Prezydent: jestem zdziwiony wycofaniem przez szefa MON wniosków o awanse generalskie
- Nigdy nie podważałem kandydatur na stopnie generalskie przedstawionych we wniosku ministra obrony narodowej. Informacja o wycofaniu tych wniosków bardzo mnie zdziwiła - powiedział prezydent Andrzej Duda.
2017-11-26, 14:02
O wycofaniu kandydatur 14 oficerów na stopnie generalskie MON poinformowało w piątek.
Powiązany Artykuł

Wiceszef MON: wycofaliśmy wnioski o awanse, bo chcemy porozumienia z prezydentem
- Nie bardzo wiem jak do tego podejść. Informacja dotarła do mnie przez media. Bardzo mnie zdziwiła, nigdy nie podważałem kandydatur na stopnie generalskie, zgłoszonych przez ministra Macierewicza. Tych 14 oficerów to bardzo dobrzy żołnierze - stwierdził Andrzej Duda w TVN24.
Prezydent podkreślił, że o docenieniu ich zasług świadczy fakt, że 11 listopada wręczył wszystkim wysokie odznaczenia państwowe. - Właśnie jako podziękowanie za służbę i pokazanie pewnej wyjątkowości ich służby. Natomiast awans generalski to nie jest nagroda, tylko zadanie. To znaczy, że ci ludzie będą mieli w przyszłości jakieś dodatkowe obowiązki do wykonania i to trzeba wpisywać w plany rozwojowe polskiego wojska - ocenił.
Jak dodał, nigdy nie wnioskował do ministra Antoniego Macierewicza o wycofanie tych wniosków, a w październiku polecił dodanie do tej listy gen. Leszka Surawskiego, szefa Sztabu Generalnego. - Bo uważałem, że powinien dostać czwartą gwiazdkę - podkreślił Andrzej Duda. - W tej sprawie nie było w ogóle odpowiedzi z MON - dodał.
REKLAMA
Sprawa gen. Kraszewskiego
Powiązany Artykuł

Antoni Macierewicz o BBN: z nikim się nie spieramy, my reformujemy armię
W czasie wywiadu Andrzej Duda odniósł się również sprawy swojego doradcy gen. Jarosława Kraszewskiego. Podległa szefowi MON Antoniemu Macierewiczowi Służba Kontrwywiadu Wojskowego od wielu miesięcy prowadzi wobec niego postępowanie.
- Muszę powiedzieć, że ja tej sprawy nie rozumiem i ona mnie ogromnie boli - podkreślił prezydent. Dodał, że kiedy gen. Kraszewski w listopadzie 2015 r. obejmował funkcję w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego, nie zgłaszano wobec niego żadnych zastrzeżeń. - Nie miałem informacji o jakichkolwiek zastrzeżeniach. Minister Macierewicz, kiedy objął urząd ministra, żadnych zastrzeżeń nie zgłaszał, służby nie zgłaszały, aż do czerwca tego roku – powiedział.
Jak poinformował prezydent, w czerwcu, przed wszczęciem postępowania przeciwko gen. Kraszewskiemu, rozmawiał o tej sprawie z szefem MON Antonim Macierewiczem. - Nie mogę ujawnić wszystkiego, o czym mówił, bo uważam, że są to kwestie objęte klauzulami. Natomiast zwracał mi na tę sprawę uwagę i poprosiłem o pomoc w tej sprawie. Osobiście tych akt nie widziałem, ale też nie jestem ekspertem w tych sprawach i w związku z tym poprosiłem człowieka, który się na tym zna, żeby mi pomógł. On dokonał analizy materiału i stwierdził, że nie widzi tam niczego, co pozwalałoby na wyciągnięcie tak daleko idących wniosków – zaznaczył Andrzej Duda.
Pytany, jak powinien zakończyć się konflikt między nim a szefem MON Antonim Macierewiczem, odpowiedział, że przede wszystkim czeka "na to, żeby zakończyła się sprawa gen. Kraszewskiego". - Nie ingeruję w to w żadnym stopniu. Jakie będzie to zakończenie, takie będzie. Dla mnie ważne jest, żeby sprawa się zakończyła, żebym ja też wiedział, jaka jest sytuacja, żeby pan generał wiedział, jaka jest sytuacja. Ja wtedy będę wiedział, co mam dalej robić i jak postępować" - zaznaczył Andrzej Duda.
REKLAMA
- To nie ja zaczynałem te działania i mam nadzieję, że to zostanie szybko przecięte. SKW podlega ministrowi Macierewiczowi, jego bardzo bliski współpracownik, pan Piotr Bączek jest szefem SKW, więc chyba nie ma wątpliwości co do tego, kto to może przeciąć - dodał prezydent.
Deklaracja jak najlepszej współpracy z szefem MON
Jak podkreślił, chciałby "jak najlepiej współpracować z ministrem obrony narodowej". - Bardzo mi na tym zależy, ale jestem prezydentem, bo tak zdecydowali Polacy, i jednym z absolutnie konstytucyjnych elementów, jakie realizuję w ramach tego urzędu, jest zwierzchnictwo nad wojskiem polskim - podkreślił Andrzej Duda.
- Zwracałem się do ministra Macierewicza, i w formie bezpośrednich spotkań, i na piśmie - niestety. Mam takie możliwości, jakie stwarza mi konstytucja i tak też działam w zgodzie z jej postanowieniami - powiedział prezydent.
Pytany, czy jeśli dojdzie do zmiany premiera i w skład nowego rządu miałby być powołany minister Macierewicz, to podpisałby taki wniosek, prezydent odpowiedział, że "na razie nie ma takiej sytuacji". - Ja w to wierzę, że te sprawy, które dzisiaj są kwestiami dyskusyjnymi pomiędzy nami zakończą się i normalna współpraca ze strony ministra Macierewicza będzie możliwa - powiedział.
REKLAMA
- Natomiast, jeżeli wniosek będzie złożony w tej sprawie, to ja się wtedy będę zastanawiał. Proszę pamiętać, że to też jest decyzja premiera - zarówno wniosek o dymisję, jak i wniosek o powołanie na urząd ministra - dodał Andrzej Duda i zaznaczył, że będzie działał "w granicach konstytucji".
pg
REKLAMA