Black Friday. Jak bezpiecznie kupować na wyprzedażach?

Dziś Black Friday - wyprzedażowe szaleństwo. Tego dnia sklepy zachęcają obniżkami cen. Również w Polsce wiele znanych marek przygotowuje w tym czasie specjalne oferty. Nie dajmy się jednak oszukać i dokładnie analizujmy ceny i czytajmy metki.

2017-11-24, 08:51

Black Friday. Jak bezpiecznie kupować na wyprzedażach?
W trakcie wyprzedaży lepiej nie tracić głowy. Foto: pixabay.com/Andi_Graf

Posłuchaj

Na co uważać na wyprzedażach, radzili w "Pogotowiu Konsumenckim" w Polskim Radiu 24: Małgorzata Cieloch z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów i Kamil Pluskwa-Dąbrowski, prawnik i prezes Federacji Konsumentów (Justyna Golonko, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
+
Dodaj do playlisty

Czarny Piątek to dzień wielkich wyprzedaży, które rozpoczynają sezon świąteczny. Sklepy przygotowały  specjalne oferty, by skutecznie zachęcić nas do zakupów. Dziś warto być jednak czujnym i znać swoje prawa. Przede wszystkim towar kupiony w atrakcyjnej cenie także można reklamować, przypomina Kamil Pluskwa-Dąbrowski, prawnik i prezes Federacji Konsumentów.

- Towar, który kupujemy po obniżonej cenie, podlega prawu konsumenckiemu, dokładnie tak samo, jak towar kupiony po zwykłej cenie. Jeżeli jest to wyprzedaż, jest to towar pełnowartościowy to możemy go reklamować. Jedyny wyjątek nie dotyczy wyprzedaży, jest wówczas, gdy jest obniżka na dany egzemplarz ze względu na to, że ma on jakieś wady. Jeżeli konsument jest o tym poinformowany, to tej wady reklamować już nie może, ale może inną – wyjaśnia rozmówca Naczelnej Redakcji Gospodarczej Polskiego Radia.

Dwa lata na złożenie reklamacji 

Mamy prawo złożyć reklamację w ciągu dwóch lat od daty zakupu, ale warto się z nią pospieszyć.

- Radzę nie czekać z tym zbyt długo, bo im dłużej czekamy, tym jest gorzej. Mamy domniemanie w pierwszym etapie, że ten towar był niezgodny z umową, był wadliwy już w chwili wydania rzeczy i dowodowo dla konsumenta jest to dużo prostsze. Poza tym często konsumenci nie chcą zwrotu pieniędzy, zwłaszcza jeżeli kupili coś dużo taniej na wyprzedaży, woleliby ten towar wymienić na taki sam, wolny od wad. Może się więc okazać, że jak będą go reklamować po roku, to okaże się, że takiego towaru nie ma już w ogóle w asortymencie sprzedawcy i nie osiągną tego, co by chcieli. Dostaną zwrot pieniędzy, co nie będzie dla niech korzystne – mówi ekspert.

REKLAMA

Rękojmia…

Mamy prawo do reklamacji, bo każdy produkt, zarówno kupiony w sklepach stacjonarnych, przez telefon czy Internet, objęty jest ustawowo rękojmią, mówi Małgorzata Cieloch z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

- Jeżeli coś zepsuje się w ciągu dwóch lat od daty zakupu, to mamy prawo zgłosić się do tego, kto nam ten towar sprzedał i reklamowania go, czyli uruchomienia takiego procesu, w którym dochodzimy swoich praw. Czego możemy żądać? Wymiany, naprawy albo zwrotu pieniędzy, ponieważ dana rzecz nie spełnia swoich warunków, czyli np. dana pralka nie pierze, albo coś się w niej uszkodziło, jest to takie uszkodzenie mechaniczne, dające się stwierdzić często gołym okiem. Ale może być też taka sytuacja, że ktoś nas zapewniał, że dana pralka będzie prała w jakiejś konkretnej temperaturze, a ona tego nie robi, to również jest tego typu wada, którą możemy reklamować. Temu samemu prawu podlega kupiona przez nas bluzka, spodnie, buty, ale i telewizor, samochód i inne rzeczy. Wszystkie produkty są tym objęte. Natomiast my do końca nie mamy tej świadomości, że jak coś się zepsuje, to w ciągu dwóch lat zgłaszamy się z dowodem zakupu do sprzedawcy i mówimy, co się stało – tłumaczy rozmówczyni Naczelnej Redakcji Gospodarczej Polskiego Radia.

