PKW zrezygnowała z udziału w pracach komisji ds. zmian w Kodeksie wyborczym
- Państwowa Komisja Wyborcza w związku z powtarzającymi się zarzutami o fałszowanie wyborów zrezygnowała z udziału w pracach komisji nadzwyczajnej rozpatrującej projekt zmian w Kodeksie wyborczym autorstwa PiS - poinformowała w piątek rzeczniczka PKW Anna Godzwon.
2017-12-01, 16:50
Posłuchaj
- Przewodniczący PKW pan Wojciech Hermeliński w związku z powtarzającymi się podczas prac komisji oskarżeniami pod adresem PKW i KBW o fałszowanie wyborów, które są tolerowane przez większość członków komisji, podjął decyzję, że na tym etapie nie będziemy uczestniczyli w pracach nad zmianami w Kodeksie wyborczym - powiedziała w piątek Godzwon. Jak podkreśliła, oskarżenia padające podczas posiedzenia komisji nie mają żadnego pokrycia w dowodach.
"Dziwię się, że teraz PKW stosuje taki wybieg"
Przewodnicząca komisji Anna Milczanowska (PiS) powiedziała PAP, że informacja o rezygnacji PKW z udziału w pracach komisji nie dotarła do niej. - Nie padały tu (na komisji - przyp.red.) żadne obraźliwe oszczerstwa. Wręcz przeciwnie, myślę, że więcej oszczerstw pada ze strony opozycji pod adresem wnioskodawców z PiS - oceniła posłanka PiS.
- Nie rozumiem, dlaczego PKW się obraża. Są instytucją, która powinna uczestniczyć w obradach i pracach tej komisji - powiedziała Milczanowska. - Dziwię się, że teraz PKW stosuje taki wybieg - dodała Milczanowska.
W przesłanym w czwartek do mediów komunikacie PKW podkreśliła, że informacje podawane na posiedzeniu komisji przez przedstawicielkę Ruchu Kontroli Wyborów Ewę Stankiewicz są nieprawdziwe.
Według Państwowej Komisji niezgodny z prawdą jest przykład fałszerstwa wyborów podany przez Stankiewicz, który dotyczył sporządzenia w wyborach samorządowych w 2014 r. przez okręgową komisję wyborczą na Śląsku, dwóch ważnych protokołów różniących się o 120-150 tys. głosów. Zgodnie z komunikatem PKW przedstawicielka Ruchu Kontroli Wyborów wskazała, że skarga wyborcza w tej sprawie w drugiej instancji była rozpatrywana przez sędziego, który był komisarzem wyborczym "w tej komisji, w której taki fakt miał miejsce".
PKW, prostując te informacje, podała, że po otrzymaniu od wojewódzkiej komisji wyborczej protokołu wyników wyborów do sejmiku województwa śląskiego, komisarz wyborczy w Katowicach "dostrzegł błąd i wydał w tej sprawie stosowne postanowienie". Następnie - jak podała PKW w komunikacie - wojewódzka komisja wyborcza w Katowicach podjęła uchwałę o uchyleniu protokołu zakwestionowanego przez komisarza wyborczego i sporządziła nowy protokół.
Według PKW, błąd wojewódzkiej komisji wyborczej nie powodował zmiany wyników wyborów. - Zarówno zgodnie z pierwotnym, zakwestionowanym przez komisarza wyborczego protokołem, jak i poprawionym protokołem, poszczególne komitety wyborcze otrzymały taką samą liczbę głosów i mandaty uzyskiwali ci sami kandydaci - podkreśliła PKW.
PKW niewydolna?
Sejmowa komisja nadzwyczajna pracuje nad projektem Prawa i Sprawiedliwości od wtorku. Beata Tokaj, szefowa Krajowego Biura Wyborczego, organu zapewniającego obsługę PKW, była obecna na posiedzeniu komisji w piątek rano. Po przerwie w obradach od godz. 14.30 żaden przedstawiciel PKW, ani KBW nie bierze udziału w posiedzeniu komisji nadzwyczajnej.
Na posiedzeniu obecni są i głos zabierają przedstawiciele Ruchu Kontroli Wyborów. Podczas wtorkowych obrad komisji Paweł Zdun z Ruchu Kontroli Wyborów ocenił, że Państwowa Komisja Wyborcza w obecnym składzie jest niewydolna, nie jest w stanie wdrożyć nowych rozwiązań i nie powinna organizować wyborów już w 2018 r.
Rozpatrywany projekt PiS zakłada m.in. wprowadzenie dwukadencyjności wójtów, burmistrzów i prezydentów miast, zlikwidowanie JOW-ów w wyborach do rad gmin oraz zmiany w PKW.
Sejmowa komisja nadzwyczajna ma też obradować w weekend.
rr
REKLAMA