Co wie kierowca ciężarówki? Nowe wideo w sprawie zaginięcia Iwony Wieczorek
W sieci opublikowano kolejne wideo dotyczące zaginięcia Iwony Wieczorek i ewntualnego udziału w zdarzeniu firmy sprzątającej miasto. - Przeżywam koszmar - mówi kierowca ciężarówki, który jako jeden z ostatnich widział dziewczynę.
2017-11-30, 20:12
Jedno z biur detektywistycznych Kilka tygodni temu opublikowało materiał wideo sugerujące nowy trop dotyczący zaginięcia Iwony Wieczorek z 2010 r. w Gdańsku.
Powiązany Artykuł
Sprawa Iwony Wieczorek. Opublikowano nowe nagranie: dowód, że doszło do morderstwa?
Film zawiera tezę, że za zaginięciem kobiety może stać pracownik firmy, która tego dnia sprzątała leśny pas nadmorski. Agencja poinformowała, że wyniki analizy przesłała do Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, która zajmowała się śledztwem w sprawie zaginięcia. Zarzutom zaprzecza kierowca ciężarówki, który zadeklarował gotowość badań wariografem.
- Szczegółowa analiza treści przekazanych materiałów wykazała, że są one powieleniem informacji, które znalazły się w analizie sporządzonej w 2015 r. przez policję. (...) Wszystkie okoliczności przedstawione w przesłanych materiałach zostały zweryfikowane i nie doprowadziły do ustalenia związku wskazywanych osób z zaginięciem Iwony Wieczorek - napisano w oświadczeniu Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
REKLAMA
Z analizą agencji detektywistycznej nie zgadza się też kierowca ciężarówki firmy sprzątającej miasto. - Przez detektywów z agencji Lampart przeżywam koszmar. Ludzie, którzy mnie znają i wiedzą, że jeździłem na śmieciarce, pytają o sprawę. Muszę ich przekonywać, że nie jestem mordercą - wyjaśnił. Dodał, że w tej sprawie już kilka razy był przesłuchiwany przez policję.
- Zatrzymywaliśmy śmieciarkę i ładowaliśmy śmieci z pojemników. W tym czasie ona nas mijała - mówił "Faktowi" kierowca. - Potem jechaliśmy do kolejnych śmietników i mijaliśmy ją. Nawet na nas nie spojrzała. Była spokojna, na chwilę siadła nawet na ławeczce. Widzieliśmy też człowieka z ręcznikiem, ale nie wzbudzał on żadnych podejrzeń. Wszystko wyglądało normalnie, spokojnie. Nic nie wskazywało na to, że może stać się jej jakakolwiek krzywda - powiedział.
Iwona Wieczorek zaginęła 17 lipca 2010 r. Nad ranem odłączyła się od grupy znajomych, z którymi przebywała w Sopocie i - jak zarejestrowały kamery monitoringu miejskiego - szła samotnie deptakiem biegnącym przez nadmorski park i las w kierunku Gdańska, gdzie mieszkała. Do domu jednak nie dotarła. Jej los pozostaje nieznany.
pr, iar, pap, Fakt, Dziennik Zachodni
REKLAMA
REKLAMA