Komisja ds. Amber Gold. Paweł Wojtunik: nie widzę do tej pory błędu w działaniu CBA
CBA nigdy nie organizowało żadnej osłony kontrwywiadowczej wobec konkretnych osób, w tym w szczególności Michała Tuska, syna b. premiera; nie było też podejrzenia, że zatrudnienie go w OLT miało charakter korupcyjny - zeznał w środę przed komisją śledczą b. szef CBA Paweł Wojtunik.
2018-01-24, 17:22
Posłuchaj
Paweł Wojtunik: nie mogę mówić o sposobie pozyskiwania informacji przez CBA (IAR)
Dodaj do playlisty
PRZESŁUCHANIE PAWŁA WOJTUNIKA:
REKLAMA
Pod koniec lipca 2012 r. upadłość ogłosiły linie lotnicze OLT Express należące do spółki Amber Gold. Niedługo potem okazało się, że ze spółką współpracował pracujący w Porcie Lotniczym w Gdańsku Michał Tusk, syn ówczesnego premiera Donalda Tuska. Miał się zajmować obsługą prasową linii OLT Express i analizą ruchu lotniczego z Gdańska.
Wątek Michała Tuska podczas środowego przesłuchania b. szefa CBA poruszyła szefowa komisji śledczej Małgorzata Wassermann (PiS). Pytała ona świadka, czy na temat Amber Gold rozmawiał z ówczesnym szefem ABW Krzysztofem Bondarykiem. - Możliwe, że rozmawialiśmy choćby w kontekście tego, że przekazywaliśmy drugi materiał analityczny - odpowiedział świadek.
Wassermann dopytywała, czy w tej rozmowie poruszono kwestię tego, która ze służb będzie realizowała czynności kontrwywiadowcze w stosunku do syna ówczesnego premiera, w kontekście jego pracy dla OLT Express. - Nie pamiętam rozmowy na ten temat. Natomiast ta kwestia nigdy nie budziła dla mnie powodów do rozmowy, ponieważ ta kwestia nie podlegała żadnej wątpliwości, jeśli chodzi o CBA - odpowiedział Wojtunik.
- CBA nigdy nie organizowało żadnej osłony kontrwywiadowczej wobec konkretnych osób, w tym w szczególności syna premiera Tuska - wskazał.
REKLAMA
Wassermann pytała jednak dalej Wojtunika, czy była rozmowa na temat tego, że istnieje potrzeba wykonania co najmniej czynności sprawdzających w sprawie tego kto spowodował, że w OLT pracuje syn Donalda Tuska i jaki ma to wpływ? - Nie pamiętam, nie kojarzę takiej rozmowy - odparł Wojtunik.
Przewodnicząca następnie pytała Wojtunika, czy dotarły do niego informacje, w jakich okolicznościach i warunkach syn b. premiera rozpoczął pracę w OLT. Wojtunik odpowiedział, że "nie miał żadnej ekskluzywnej wiedzy" nt. pracy syna b. premiera.
Nie potrafił odpowiedzieć od kogo, ani kiedy dowiedział się o zatrudnienia Michała Tuska w OLT. Wassermann pytała Wojtunika, czy jako szef CBA uznał, że należy wyjaśnić, jak doszło do współpracy syna b. premiera z liniami lotniczymi należącymi do Amber Gold.
- Nie pamiętam, aby w tym wątku było jakiekolwiek podejrzenie, że zatrudnienie syna premiera w tej spółce ma charakter korupcyjny lub ma jakiś istotny wpływ na bezpieczeństwo państwa - powiedział Wojtunik. Podkreślił, że "plotkami" Biuro się nie zajmowało.
REKLAMA
ABW służbą wiodącą
- W wyniku koordynacji, która nastąpiła na poziomie baz danych, było oczywiste i było wiadome, że służba wiodąca, sprawą zajmuje się ABW - powiedział posłom Wojtunik. - Tak to pamiętam - dodał. - Po sześciu - siedmiu latach nie pamiętam przebiegu różnych spotkań, sugeruję odtworzenie ich przebiegu i wszelkich zapisów - dodał.
- Nie wykonaliście państwo nic w tej sprawie. Ja usiłuję się dowiedzieć, czy takie było uzgodnienie, że robią inni, a wy nie robicie nic, czy pan uznał, że po co się mieszać, skoro nikt pana o pomoc nie prosi - mówiła do świadka przewodnicząca komisji Małgorzata Wassermann (PiS).
