Japonia: giełda zrekompensuje kradzież kryptowalut
Coincheck, operator jednej z największych japońskich giełd, na której obraca się wirtualnymi walutami zapowiedział, że zrekompensuje straty osób, które straciły swoje kryptowaluty w wyniku ataku hakerskiego. Po tym, jak nieuprawnione osoby uzyskały dostęp do środków, w piątek giełda wstrzymała wpłaty i wypłaty wszystkich kryptowalut poza bitcoinem. Poszkodowanych w wyniku ataku może być nawet 260 tysięcy osób.
2018-01-29, 14:59
Hakerzy ukradli dużą ilość kryptowaluty NEM, popularnej w Japonii, choć mniej znanej na przykład od bitcoina. To ogromna kwota, w przeliczeniu 58 miliardów jenów. Coincheck zapowiedział już, że zrekompensuje klientom 90% utraconych pieniędzy - w sumie to zawrotne 423 miliony dolarów.
Operator bada sprawę
Coincheck już bada sprawę gigantycznej kradzieży. Wiadomo, że kryptowaluty pochodziły z tak zwanego "gorącego portfela", bezpośrednio połączonego z internetem. Dzięki temu łatwiej było je ukraść. Gdyby były trzymane w "zimnym portfelu", poza siecią, hakerzy zapewne mieliby dużo większe trudności, by je ukraść.
Na razie firma ustaliła adres sieciowy, na który wysłane zostały kryptowaluty. Coincheck sprawdza, gdzie dalej one trafią. Niewykluczone, że część środków uda się odzyskać.
W 2014 roku inna japońska giełda, MtGox, zbankrutowała po tym, jak przez sieć ukradzono jej około 400 milionów dolarów.
REKLAMA
Naczelna Redakcja Gospodarcza, BBC, md
REKLAMA