Spłonął hybrydowy wóz TPN. Co dalej z tatrzańskimi końmi?

Wspomagany silnikiem elektrycznym wóz miał odciążyć konie, które na odcinku Palenica Białczyńska - Włosienica podwożą turystów do Morskiego Oka. W garażu Tatrzańskiego Parku Narodowego od pół roku stał jedyny prototypowy egzemplarz, który był przez kilka miesięcy testowany. Zastosowane w wozie rozwiązania okazały się jednak wadliwe. Pojazd podczas ładowania baterii zapalił się i znaczna jego cześć uległa zniszczeniu.

2018-01-31, 16:00

Spłonął hybrydowy wóz TPN. Co dalej z tatrzańskimi końmi?
wóz hybrydowy. Foto: Facebook/OSP Bukowina Tatrzańska

O wozie, przed pożarem, opowiadał nam dyrektor TPN Szymon Ziobrowski. - Silnik wspomaga konia dzięki czemu może on pracować. To kompromisowe rozwiązanie - mówił w rozmowie z dziennikarzem portalu polskieradio.pl. Niestety nadzieje dyrektora TPN okazały się płonne, kilka dni po naszej rozmowie znaczną cześć pojazdu strawił ogień.

- Prawdopodobnie powodem rozprzestrzenienia się ognia było zwarcie instalacji elektrycznej - tłumaczył Edward Wlazło. Komendant Straży Parku przyznał jednocześnie, że na ostateczne ekspertyzy w tej sprawie trzeba poczekać. Wlazło zaznaczył też, że nie wie, jaka będzie teraz przyszłość projektu.

Zajęliśmy się tym tematem szerzej. Wkrótce na stronie polskieradio.pl opublikujemy reportaż o koniach spod Morskiego Oka.

Przygotował Paweł Kurek


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej