Krystyna Pawłowicz złożyła zawiadomienie na policję ws. oblania farbą
Posłanka PiS Krystyna Pawłowicz złożyła zawiadomienie na policję w sprawie oblania farbą filii jej biura poselskiego w Sulejówku. Wcześniej, posłanka PiS poinformowała o tym incydencie na Facebooku.
2018-01-05, 16:17
"Osoby wychowane w nienawiści do Polski przez 'walczącą' o pokój i sprawiedliwość polską opozycję, najprawdopodobniej w czasie ostatniej, ogólnopolskiej, świątecznej 'akcji' ataków na biura posłów PiS, zniszczyli również elewację i okna w filii mojego biura poselskiego w Sulejówku. Totalni, jak zwykle, nie wykazali się celnością" - napisała Krystyna Pawłowicz na portalu społecznościowym.
Posłanka PiS złożyła zawiadomienie w tej sprawie w Komendzie Powiatowej w Mińsku Mazowieckim. - Podejrzewam, że to w ramach akcji świątecznej zostało zrobione, kiedy w całej Polsce miały miejsce takie przypadki. Tak, jak z grobem moich rodziców. Zniszczono, zalano, ale tu nie ma monitoringu. Może kiedyś to się wyjaśni, ale nie sądzę, żeby udało się ustalić sprawców - stwierdziła Pawłowicz.
W lipcu ubiegłego roku posłanka PiS złożyła zawiadomienie na policję ws. znieważenia grobu jej rodziców, który został oblany czerwoną farbą. Pawłowicz całe zajście oceniła potem jako przejaw "walki politycznej" opozycji.
Ataki na biura poselskie
W sylwestrową noc na drzwiach biura posła Łukasza Schreibera i europosła Kosmy Złotowskiego w Nakle n. Notecią (Kujawsko-Pomorskie) ktoś umieścił napisy "macie krew na rękach przez was zginął Piotr Szczęsny" oraz "konstytucja". Policja zatrzymała w tej sprawie małżeństwo: 34-letniego mężczyznę i 35-letnią kobietę.
Wcześniej, w weekend 21-22 października 2017 roku, z kamienicy w Bydgoszczy, gdzie mieści się biuro tych posłów została zerwana i zniszczona tablica informacyjna z wizerunkiem godła polskiego i logo PiS. Sprawców wówczas nie wykryto.
W połowie grudnia drzwi biura poselskiego minister Beaty Kempy w Sycowie (Dolnośląskie) zostały oblane łatwopalną cieczą i podpalone. Na elewacji budynku pozostawiono napisy. Nikt nie ucierpiał, choć biuro znajduje się na parterze budynku mieszkalnego w centrum miasta w pobliżu rynku. Podejrzany o podpalenie Sebastian K. został aresztowany na trzy miesiące. Usłyszał zarzuty o charakterze terrorystycznym. Grozi mu do 15 lat więzienia.
O podobnych zdarzeniach informowali również politycy Platformy Obywatelskiej. Arkadiusz Myrcha w środę zamieścił na Twitterze wpis ze zdjęciem zamalowanej farbą tablicy biura PO i poselskiego - swojego oraz posłów Tomasza Lenza i Antoniego Mężydło. Jak wówczas zaznaczył, był to trzeci przypadek zniszczenia tablicy.
mg
REKLAMA