PŚ w Wiśle: Kamil Stoch "nakręcony" na skakanie, Dawid Kubacki przestrzega przed "cukrem"

Już w piątek  - od kwalifikacji - zaczyna się nowy sezon Pucharu Świata w skokach narciarskich. W Wiśle liczymy na wszystkich biało-czerwonych skoczków, ale szczególne role odgrywać będą mistrz olimpijski Kamil Stoch i zwycięzca Letniej Grand Prix Dawid Kubacki.

2017-11-16, 10:22

PŚ w Wiśle: Kamil Stoch "nakręcony" na skakanie, Dawid Kubacki przestrzega przed "cukrem"
Kamil Stoch wygra trzeci raz z rzędu?. Foto: Shutterstock

Posłuchaj

Adam Małysz chwali profesjonalizm polskich skoczków (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Sobotnio-niedzielne zawody na obiekcie im. Adama Małysza zainaugurują cykl Pucharu Świata. Pierwszego dnia czeka nas "drużynówka", po niej konkurs indywidualny.

- Pierwsze konkursy zawsze są trudne, gdyż towarzyszy im dużo emocji, niepewności, jak zaprezentują się rywale - uważa Stoch.

Jak poinformował, w trakcie przygotowań szczególnie skupił się na polepszeniu lądowania, z którym miał nieco problemów w poprzednim sezonie.

- Bardzo solidnie pracowałem nad tym, ale są we mnie tak mocno zakodowane niektóre nawyki, że pewnie trzeba będzie temu poświęcić jeszcze sporo czasu. Mimo że przerwa między latem a zimą była dość krótka, to jednak jest już we mnie olbrzymi głód skakania. Uwielbiam to robić, szczególnie na śniegu. Nie mogę się doczekać tego, jak usiądę na belce. Tym bardziej, że Wisła dobrze mi się kojarzy, bo odniosłem tu już w tym roku dwa zwycięstwa - powiedział dwukrotny mistrz świata (2013, 2017).

REKLAMA

Powiązany Artykuł

stoch1200.jpg
Stoch "na Małyszu" ustrzeli hat-tricka?

Dawid Kubacki przyznał, że plusem jest iż pucharowy cykl zaczyna się w Polsce, ze względów organizacyjnych.

- Mamy krótką podróż. To jest dobre ze względów na regenerację organizmu. Mamy swoją skocznię i fanów, którzy będą nam dmuchali pod narty - podkreślił. Dodał, że wierzy w kibiców, którzy stworzą "niesamowitą atmosferę".

TVP Sport

Zwycięzca klasyfikacji generalnej Letniej Grand Prix w skokach narciarskich zaznaczył: "Na pewno sukcesy budują pewność siebie. Jednak dalej koncentruję się nad tym, co mam do zrobienia, nad swoją pracą".

REKLAMA

Jego zdaniem nie jest dużym problemem, że wcześniej nie można było potrenować w Wiśle. - Oczywiście miło byłoby, gdyby udało się skocznię wcześniej przygotować i na niej poskakać. Jednak musimy żyć z tym co mamy - zaznaczył

Przyznał jednak, że sztuczny śnieg, którym z konieczności został pokryty zeskok w Malince, może sprawiać nieco kłopotu zawodnikom.

- To prawda, że z tego sztucznie utworzonego śniegu robi się czasem taki "cukier". To nie jest zbyt pomocne przy lądowaniu. Da się jednak na takiej powierzchni skakać - ocenił.

Według Macieja Kota miło byłoby, aby od początku biało-czerwoni pokazali „kto rządzi” w skokach narciarskich. Ale nie taki jest plan.

REKLAMA

- Jest on taki, aby oddać skoki jak na ostatnich treningach, wyrównane. Zobaczymy, na jakie miejsce to wystarczy. Nie mieliśmy kontaktu z rywalami, nie wiemy na jakim są etapie przygotowań, jakim sprzętem dysponują - powiedział medalista mistrzostw świata juniorów (2008, 2009).

TVP Sport

kbc


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej