Julia Przyłębska: apel czterech b. prezesów TK to wymuszanie na sądzie określonego zachowania
- List czterech b. prezesów TK ws. postępowania wobec sędziego Jerzego Stępnia to jest fenomen; apel do niezawisłego sądu o określone zachowanie, to jest nic innego jak wprost wymuszanie na sądzie określonego orzeczenia - uważa prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska.
2017-11-30, 21:12
We wtorek czterej byli prezesi Trybunału Konstytucyjnego: Andrzej Zoll, Marek Safjan, Bohdan Zdziennicki i Andrzej Rzepliński wystosowali list do "wszystkich sędziów Trybunału w stanie czynnym i w stanie spoczynku" ws. postępowania wobec sędziego Jerzego Stępnia, w związku z jego wystąpieniem na wiecu PO 6 maja br. Wyrazili "zdecydowany sprzeciw" wobec "prób wykorzystywania postępowania dyscyplinarnego do wywarcia presji" zmierzającej - w ich ocenie - do "wyeliminowania" Jerzego Stępnia z debaty publicznej.
W liście byli prezesi TK napisali m.in., że "zabieranie głosu przez sędziów w stanie spoczynku w sprawach związanych z funkcjonowaniem instytucji demokratycznego państwa prawa jest nie tylko dopuszczalne, ale w sposób oczywisty jest spełnianiem obywatelskiej powinności".
Przyłębska w czwartek w TVP Info oceniła, że "ten list to jest fenomen". - Jeśli czterech b. prezesów, sędziów TK, poprzez swój apel próbuje wpłynąć na niezawisły sąd, to to jest fenomen. Bo kto jak kto, ale byli sędziowie, byli prezesi (TK) powinni wiedzieć, że apel do niezawisłego sądu o określone zachowanie to jest nic innego jak wprost wymuszanie na tym sądzie określonego orzeczenia - podkreśliła.
Postępowanie wobec Jerzego Stępnia
- Ja się zastanawiam, czy ci panowie wiedzieli, czym jest ich apel, jeśli nie, to proponuję głęboką refleksję - dodała Przyłębska.
Jak zaznaczyła postępowanie wobec Jerzego Stępnia zostało wszczęte, bo wpłynął o to wniosek od jednego z sędziów TK. Jak dodała Przyłębska sędzia wskazywał we wniosku, że Stępień "uczestnicząc w demonstracji zorganizowanej przez partię polityczną, PO, uczestnicząc w niej aktywnie, naruszył przepis konstytucji, który mówi, że sędzia nie powinien swoim zachowaniem wychodzić poza niezależność" i że uczestniczy w życiu publicznym określając się politycznie.
TVP Info
Przyłębska zaznaczyła, że najpierw rzecznik dyscyplinarny Stanisław Rymar odmówił postępowania, mówiąc, że brak ku temu podstaw. Ale, jak mówiła, autor wniosku wniósł zażalenie do sądu dyscyplinarnego TK, który uznał, że te podstawy są i nakazał przeprowadzenie postępowania, by zbadać sytuację.
REKLAMA
Kwestia sędziów w stanie spoczynku
Prezes TK podkreśliła, że sędzia w stanie spoczynku "jest wolnym człowiekiem". - Jeśli w którymś momencie swego życia mówi tak: "chcę uczestniczyć aktywnie w życiu politycznym, chciałbym być politykiem, rezygnuję, zrzekam się stanowiska, czy stanu spoczynku, pobieram zwykłą emeryturę i aktywnie uczestniczę w życiu politycznym" - podkreśliła.
Natomiast jeśli sędzia w stanie spoczynku chce zachować wyższą emeryturę - dodała Przyłębska - to "powinien się ograniczyć". Jej zdaniem swoje wypowiedzi powinien ograniczyć też rzecznik KRS Waldemar Żurek. "Ja uważam, że sędzia Żurek już przestał siebie traktować jako sędziego i traktuje siebie jako polityka, aktywnie uczestniczącego w życiu publicznym. Ma do tego prawo, ale powinien zreflektować się i zastanowić, czy nadal chce być sędzią" - powiedziała.
Sędzia TK w stanie spoczynku odpowiada dyscyplinarnie przed Trybunałem - tak jak sędzia w stanie czynnym - za naruszenie przepisów prawa, uchybienie godności sędziego, naruszenie Kodeksu Etycznego Sędziego TK lub inne nieetyczne zachowanie, mogące podważać zaufanie do jego bezstronności lub niezawisłości. Karami dyscyplinarnymi są: upomnienie; nagana; obniżenie wynagrodzenia sędziego TK od 10 proc. do 20 proc. na okres do 2 lat oraz złożenie sędziego Trybunału z urzędu. W przypadku sędziego w stanie spoczynku może on utracić uprawnienie do pobierania związanej z tym statusem wyższej "emerytury".
koz
REKLAMA