Przebywający w Libanie uchodźcy nie chcą wracać do Syrii

Większość syryjskich uchodźców w Libanie nie chce wracać do ojczyzny. Choć trwająca od siedmiu lat wojna domowa powoli dogasa, niewielu uciekinierów myśli o powrocie do domu. Część osób wciąż boi się o swoje bezpieczeństwo a inni nie mają już w Syrii domów.

2017-12-15, 14:06

Przebywający w Libanie uchodźcy nie chcą wracać do Syrii

Posłuchaj

Liban - uchodźcy nie chcą wracać do Syrii. Relacja Wojciecha Cegielskiego
+
Dodaj do playlisty

Minęło sześć lat od kiedy Kaukab wraz z mężem i dziećmi uciekła do Libanu z syryjskiego Idlib. Cała rodzina mieszka teraz w przerobionym na mieszkania dla uciekinierów byłym hotelu na obrzeżach Bejrutu. Choć pracę ma tylko jeden syn, a ich długi rosną z dnia na dzień, Kaukab mówi, że do Syrii na razie nie ma po co wracać. - Jesteśmy zmuszeni, żeby żyć w Libanie. Sama może i mogłabym wrócić, ale boję się o dzieci. 14- i 18-letni synowie mogliby zostać wzięci do wojska, a córki na ulice - mówi kobieta w rozmowie z wysłannikiem Polskiego Radia.

To właśnie bezpieczeństwo jest głównym powodem dla którego uchodźcy chcą zostać w Libanie. Mało kto rozważa podróż do Europy. Dla wielu Syryjczyków to zbyt kosztowne i zbyt niebezpieczne.

Zajmujący się pomocą dla potrzebujących w miejscowości Al-Bireh przy granicy z Syrią lokalny duchowny szejk Muhammad Awad Merheb mówi, że większość Syryjczyków w Libanie to sunnici, a zatem przeciwnicy prezydenta Asada. Tacy ludzie nie wrócą, jeśli rząd w Damaszku nie wprowadzi dla nich amnestii. - Wszyscy chcieliby wrócić do swojej ojczyzny. Tyle, że potrzeba do tego politycznego rozwiązania. 90 procent uchodźców tu w Libanie ma problem z reżimem syryjskim. Jeśli tego się nie rozwiąże, wszyscy oni będą tu mieszkać latami - dodaje szejk.

Syryjska wojna domowa trwa od niemal siedmiu lat. Konflikt wygnał z domów co najmniej połowę mieszkańców kraju. 5 milionów z nich uciekła i zarejestrowała się w sąsiadujących z Syrią krajach. W Libanie jest teraz co najmniej milion syryjskich uchodźców, w tym jedna czwarta tej liczby przebywa na północy kraju, blisko granicy z Syrią.

REKLAMA

rr

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej