Aleksandra Boćkowska: chciałam zdefiniować PRL-owski luksus
- W PRL-u kombinowanie było rozdęte do ogromnych rozmiarów. Wszystko się zdobywało, nic nie było na wyciągnięcie ręki. Stąd były wszystkie zawiści i zazdrości. To był poniżający okres w życiu społecznym, zdobycie najprostszych rzeczy wymagało mnóstwo zachodu. Największym luksusem PRL-u były przywileje, dostęp do czegokolwiek. Jeśli ktoś je miał, to mógł żyć w miarę normalnie – mówiła w audycji Warto Czytać Aleksandra Boćkowska, autorka książki "Księżyc z Peweksu. O luksusie w PRL".
2018-01-14, 14:45
Posłuchaj
Według Aleksandry Boćkowskiej po PRL-u została w nas do dzisiaj skłonność do kombinowania. - Przepisy w PRL-u były tak skonstruowane w pierwszych dekadach, że aby się dorobić, trzeba było się dogadać z władzą. Wiele zależało od interpretacji regulacji, stąd ludzie, którzy coś mieli, byli posądzani o układanie się z władzą. W przypadku marynarzy i innych ludzi jeżdżących zagranicę oszczędzało się na dietach – w rok takiego oszczędzania można było odłożyć na mieszkanie, ale trzeba było kombinować. Kombinowanie to słowo nieprzetłumaczalne na inne języki – mówiła autorka.
Zdaniem rozmówczyni Polskiego Radia 24 luksus w PRL był specyficzny. - Chciałam zdefiniować PRL-owski luksus, ponieważ wiedziałam, że tego zgodnego ze słownikową definicją luksusu jako zbytku było bardzo niewiele. Pomyślałam, że przez to poszukiwanie definicji znajdę ciekawe historie o społeczeństwie i ówczesnym życiu. Zaczęłam od marynarzy, ponieważ od morza unosił się powiew wolności. Marynarze przemycali przedmioty codziennego użytku, które następnie sprzedawali. To były nylony, koszule, majtki, zegarki. Im głębiej w PRL, tym te przedmioty były coraz gorsze – powiedziała Boćkowska.
Więcej w całej audycji.
Gospodarzem programu była Luiza Bebłot.
REKLAMA
Polskie Radio 24/IAR/PAP
Warto czytać w Polskim Radiu 24 - wszystkie audycje
____________________
Data emisji: 14.01.2018
Godzina emisji: 14:15
REKLAMA