KRRiT: Postępowanie ws. kary dla TVN trwało wiele miesięcy

„Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nałożyła 1 mln 479 tys. zł kary na spółkę TVN SA, nadawcę programu TVN 24, za sposób relacjonowania wydarzeń w Sejmie i przed Sejmem z grudnia 2016 roku” - podała KRRiT w poniedziałek w komunikacie. O karze dla telewizji TVN mówili w Polskim Radiu 24 Teresa Bochwic (członek KRRiT), Teresa Brykczyńska (rzecznik prasowy KRRiT) i prof. Zbigniew Lewicki (amerykanista z UW).

2017-12-15, 16:05

KRRiT: Postępowanie ws. kary dla TVN trwało wiele miesięcy
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Bolesław Walędziak/REPORTER

Posłuchaj

15.12.2017 Teresa Bochwic, Teresa Brykczyńska i prof. Zbigniew Lewicki o karze KRRiT dla TVN.
+
Dodaj do playlisty

Według Krajowej Rady, nadawca programu TVN24 naruszył przepisy ustawy o radiofonii i telewizji poprzez „propagowanie działań sprzecznych z prawem i sprzyjanie zachowaniom zagrażającym bezpieczeństwu”. Spółka TVN SA uznała decyzję Krajowej Rady za bezpodstawną i zapowiedziała odwołanie się od niej do Sądu Okręgowego w Warszawie.

Jak podkreślała Teresa Bochwic, kara wynika z ustawy o radiofonii i telewizji. – Ustawa wymienia cały szereg sytuacji, które ograniczają wolność słowa. To prawo ma już 25 lat i zawiera rozmaite ograniczenia. Krajowa Rada wielokrotnie ostrzegała TVN przed nadużyciami. Mamy prawo do oceny – w naszej ocenie te materiały zagrażały bezpieczeństwu i nosiły znamiona mowy nienawiści. Jesteśmy organem niezależnym i podejmujemy decyzję bez nacisków – powiedziała członkini KRRiT.

Według Teresy Brykczyńskiej zarzut, że KRRiT wydała decyzję pochopnie jest nieuzasadniony. – Postępowanie w tej sprawie trwało wiele miesięcy. Rada zmonitorowała kilkaset godzin z sześciu stacji telewizyjnych. Po miesiącach analiz i konsultacjach prawnych rada dopatrzyła się naruszenia prawa – art. 18.1 i 18.3. Ten artykuł mówi o sprzyjaniu niewłaściwym zachowaniom – wskazywała rzeczniczka KRRiT.

„Stany Zjednoczone są zaniepokojone decyzją Polski o ukaraniu prywatnego nadawcy telewizyjnego TVN za domniemane stronnicze relacjonowanie demonstracji pod parlamentem w grudniu ubiegłego roku” - oświadczył we wtorek Departament Stanu USA.

REKLAMA

Zdaniem prof. Zbigniewa Lewickiego tą wypowiedzią Departament Stanu USA stara się chronić zarówno wolność słowa, jak i interesy rodzimych firm. – Amerykańskie organy rządowe mają obowiązek dbać o interesy amerykańskich przedsiębiorców i reagować, gdy są one zagrożone. To leżało u podstaw Departamentu Stanu USA, ponieważ chodzi o firmę, która jest własnością ogromnego konglomeratu amerykańskiego. Amerykanie mają też poczucie, że powinni starać się bronić praw obywatelskich na cały świecie i często reagują nakładając sankcje. Uważają, że są zobligowani bronić wolności, tam gdzie jest zagrożona. Jedno się zeszło z drugim – mówił amerykanista.

Więcej w całej audycji.

Gospodarzem programu był Grzegorz Frątczak.

Polskie Radio 24/IAR/PAP

REKLAMA

____________________ 

Data emisji: 15.12.2017

Godzina emisji: 14:45


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej