Sejm: trwa konferencja o mediach publicznych
Przewodnicząca sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu Iwona Śledzińska-Katarasińska zwróciła uwagę, że sprawa mediów publicznych od wielu lat budzi w Polsce wiele emocji i kontrowersji.
2010-01-23, 10:22
Posłuchaj
W Sejmie rozpoczęła się debata "Media publiczne: przyszłość czy przeszłość". Przewodnicząca sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu Iwona Śledzińska-Katarasińska zwróciła uwagę, że sprawa mediów publicznych od wielu lat budzi w Polsce wiele emocji i kontrowersji.
Jej zdaniem, polskie media publiczne pracują w "temperaturze wulkanu". Wpływają na to trzy czynniki: spór o istotę publiczności, spór polityczny oraz spór o pieniądze. Zdaniem posłanki Platformy Obywatelskiej, z tych trzech powodów polskie media publiczne znajdują się w głównym nurcie europejskiej debaty o roli, miejscu i funkcjonowaniu publicznego radia i telewizji.
Jak podkreśliła przewodnicząca Komisji Kultury i Środków Przekazu, problemy finansowe mediów publicznych wynikają z przestarzałego systemu ich organizacji i zarządzania, a także z braku przejrzystości w wydawaniu pieniędzy. Posłanka podkreśliła, że obowiązujące prawo medialne nie przystaje do dzisiejszych warunków.
"Media publiczne w krytycznej sytuacji"
Wiceprezydent Europejskiej Unii Nadawców, tak zwanej EBU, Claudio Cappon powiedział, że debata odbywa się w bardzo krytycznym momencie dla mediów publicznych w całej Europie. Jego zdaniem, z jednej strony media podejmują wyzwanie cyfryzacji, dostosowania się do wyzwań nowych mediów, a z drugiej strony regularnie zmniejszają się finanse na media publiczne i rosną problemy z tym związane.
REKLAMA
"Politycy bez mediów nie istnieją"
Media publiczne należy uwolnić od samowoli politycznej i zapewnić swobodę dziennikarzom. To główne tezy wystąpienia Martina Stadelmaiera z rządu Nadrenii-Palatynatu, otwierającego w Sejmie międzynarodową konferencję, poświęconą mediom publicznym.
Stadelmaier powiedział, że "w polityce chodzi o mądre samoograniczanie siebie". W jego opinii, w Europie można zauważyć czynne angażowanie się mediów w politykę. Mówca podkreślał, że politycy bez obecności w mediach nie istnieją, stąd media, głównie centralne, bardzo się rozwinęły i wpływają na życie polityczne. Stadelmaier podkreślił, że odpowiedzialni politycy nie powinni przywłaszczać sobie mediów. Stąd konieczne są mechanizmy kontroli.
Martin Stadelmaier jest przekonany, że dobrym rozwiązaniem jest abonament. W jego ocenie, w Niemczech ten system się sprawdza. Na 42 miliony abonentów, którzy płacą abonament, przypada od trzech do siedmiu procent niepłacących. Środki z abonamentu zapewniają stabilne finansowanie niemieckich mediów.
Stadelmaier dodał, że opłata za korzystanie z programów mediów publicznych wynosi w jego kraju 18 euro, czyli 72 złote miesięcznie. Dla porównania w Polsce jest to 17 złotych za korzystanie z radia i telewizji oraz 5 złotych 30 groszy dla korzystających jedynie z radia.
REKLAMA
Prawo Unii Europejskiej uznaje swobodę państw członkowskich w określaniu misji nadawców publicznych. Zezwala na wspieranie finansowe tych nadawców z budżetu państwa, ale równocześnie kładzie nacisk na zachowanie zasad uczciwej konkurencji.
Europejscy nadawcy publiczni otrzymują rocznie ponad 22 miliardy euro w formie opłat licencyjnych lub bezpośredniej pomocy państwa, co czyni ich trzecim beneficjentem pomocy publicznej, za sektorem rolnictwa i transportu.
Specjaliści z Niemiec, Austrii, Węgier, Wielkiej Brytanii, Portugalii i Nowej Zelandii i Polski debatują w Sejmie o standardach prawnych, niezbędnych do zachowania specyfiki mediów publicznych. W konferencji biorą też udział przedstawiciele Europejskiej Unii Nadawców, największej tego typu organizacji na świecie. Główne tematy spotkania to: powiązania świata mediów i polityki oraz finansowanie mediów.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)
REKLAMA
REKLAMA