Turniej Czterech Skoczni: Stoch dokończy dzieło? "W Bischofshofen nie ma nawet kto podskoczyć Kamilowi"
W sobotę w Bischofshofen odbędzie się ostatni konkurs 66. Turnieju Czterech Skoczni. Kamil Stoch powinien przypieczętować zwycięstwo w całym turnieju, ale Polak może też przejść do historii.
2018-01-05, 19:24
Tylko duży pech może odebrać Stochowi drugi z rzędu triumf w TCS. Podwójny mistrz olimpijski z Soczi ma aż 64,5 pkt przewagi nad drugim w klasyfikacji Niemcem Andreasem Wellingerem. Jeśli nie dojdzie do kataklizmu, Polak dołączy do grona ośmiu skoczków, którym udała się sztuka wygrania prestiżowego turnieju rok po roku.
Stoch ma jednak szansę na jeszcze bardziej okazałe osiągnięcie. Może wygrać wszystkie cztery konkursy w jednej edycji, a ta sztuka w 65-letniej historii udała się tylko Svenowi Hannawaldowi w sezonie 2001/2002.
- W Bischofshofen nie ma nawet kto podskoczyć Kamilowi. Jest w niesamowitej formie, a przy tym, słuchając jego wypowiedzi można odnieść wrażenie, że jest bardzo skoncentrowany na tych dwóch konkretnych skokach. Zwycięstwo w całym Turnieju Czterech Skoczni jest oczywiste, ale najwyraźniej powtórzy osiągnięcie Svena Hannawalda, czyli cztery zwycięstwa w czterech konkursach - stwierdził w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl dziennikarz Przeglądu Sportowego Michał Pol.
"Rakiecie z Zębu" kibicuje też polska wojowniczka MMA - Joanna Jędrzejczyk. - Jeśli chodzi o Turniej Czterech Skoczni to chodzę cała w „skowronkach”. Gratulowałam Kamilowi za pośrednictwem swoich social mediów. Kiedyś była małyszomania, a teraz przygotujmy się na stochomanię - powiedziała.
REKLAMA
Pierwsza seria sobotniego konkursu zaplanowana jest na godzinę 17.00.
bor
REKLAMA