Serie A: urodziny legendy. Gianluigi Buffon kończy 40 lat
Legendarny Gianluigi Buffon, uważany za jednego z najlepszych bramkarzy w historii piłki nożnej, kończy dzisiaj 40. lat. Słynny Włoch właśnie szykuje się do powrotu do składu Juventusu Turyn po kontuzji.
2018-01-28, 16:46
Posłuchaj
W Serie A jako junior
Renomę czołowego bramkarza świata Buffon wyrobił sobie w Parmie. To do juniorów tego świetnego niegdyś klubu trafił w wieku 13 lat. Od początku wyróżniał się wśród rówieśników na tyle, że szybko przyszły powołania do juniorskich reprezentacji kraju. Był podstawowym zawodnikiem reprezentacji, która uległa Polakom w finałowym meczu mistrzostw Europy do lat 16 w 1993 roku. Przyszłość pokazała jednak, że żaden z ówczesnych reprezentantów „Biało-czerwonych” nie osiągnął w dorosłym futbolu choć w połowie tak wielkich sukcesów, jak Gigi.
W Serie A zadebiutował jako 17-latek. Szybko wywalczył miejsce w wyjściowym składzie Parmy, która w latach 90. należała do najlepszych drużyn w Europie. Szybko trafił do pierwszej reprezentacji Włoch, w której po raz pierwszy wystąpił w listopadzie 1997 roku. Dwa lata później, miał spory udział w zdobyciu przez swój klub Pucharu Włoch i Pucharu UEFA. Szybko stało się jasne, że popadająca w finansowe tarapaty Parma staje się dla Buffona zbyt słabym klubem.
REKLAMA
Ze Starą Damą na zawsze
W 2001 roku walkę o zakontraktowanie podstawowego już wtedy bramkarza reprezentacji Italii podjęli giganci calcio. Ostatecznie Buffon zdecydował się na transfer do Turynu. Ówcześni mistrzowie Włoch – AS Roma musieli szukać innego bramkarza. 52 miliony dolarów, jakie „bianconeri” zapłacili za nowy nabytek przez szesnaście lat było najwyższą kwotą wydaną kiedykolwiek za golkipera.
Buffon szybko pokazał, że jest wart każdego centa, jaki na niego wydano. Starej Damie pozostał wierny do dzisiaj mimo wielu transferowych spekulacji, zwłaszcza w 2006 roku, gdy Juventus zdegradowano do Serie B w wyniku „afery calciopoli”. Będący wtedy u szczytu piłkarskiej kariery, świeżo upieczony mistrz świata jako jeden z pierwszych zadeklarował jednak pozostanie w Turynie również w drugiej lidze.
Siedemnaście sezonów spędzone w Juventusie to dla klubu okres wzlotów i upadków, okres trzech finałów Ligi Mistrzów i sześciu tytułów mistrzowskich z rzędu, ale także karnej degradacji czy kilkuletniej ligowej przeciętności. Buffon przez cały ten okres był jednak niemal niezawodny. Błędy zdarzały mu się rzadko, utrzymywał równą i wysoką formę. Grał niemal zawsze, jeżeli tylko nie był kontuzjowany. Przez wielu ekspertów i samych piłkarzy wielokrotnie był nazywany najlepszym na swojej pozycji.
REKLAMA
Lista jego indywidualnych nagród i drużynowych sukcesów w klubie i w reprezentacji jest imponująca. Brakuje na niej tylko pucharu za zwycięstwo w Lidze Mistrzów. W tej trzykrotnie, w 2003, 2015 i 2017 roku, Buffon musiał przełknąć gorycz przegranej. Do niedawna wydawało się, że obecny sezon będzie dla Gigiego ostatnią szansą na zdobycie upragnionego trofeum.
Rywal Szczęsnego
Po sezonie 2017/18 Buffon planował zakończenie piłkarskiej kariery. W tym celu Stara Dama zakontraktowała Wojciecha Szczęsnego. Bramkarz reprezentacji Polski w obecnych rozgrywkach miał pełnić rolę zmiennika włoskiej legendy, by w kolejnych przejąć jego rolę. Buffon marzył o pożegnaniu z piłką triumfem w Lidze Mistrzów i występem na Mundialu w Rosji. Drugiego marzenia nie spełni po sensacyjnej przegranej Włochów w meczu barażowym ze Szwecją.
REKLAMA
Kibice na długo zapamiętają wzruszający obrazek z tamtego listopadowego dnia, gdy zapłakany Buffon informował o zakończeniu kariery reprezentacyjnej. Jego licznik gier w kadrze zatrzymał się na 175 występach. Od tamtej pory, w kilku wywiadach łagodził jednak ton, nie wykluczając powrotu do drużyny narodowej. Czy tak samo będzie z jego postanowieniem o zakończeniu kariery i opuszczeniu bramki Juventusu?
Ostatni raz na boisku Buffon pokazał się 1 grudnia w wygranym 1:0 ligowym szlagierze z SSC Napoli. Potem pauzował z powodu urazu łydki, a kolejne ligowe mecze grał Szczęsny. Obecnie Buffon jest już do dyspozycji trenera Maximiliano Allegriego, jednak we wczorajszym meczu z Chievo Werona pierwszym bramkarzem wciąż był Polak.
Skończy czy nie skończy?
Legendarny rywal do miejsca w bramce w niedawnym wywiadzie udzielonym „La Repubblica” wychwalał Szczęsnego: - To świetny bramkarz i jeśli udałoby się nam zdobyć mistrzostwo, będzie w tym wielka jego zasługa. – przyznał Buffon, deklarując także, że chętnie będzie dzielił się występami również w przyszłym sezonie, gdyż… nie musi zakończyć kariery.
REKLAMA
W rozmowie z telewizją Sky Sports przyznał, że na razie koncentruje się na aktualnym kontrakcie, który wygasa z końcem czerwca. Pytany przez dziennikarza o to, co będzie dalej, odpowiedział: Potem spotkamy się z prezesem klubu i spokojnie zdecydujemy. Nigdy nie chciałem robić coś na siłę.
Buffon dodał także, że może grać do momentu, aż przestanie być mocnym punktem swojej drużyny. Dodał przy tym, że nie wyobraża sobie kończenia kariery w jakimkolwiek innym klubie.
- Juve albo nic – uciął temat, pytany o możliwość zmiany klubu w wypadku, gdyby szefostwo Juventusu nie chciało przedłużać umowy.
REKLAMA
Wciąż więc nie wiemy, jaka przyszłość czeka jednego z najlepszych piłkarzy XXI wieku. Nie wiemy też, czy Buffon nie zmieni zdania w sprawie kontynuacji kariery, skoro nie wyklucza tego w wywiadach. Wiemy natomiast, że dzisiejszy jubilat już dawno zapisał piękną kartę w historii futbolu i stał się inspiracją dla tysięcy młodych bramkarzy. Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin!
Paweł Majewski, polskieradio.pl, IAR
REKLAMA