- Materiały, o których mówimy, przeczą pani tezie. Nie pozwolę, żeby czynić CBA winnym za aferę Amber Gold. CBA nie ujawniło w wyniku własnych działań, ani nie potwierdziło przestępstw, które mogłyby być powodem bardziej zaawansowanych procedur operacyjnych. Proszę nie oczekiwać po mnie, że wysłałbym pięćdziesięciu funkcjonariuszy pod przykryciem, żeby weryfikowali niepotwierdzone informacje - mówił.
Zaznaczył, że centrala i Gdańsk na bieżąco weryfikowały w tej sprawie sygnały, również medialne. - Ja nie wiem, co robiła w tej sprawie ABW, co robiła prokuratura - zaznaczył. W wyniku koordynacji wiedzieliśmy, że prowadzi to ABW - wskazał.
REKLAMA
- Nie widzę do tej pory błędu w działaniu CBA - podkreślił.
Dopytywany, wyjaśnił, że kompetencje CBA do prowadzenia takich spraw byłyby, gdyby wystąpił związek z korupcją.
Przekazaliśmy ostrzeżenie
- Przekazaliśmy ostrzeżenie dot. luk w systemie prawnym, bo od tego jest CBA; ale Biuro nie ma kompetencji do rozliczania innych organów państwowych z tego, jak przyjmują nasze wnioski - powiedział b. szef CBA Paweł Wojtunik w środę przed sejmową komisją śledczą ds. Amber Gold.
Posłowie komisji dopytywali Wojtunika o raport CBA z 2010 r. Przewodnicząca komisji Małgorzata Wassermann (PiS) powiedziała, że CBA 13 lipca 2010 r. wytworzyło "dość obszerny dokument", w którym opisało zagrożenia dot. luk w systemie prawnym. Jak mówiła, Biuro wskazywało, że jeśli te luki nie zostaną naprawione, to system prawny w Polsce będzie "dopuszczał przestępców do spółek, co ma istotne znaczenie dla bezpieczeństwa państwa".
REKLAMA
Wassermann wyjaśniła, że po sporządzeniu tego dokumentu Wojutnik uznał, że należy to przekazać ówczesnemu ministrowi MSW Jackowi Cichockiemu, aby podjął działania "koordynujące". Przewodnicząca zaznaczyła, że w tamtym czasie już "działa prężnie Amber Gold". Następnie - jak powiedziała Wassermann - Cichocki przesłał te informacje do ówczesnego ministra sprawiedliwości Krzysztofa Kwiatkowskiego, który uznał, że jest pilna potrzeba zmian przepisów.
- Następnie Cichocki odpisuje do CBA, że jest "zainteresowanie" i na tym kończy się wszelkie działanie, przepisy są nietknięte do momentu wybuchu afery Amber Gold" - powiedziała Wassermann.
Paweł Wojtunik CBA wykonało w tym zakresie swoją pracę (...). Nie odpowiadam za terminologię, za terminy korespondencji między ministerstwami, myśmy przekazali ostrzeżenie, bo od tego jest CBA. CBA nie odpowiadało za prace legislacyjne w tym zakresie, nie ma inicjatywy legislacyjnej
"CBA wykonało swoją pracę"
Pytała, co się wydarzyło, że mimo zdefiniowania problemu sprawa się "rozmywa" i "kto to zablokował i gdzie"?
- CBA wykonało w tym zakresie swoją pracę (...). Nie odpowiadam za terminologię, za terminy korespondencji między ministerstwami, myśmy przekazali ostrzeżenie, bo od tego jest CBA. CBA nie odpowiadało za prace legislacyjne w tym zakresie, nie ma inicjatywy legislacyjnej - powiedział Wojtunik.
REKLAMA
Wassermann dodała, że z korespondencji dostępnej komisji wynika, iż poza tym, że Wojtunik sygnalizował, że jeżeli nie dojdzie do zmiany przepisów, to będzie zagrożenie, bo przestępcy będą mogli kierować spółkami, nie wydarzyło się nic.
- W sytuacji tego raportu to nieprawda, że wysłaliśmy dokument i nic z tym nie robiliśmy, pamiętam informację od dyrektora analiz o tym, że udawali się na spotkania w Ministerstwie Sprawiedliwości. Natomiast proszę zrozumieć rolę CBA, Centralne Biuro Antykorupcyjne po pierwsze nie ma inicjatywy ustawodawczej, po drugie ja nie mam kompetencji do rozliczania innych organów państwowych z tego, jak przyjmują i czytają nasze wnioski - powiedział Wojtunik.
