Poszerzona lista świadków
Byli premierzy Leszek Miller i Jarosław Kaczyński staną przed komisją hazardową.
2009-12-01, 16:44
Posłowie poszerzyli listę świadków, którzy mają pomóc wyjaśnić okoliczności prac nad ustawą hazardową przez kilka ostatnich kadencji Sejmu. Obok byłych szefów rządów, świadkami będą także Zyta Gilowska, Marek Oleszczuk, Stanisław Kluza, Krystyna Łybacka, Tomasz Lipiec, Elżbieta Jakubiak, Marek Wagner, Marcin Rosół i Witold Lisicki.
Wcześniej członek komisji hazardowej z ramienia PO Jarosław Urbaniak wycofał ze swojego wniosku o powołanie świadków, nazwiska Beaty Kempy i Zbigniewa Wassermanna. Powołanie posłów PiS na świadków mogło oznaczać wykluczenie ich z komisji. Poseł PO zwrócił się o przesłanie dodatkowych ekspertyz dotyczących możliwości stawania przed komisją śledczą Kempy i Wassermanna w związku z ich udziałem,w procesie legislacyjnym ustawy hazardowej w czasach rządów PiS.
Po oświadczeniu Urbaniaka, poseł Wassermann zdecydował o wycofaniu swojego wniosku o przesłuchanie przewodniczącego komisji, Mirosława Sekuły. Wcześniej argumentował, że wyjaśnienia wymaga historia z 2000 roku, kiedy Sekuła był wiceprzewodniczącym komisji finansów, zajmującej się ustawą hazardową. Według Sekuły, odwiedził go wtedy biznesmen z branży hazardowej z torbą wypełnioną pieniędzmi. Jednak do propozycji korupcyjnej nie doszło.
Spór o bilingi
Beata Kempa zarzuca przewodniczącemu komisji hazardowej celowe zignorowanie wniosku o bilingi osób, związanych z aferą hazardową.
W trakcie posiedzenia komisji, posłanka Prawa i Sprawiedliwości wnioskowała o udostępnienie bilingów między innymi polityków PO - Zbigniewa Chlebowskiego, Grzegorza Schetyny, Mirosława Drzewieckiego, biznesmenów branży hazardowej - Ryszarda Sobiesiaka, Jana Kostka i kilku funkcjonariuszy BOR.
Zdaniem Kempy, Sekuła celowo nie poddał wniosku pod głosowanie. Szef komisji odpowiada, że co prawda wniosek został złożony, ale podkreśla, że posłanka PiS nie zaznaczyła, kiedy chce go poddać pod głosowanie. Mirosław Sekuła zadeklarował, że wniosek zostanie przegłosowany, kiedy będzie sobie tego życzyła Beata Kempa.
REKLAMA