… i gwarancja 

To jedna rzecz, drugą jest gwarancja, dodaje Małgorzata Cieloch.

- Różnica pomiędzy rękojmią a gwarancją jest prosta. Gwarancja to coś, co daje nam najczęściej producent jako bonus. Chce nas przekonać do zakupu bardzo często na rynku bardzo podobnych produktów. Jest to więc takie dodatkowe zabezpieczenie, deklaracja, najczęściej producenta, że nasze rzeczy będą miały dodatkową ochronę prawną. Bardzo często ta dodatkowa ochrona prawna jest uzależniona od tego, że np. konsument musi dostarczyć do serwisu zepsutą rzecz w konkretnym oryginalnym opakowaniu. Zdarza się tak, że bez spełnienia konkretnych warunków konsument nie może skorzystać z gwarancji, która np. dotyczy nie całego produktu, ale jakiejś cechy jakościowej. Zdarzają się też takie gwarancje, które są fantastycznie reklamowane, konsument zwabiony tym kupuje daną rzecz, apotem okazuje się, że gwarancja obowiązuje, ale na jakąś konkretną, niepsującą się część danego sprzętu – mówi ekspertka.

REKLAMA

 Te dwie formy: rękojmia i gwarancja działają niezależnie, wyjaśnia Małgorzata Cieloch. Klient korzysta z tej, która jest mu wygodniejsza.

Prawo do zwrotu zależy od sprzedawcy

Natomiast prawo do zwrotu w sklepach stacjonarnych jest wyłącznie dobrym obyczajem sprzedających, dodaje Kamil Pluskwa-Dąbrowski.

- Black Friday dotyczy w znakomitej większość sklepów stacjonarnych, a tutaj przepisu zarówno polskiego, jak i europejskiego prawa nie przewidują po prostu możliwości zwrotu towaru, gdy klient się rozmyśli. Jest to możliwe, ale tylko wyłącznie w przypadku, gdy sklep dobrowolnie zadeklaruje możliwość zwrotu i najlepiej sprawdzić to już w momencie zakupu – radzi ekspert.

Nieuczciwe praktyki sprzedawców 

Sieci sklepów mają cały asortyment sztuczek, którymi chcą zwabić konsumenta. Może się zdarzyć, że w czasie wyprzedaży, w sklepie na metce można przeczytać, że towar jest przeceniony, gdy tymczasem kosztuje tyle, ile poprzednio, ale to nieuczciwe praktyki.

REKLAMA

- Tutaj nie podejrzewałbym generalnie sklepów o jakąś nieuczciwość, ale pewnie zdarzą się i takie, które dwa dni przed wyprzedażą podnoszą ceny ze 100 zł do 150 zł, a następnie dają 50 proc. rabatu i towar kosztuje 75 zł. Taka polityka dezinformacyjna na pewno jest nieuczciwa, jest to do zweryfikowania. Organem, który w tego typu sytuacjach może przeprowadzać kontrolę właściwego oznaczania cen, jest Inspekcja Handlowa. Natomiast jeżeli konsumenci mają takie wątpliwości, to zachęcam też do kontaktu z Federacją Konsumentów, z naszymi oddziałami, spróbujemy pomóc w takich sytuacjach. Nie jest to jednak łatwe, dlatego apelowałbym o rozwagę przed, a nie dochodzenie roszczeń po – mówi Kamil Pluskwa-Dąbrowski.

Jeśli mamy wątpliwości, czy nie zostaliśmy oszukani, lub jeżeli bez skutku próbujemy walczyć o swoje prawa ze sprzedawcami, zawsze możemy poprosić także o pomoc Federację Konkurencji i Konsumentów.

Bezpłatne porady dla konsumentów udzielane są przez miejskich i powiatowych rzeczników konsumentów, Inspekcję Handlową, a także pod numerem 0 800 007 707. Z bezpłatnej pomocy ekspertów można również skorzystać, wysyłając pytania na adres porady@dlakonsumentow.pl, który obsługuje Stowarzyszenie Konsumentów Polskich oraz w oddziałach Federacji Konsumentów.

Justyna Golonko, awi

REKLAMA

 

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej