został zakupiony przez kolekcjonera za 840 tys. zł. Ostatni raz dzieło widziano w 1939 roku na monograficznej, pośmiertnej wystawie artysty. O rynku sztuki w Polsce mówił w audycji Utracone, Odzyskane Jan Koszutski (Desa Unicum).
2017-11-04, 12:33
Posłuchaj
Jak podkreślają organizatorzy, aukcja Sztuki Dawnej, na której prezentowano prace wybitnych artystów XIX wieku, początków wieku XX oraz międzywojnia, była bardzo udana. Świadczy to o tym, że coraz więcej zamożnych osób kolekcjonuje obrazy. Dzięki temu rynek sztuki w Polsce jest stabilny, a nawet się rozwija.
Zdaniem Jana Koszutskiego przez wiele lat los obrazu „Geniusz w pracowni malarskiej” był nieznany. – W 1939 roku był pokazana na wystawie monograficznej Malczewskiego. Właścicielem płótna był przyjaciel i współpracownik artysty Mirosław Gąsecki. Postacie u Malczewskiego to symbole, tutaj niewątpliwie mamy do czynienia z przemijaniem, męka twórczą. Dlatego tez wydawało nam się, że jest to ciekawa praca, podobnie ocenili ją kolekcjonerzy, stąd wysoka suma – powiedział ekspert.
Według gościa Polskiego Radia 24 polska sztuka nie odstaje jakościowo, tylko cenowo od sztuki zachodniej. – Od zawsze było tak, że polska sztuka jest w Polsce najdroższa. W porównaniu z Zachodem mamy i tak spory potencjał wzrostowy. Nasze rekordowe sumy za obrazy w porównaniu z cenami na świecie to są małe pieniądze. Im lepszy artysta, tym lepsza inwestycja. Cena wywoławcza to kwestia porównania z cenami wcześniejszych prac. Lecz mamy rzesze artystów, którzy tworzyli świetne dzieła i nie kosztują aż tyle. Za kilkanaście tysięcy złotych możemy mieć w domu dobre dzieło sztuki – mówił Koszutski.
Więcej w całej audycji.
Gospodarzem programu była Magdalena Ogórek.
Polskie Radio 24/kk
____________________
Wiecej w audycji z cyklu Utracone Odzyskane