Paweł Wojtunik CBA kieruje rocznie wiele raportów, wiele informacji "sygnalnych" i to od organów właściwych zależy sposób wykorzystania tych informacji, proszę mnie nie obciążać tutaj jakimś brakiem działania ze strony CBA z powodu tego, że te regulacje powstały po dwóch latach
- CBA kieruje rocznie wiele raportów, wiele informacji "sygnalnych" i to od organów właściwych zależy sposób wykorzystania tych informacji, proszę mnie nie obciążać tutaj jakimś brakiem działania ze strony CBA z powodu tego, że te regulacje powstały po dwóch latach - dodał Wojutnik.
REKLAMA
Raporty analityczne CBA ws. Amber Gold
Przewodnicząca komisji Małgorzata Wassermann wyjaśniła, że w CBA powstały dwa raporty - pierwszy - ogólny - z 2010 r. "bez wchodzenia w szczegóły, w jakąkolwiek firmę oraz drugi raport z 2012 r. analityczny dotyczący już firmy Amber Gold i w bardzo okrojonym zakresie firmy Finroyal". Ten drugi powstał na podstawie "publikacji dostępnych" w środkach masowego przekazu.
Wojtunik wskazał, że raport stworzony na podstawie otwartych źródeł, to jedna z metod pracy analitycznej CBA. Następnie przez kilka minut zapoznawał się z oboma raportami przedstawionymi mu przez członków komisji.
Poseł PO Krzysztof Brejza podkreślił zaś, że w raporcie z 2010 r. nie pojawia się sformułowanie Amber Gold, pojawia się natomiast w raporcie z 2012 r.
Na wstępie przesłuchania Wojtunik przypomniał, że szefem Agencji był od połowy października 2009 r. i został odwołany na własną prośbę, ze względu na utracenie dostępu do informacji niejawnych, 1 grudnia 2015 r.
REKLAMA
Pytania o właścicieli Amber Gold
Wiceszef komisji Tomasz Rzymkowski (Kukiz'15) pytał świadka czy w latach 2009-12 w zainteresowaniu CBA była spółka Amber Gold, jej właściciele lub spółki zależne.
- Niestety w trybie jawnym nie mogę mówić kto pozostawał, a kto nie pozostawał w zainteresowaniu CBA - odparł świadek. Dodał jednak, że pamięta, że już w 2010 r. powstawały w CBA "pewne materiały analityczne", które były przekazywane, zgodnie z właściwością, do KPRM.
Szefowa komisji Małgorzata Wassermann (PiS) zwróciła jednak Wojtunikowi uwagę, że wszystkie dokumenty, które wytworzyło CBA w tej sprawie, a jest ich niewiele, są jawne, więc nie ma konieczności by był on przesłuchiwany na posiedzeniu niejawnym.
REKLAMA
Po kilkuminutowej wymianie zdań pomiędzy świadkiem a członkami komisji Wojtunik odpowiedział na wcześniejsze pytanie Rzymkowskiego. - W tym czasie - w 2012 r. - z uwagi na medialnych charakter ta sprawa interesowała wszystkich (...). Kojarzę dokumenty analityczne wykonywane w tej sprawie, czy dotyczące tej sprawy - powiedział świadek.
- W mojej świadomości, z tego co pamiętam (...) CBA sporządziło jeden, dwa lub trzy dokumenty o charakterze analitycznym, które zostały przekazane bodajże do KPRM i nie pamiętam czy jeden do ABW z KPRM, czy bezpośrednio do ABW. To wynikało z działającej koordynacji pomiędzy służbami - podał.
"CBA zgłaszało propozycje zmian w prawie dot. obrotu gospodarczego"
Jeden z wątków pytań dotyczył rekomendacji CBA dotyczących zmian w prawie tak, by członków władz spółek weryfikować pod kątem wpisów w Krajowym Rejestrze Sądowym - czy byli karani. Wojtunik przyznał, że tego typu rozwiązanie utrudniłoby skazanym prowadzenie działalności przestępczej.
Nie umiał powiedzieć, dlaczego taka propozycja CBA, która trafiła do ówczesnego ministra w KPRM Jacka Cichockiego, a za jego pośrednictwem do ministra sprawiedliwości, nie weszła w życie i została zawieszona na dwa lata - wprowadzono ją dopiero po wybuchu afery Amber Gold. "To nie jest pytanie do mnie - my swoje propozycje przedstawiliśmy" - mówił Wojtunik przed komisją.
