"Mińsk zrobił krok wstecz w kontaktach z UE"

Europosłowie z największych grup politycznych potępili prześladowania polskiej mniejszości na Białorusi i zażądali od władz w Mińsku przestrzegania demokratycznych standardów. W Parlamencie Europejskim odbyła się debata poświęcona problemom Polaków w tym kraju.

2010-02-24, 20:42

"Mińsk zrobił krok wstecz w kontaktach z UE"

Wielu deputowanych biorących udział w dyskusji podkreślało, że to co dzieje się na Białorusi nie jest tylko problemem regionalnym, dotyczącym Polski. "Białoruś jest sąsiadem Unii, to jest kwestia europejska, tu chodzi o łamanie praw człowieka" - podkreślał Gunnar Hoekmark z grupy chadeków.

Przedstawiciel liberałów Gerden-Jan Gerbrandy ubolewał, że trzy unijne instytucje - Parlament, Komisja Europejska i Unijna Rada nie mają wspólnej, skoordynowanej strategii dotyczącej Białorusi. Natomiast socjalista Kristian Vigenin zastanawiał się jak należy pomóc Białorusi.

"KE chce pozytywnych zmian"

Według komisarz do spraw pomocy rozwojowej Krystaliny Georgijewej kluczem do poprawy sytuacji są kontakty białoruskiego społeczeństwa z Unią poprzez różnego rodzaju programy.

"To temat bardzo poważny. Chodzi o to, aby nie zniweczyć tego, co demokracji na Białorusi udało się osiągnąć. Musimy pozostać w kontakcie z Białorusią. Kanały komunikacyjne muszą pozostać otwarte, jakkolwiek to jest skomplikowane. Może się to odbywać w ramach Partnerstwa Wschodniego, ale najważniejsze są kontakty międzyludzkie: poprzez wymianę studencką, kontakty biznesowe, wymianę kulturalną. Być może to jest sposób, który pozwoli na postęp, jeśli chodzi o demokrację na Białorusi" - powiedziała reprezentująca KE Georgijewa.

Oświadczyła, że represjami wobec mniejszości polskiej władze w Mińsku zrobiły krok wstecz w stosunkach z UE. KE chce jednak "pozostać zaangażowana i chce doprowadzić do pozytywnych zmian". Przypomniała o postępach, jakie Białoruś zrobiła przed dwoma laty, na skutek czego UE zawiesiła wprowadzane od 2004 r. sankcje wizowe wobec Białorusi.

REKLAMA

Pustki na sali PE

Jednak została ona skrytykowana przez część polskich deputowanych, którzy uznali, że wypowiedź była zbyt ogólna. Konrad Szymański z europejskich konserwatystów podważał też jej pomysły wspólnej wymiany studenckiej i kulturalnej, które - jak mówił - już zostały przetestowane i do poprawy sytuacji na Białorusi nie doprowadziły.

Debata w Parlamencie trwała niecałą godzinę i choć wzięli w niej udział nie tylko polscy europosłowie, to sala świeciła pustkami. Zwieńczeniem tej debaty miała być rezolucja potępiająca reżim w Mińsku, jednak głosowanie w tej sprawie przesunięto na marzec na wniosek lewicy. Socjaliści i komuniści czekają na wyniki misji parlamentarnej, która w czwartek wyrusza na Białoruś.

Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej