BBN złoży odwołanie do premiera ws. generała Jarosława Kraszewskiego
Służba Kontrwywiadu Wojskowego odebrała certyfikaty dostępu do informacji niejawnych generałowi brygady Jarosławowi Kraszewskiemu. Wobec doradcy prezydenta od kilku miesięcy prowadzone było postępowanie kontrolne.
2017-12-09, 11:52
Posłuchaj
Szef Biura Paweł Soloch mówił w "Śniadaniu w Trójce", że prezydent do tej pory nie otrzymał wyjaśnienia, dlaczego SKW podjęło taką decyzję. Jak podkreślił, w uzasadnieniu znalazły się tylko "ogólne sformułowania, że przeprowadzone czynności uzasadniają podjęcie takiej decyzji".
Paweł Soloch tłumaczył, że BBN złoży odwołanie do premiera. Według szefa Biura, na jego rozpatrzenie będą trzy miesiące. - Pozytywnym aspektem jest to, że MON, konkretnie SKW, zakończył swoje działania - zaznaczył.
Z kolei wiceminister obrony narodowej Michał Dworczyk jest przekonany, że SKW w tej sprawie działała zgodnie ze wszystkimi procedurami. W szczegóły nie chciał się jednak wdawać, ze względu na to, że - jak mówił - ma zbyt małą wiedzę w tej sprawie, by ją szerzej komentować. Przypomniał przy tym o przysługującym generałowi Kraszewskiemu prawie do odwołania się od postanowienia w sprawie certyfikatów.
Wcześniej Ministerstwo Obrony Narodowej informowało, że "postępowanie to zostało opatrzone w uzasadnienie". Rzeczniczka MON zapewniała w komunikacie, że ewentualne odwołanie zostanie przekazane do stosownego organu odwoławczego.
REKLAMA
W czerwcu SKW wszczęła postępowanie sprawdzające wobec generała Kraszewskiego, co wiązało się z odebraniem mu dostępu do informacji niejawnych. Ta sprawa była jedną z przyczyn konfliktu między prezydentem a ministrem obrony. W listopadzie pytany o sprawę Andrzej Duda w wywiadzie dla TVP Info mówił: "Nigdy się nie spodziewałem, przystępując do współpracy z Antonim Macierewiczem jako ministrem obrony, że taka sytuacja w ogóle w relacjach pomiędzy Pałacem a Ministerstwem Obrony Narodowej zaistnieje, że współpracownicy prezydenta będą w taki sposób traktowani. To coś w co naprawdę do tej pory nie mogę uwierzyć, że można w ten sposób traktować moich współpracowników".
mr
REKLAMA