REKLAMA
- Nie jestem politykiem, jestem byłym policjantem - dodał. Podkreślił, że oceny, iż trzeba było zrobić więcej w tej sprawie i wprowadzić wcześniej takie zmiany w prawie, wynikają z obecnej wiedzy na temat działań szefów Amber Gold. - CBA zrobiło to, co mogło wówczas zrobić, czyli skierowało informację - wskazał.
Dopytywany, powiedział, że miał świadomość tego, że w latach 2010-12 przepisy pozwalały skazanym za przestępstwa gospodarcze na tworzenie nowych firm, wchodzenie do ich zarządów. "Miałem tego świadomość, gdy został wysłany raport i gdy został skierowany do ministerstwa sprawiedliwości, że sprawa jest przez nas zasygnalizowana i jest procedowana" - odparł świadek.
Nowy wiceprzewodniczący Komisji
Nowym wiceprzewodniczącym Komisji został poseł PiS Jarosław Krajewski. Wcześniej tę funkcję pełnił inny polityk PiS Marek Suski, który został szefem gabinetu premiera. Kandydaturę Krajewskiego zgłosiła szefowa komisji Małgorzata Wassermann. Opowiedzieli się za nią wszyscy obecni na dzisiejszym posiedzeniu.
Jako pierwszy w środę ma zostać przesłuchany Wojtunik, który kierował CBA od października 2009 r. do 1 grudnia 2015 r.
REKLAMA
Małgorzata Wasserman Interesuje nas działalność Centralnego Biura Antykorupcyjnego w stosunku do zorganizowanych grup przestępczych i urzędniczych w kontekście Amber Gold
- Interesuje nas działalność Centralnego Biura Antykorupcyjnego w stosunku do zorganizowanych grup przestępczych i urzędniczych w kontekście Amber Gold - powiedziała szefowa komisji Małgorzata Wassermann (PiS) pytana jakie wątki podczas przesłuchania będą poruszane.
Natomiast wiceszef komisji śledczej Tomasz Rzymkowski (Kukiz'15) wskazał w rozmowie z PAP, że komisja przede wszystkim będzie pytać Wojtunika o wiedzę jaką posiadał w związku z funkcjonowaniem grupy spółek Amber Gold, w tym firm lotniczych; jakie działania zostały podjęte oraz kiedy po raz pierwszy dowiedział się o tej spółce.
Zeznania b. dyrektora delegatury CBA w Gdańsku
W środę popołudniu zeznania przed komisją złożyć ma b. dyrektor delegatury CBA w Gdańsku.
Rzymkowski odnosząc się do przesłuchania Stankiewicza stwierdził, że chce go zapytać co wiedział na temat tak dużej firmy jaką była Amber Gold, a która nie płaciła podatków. "Jak to możliwe, że tak olbrzymia firma, która wszędzie się reklamuje, jest obecna w całej Polsce, inwestuje w przemysł lotniczy, w ogóle nie płaci podatków" - pytał polityk Kukiz'15.
REKLAMA
![Amber Gold - infografika](http://static.prsa.pl/images/b166b3dc-4b1c-4efd-9cac-7a2ef32b7fdf.jpg)
Z kolei w ocenie Krzysztofa Brejzy (PO) przesłuchanie Wojtunika ma "charakter czysto polityczny". "Pamiętajmy, że CBA jedynie mogło zadziałać w zakresie zwalczania zagrożeń dla podstaw interesów ekonomicznych państwa. Natomiast sprawa Amber Gold jest związania z zaniedbaniami przede wszystkim w prokuraturze" - stwierdził poseł PO.
Tło afery ws. Amber Gold
Amber Gold powstała na początku 2009 r. i miała inwestować w złoto i inne kruszce. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji. W połowie 2011 r. spółka przejęła większościowe udziały w liniach lotniczych Jet Air, następnie w niemieckich OLT Germany, a pod koniec 2011 r. w liniach Yes Airways. Powstała wtedy marka OLT Express.
Linie OLT Express upadłość ogłosiły pod koniec lipca 2012 r. Z kolei Amber Gold ogłosiła likwidację 13 sierpnia 2012 r., a tysiącom swoich klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy i odsetek od nich. Według ustaleń, w latach 2009-2012 w ramach tzw. piramidy finansowej, firma oszukała w sumie niemal 19 tys. swoich klientów, doprowadzając do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 851 mln zł.
koz
REKLAMA
REKLAMA