Zniesienie limitu 30-krotności składek ZUS: wejście w życie nowych przepisów przesunięte o rok

Senat przyjął poprawkę do ustawy o zniesieniu limitu, powyżej którego najlepiej zarabiający nie płacą składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe. Według przepisów, które w listopadzie przyjął Sejm, zniesienie limitu miałoby wejść w życie od początku przyszłego roku.

2017-12-07, 13:44

Zniesienie limitu 30-krotności składek ZUS: wejście w życie nowych przepisów przesunięte o rok
Zdjęcie ilustracyjne.Foto: mahos/Shutterstock.com

Według nowych przepisów, składka na ubezpieczenia emerytalne i rentowe będzie odprowadzana od całości przychodu, a nie - jak obecnie - tylko do trzydziestokrotności prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia.

O przesunięcie vacatio legis nowej ustawy apelowały między innymi organizacje pracodawców i związki zawodowe. Argumentowały, że ustawa, w formie przyjętej w listopadzie, zaskakuje przedsiębiorców, którzy często mają już zaplanowane przyszłoroczne wydatki.

Ministrowie też za przesunięciem przepisów

Do propozycji przychylili się również wicepremier Mateusz Morawiecki i minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska.

"

Mateusz Morawiecki Najbardziej naturalnym wyjściem byłoby wydłużenie vacatio legis o rok, tak, by zniesienie limitu składek na ZUS weszło w życie 1 stycznia 2019 r.

Najbardziej naturalnym wyjściem byłoby wydłużenie vacatio legis o rok, tak, by zniesienie limitu składek na ZUS weszło w życie 1 stycznia 2019 r.,  zapowiedział wicepremier, minister finansów Mateusz Morawiecki. Podkreślił, że decyzja nie jest w jego rękach, bo ustawa znajduje się w Senacie.

REKLAMA

- Wsłuchujemy się w głosy przedsiębiorców; ja też się przychylam do tego, by ustawa, którą zaproponowała pani minister Rafalska, miała zdecydowanie dłuższe vacatio legis. Przedsiębiorcy mają już pozamykane budżety i nie powinni być zaskakiwani. Rozmawiałem z wieloma z nich, w wielu miejscach, na wielu spotkaniach.(...) Chcemy, by przedsiębiorcy mieli czas na przystosowanie się, na przemyślenia i dyskusję - powiedział wicepremier Morawiecki.

Szefowa resortu rodziny i pracy Elżbieta Rafalska powiedziała, że "wolelibyśmy, gdyby vacatio legis w przypadku ustawy o zniesieniu górnego limitu składek na ZUS było dłuższe". Jak zaznaczyła, wszystko jest jednak w rękach parlamentu.

"

Elżbieta Rafalska Wolelibyśmy, gdyby vacatio legis w przypadku ustawy o zniesieniu górnego limitu składek na ZUS było dłuższe.

O przesunięciu wejścia w życie tych przepisów mówił również w „Sygnałach dnia” radiowej Jedynki przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów Henryk Kowalczyk.

Groziła nam fala zwolnień wśród pracowników?

Wejście w życie nowych przepisów od 1 stycznia 2018 roku spowodowałoby falę zwolnień wśród pracowników, alarmowali przedsiębiorcy, m.in. Pracodawcy RP.

REKLAMA

„Taki manewr spowodowałby bowiem uniknięcie nagłego wzrostu kosztów pracowniczych. Jest oczywiste, że wiele firm zostałoby zmuszonych do realizacji takiego scenariusza, zwłaszcza, że budżety płacowe zostały już dawno ustalone i o dodatkowe pieniądze byłoby trudno. Wyliczenia Pracodawców RP jasno to wykazały. W przypadku osoby zarabiającej dziś np. 18 tys. zł brutto pracodawca musiałby dołożyć miesięcznie 1193, 89 zł, a pracownik otrzymałby o 487,79 zł mniejszą pensję. W przypadku osób zarabiających przykładowo 26 tys. zł byłyby to kwoty odpowiednio 2494,69 zł oraz 1019,26 zł miesięcznie”, czytamy w komunikacie organizacji Pracodawcy RP.

Jednak roczne vacatio legis nie rozwiązuje problemu, uważają Pracodawcy RP. „Tylko wycofanie ustawy będzie właściwym wyjściem – w dodatku zgodnym z założeniami Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju. SOR zakłada przecież wspieranie tworzenia wysokopłatnych etatów, a procedowana nowelizacja – wprost przeciwnie”, podsumowuje w komunikacie organizacja.

Sprawa dotyczy dużych pieniędzy

Jak mówił w rozmowie z Naczelną Redakcją Gospodarczą Polskiego Radia mec. Piotr Bimkiewicz, ekspert prawa karno-gospodarczego kancelarii BW Adwokaci, sprawa dotyczy bardzo dużych pieniędzy.

− Mowa jest o 350 tysiącach osób zatrudnionych na umowach o pracę zarabiających średnio powyżej 10 tysięcy złotych miesięcznie – wyjaśniał ekspert.

REKLAMA

Przesunięcie przepisów to ulga dla firm

Przesunięcie wejścia przepisów w życie to ulga dla firm, które nie były przygotowane na płacenie wyższych obciążeń już od stycznia, podkreślał w rozmowie z Naczelną Redakcją Gospodarczą Polskiego Radia Łukasz Kozłowski, ekspert Pracodawców RP.

- O ile składka emerytalna dzieli się równo po połowie, to składka rentowa jest w większości finansowana przez pracodawcę. Na skutek tego 71 proc. kosztów tej zmiany to jest wzrost kosztów pracodawcy, a 29 proc. powoduje obniżenie wynagrodzenia netto. Firmy mają zaplanowane budżety, to taka zmiana, która powoduje, że pracodawca będzie płacił wyższe składki w sowim funduszu wynagrodzeń, powoduje konieczność dokonywania pewnych gwałtownych ruchów. Nie tylko wstrzymywanie planowanych podwyżek, ale nawet wypowiadanie umów o pracę – mówił ekspert.

Jak jest teraz?

Obecnie przepisy mówią, że roczna podstawa wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe w danym roku kalendarzowym nie może być wyższa od kwoty odpowiadającej 30-krotności prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce na dany rok. W 2017 roku kwota ta wynosi 127 tys. 890 zł.

Ustawa przewiduje zniesienie tego limitu tak, by wszyscy ubezpieczeni płacili pełne składki na ZUS, niezależnie od wysokości dochodów. Składka na ubezpieczenia emerytalne i rentowe będzie odprowadzana od całości przychodu, tak jak w przypadku ubezpieczenia chorobowego i wypadkowego. Zasada ta zostanie również wprowadzona przy składkach odprowadzanych przez płatnika za pracowników zatrudnionych w warunkach szczególnych na Fundusz Emerytur Pomostowych.

REKLAMA

PAP/Informacja prasowa Pracodawców RP/NRG, awi

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej