Jacek Czaputowicz: intencją Polski nie jest cenzurowanie czy zmienianie historii
- Intencją Polski nie jest cenzurowanie historii. Trzeba uznawać fakty, nawet jeśli są bolesne. Nie możemy się jednak zgodzić z opinią, że na terenie okupowanej Polski dokonał się Holokaust, bo Polacy są narodem szczególnie antysemickim - powiedział szef MSZ Jacek Czaputowicz.
2018-02-13, 17:05
Jacek Czaputowicz w wywiadzie, który ukaże się w środę w "Gazecie Polskiej" podkreślił, że przepisy nowelizacji ustawy o IPN "są precyzyjne na tyle, że nie dopuszczają karania na przykład tych, którzy ocaleli z Holokaustu i w swoich świadectwach negatywnie oceniają Polaków za część wydarzeń, do których doszło w Polsce, czyli w jakiejś części za Holokaust".
Zobacz internetowy serwis edukacyjno-społeczny Polskiego Radia - GermanDeathCamps.info >>>
"Nie wiem, jaka będzie decyzja Trybunału"
Jak zaznaczył szef MSZ, bezpodstawne są obawy, że ustawa daje możliwość penalizacji świadectw bezpośrednich świadków historii czy osób piszących krytycznie o postawie Polaków w czasie Holokaustu. - Przypisuje się nam jednocześnie chęć zafałszowania historii. Oskarżenia te są często oparte na osobistych uprzedzeniach wobec Polski i Polaków. Służy temu także określanie w przestrzeni medialnej nowelizacji ustawy o IPN mianem "Holocaust Bill", czyli "projekt ustawy o Holokauście", co sugeruje, że Polska chce tą ustawą zmieniać historię zagłady Żydów. Moim zdaniem opinie te są nieuzasadnione" - powiedział szef MSZ. Podkreślił, że "intencją Polski nie jest cenzurowanie czy zmienianie historii".
Powiązany Artykuł
![jaroslawsellin free 1200.jpg](http://static.prsa.pl/images/9d416abe-acca-4998-872f-b147d330aa3c.jpg)
Jarosław Sellin w sprawie "polskich obozów śmierci": osiągamy główny cel, który założyliśmy w ustawie
Pytany, czy strona izraelska oczekuje od nas szczególnego doprecyzowania nowego prawa, Czaputowicz powiedział, że strona izraelska postulowała, by to prawo nie wchodziło w życie przed doprecyzowaniem. - Polska jest państwem suwerennym i jej organy podejmują samodzielne decyzje. Prezydent podpisał tę ustawę, a zarazem skierował ją do Trybunału Konstytucyjnego. Nie wiem, jaka będzie decyzja Trybunału, być może dokona on interpretacji, która wyjdzie naprzeciw obawom Izraela i pozwoli uspokoić nastroje - powiedział szef dyplomacji.
Minister był też pytany o to, że Izrael nie powołał jak dotąd zespołu ds. dialogu z Polską. Powołanie dwóch analogicznych zespołów ds. dialogu historycznego ustalili premierzy Mateusz Morawiecki i Benjamin Netanjahu w rozmowie telefonicznej.
- W Izraelu trwa dyskusja na ten temat. Ujawniło się zjawisko antypolonizmu, które jest zapewne związane z urazem pewnych środowisk wobec Polski. Rola Polski w czasie II wojny światowej jest nieznana w Izraelu. Niektóre środowiska obarczają nas winą za Zagładę - powiedział Czaputowicz.
Zaznaczył, że z kolei "w Polsce spotyka się nierzadko opinie, że nie było żadnych zbrodni na Żydach dokonanych rękami Polaków". - Wszyscy musimy rozmawiać w oparciu o prawdę historyczną, uznawać fakty, nawet jeśli są bolesne. Nie możemy się jednak zgodzić z opiniami, że na terytorium okupowanej Polski dokonała się Zagłada, ponieważ Polacy są narodem szczególnie antysemickim i Niemcom było tutaj łatwiej organizować Holokaust - podkreślił.
"Stany Zjednoczone dostrzegają problem"
Szef MSZ był także pytany, jak sprawa nowelizacji ustawy o IPN wpływa na relacje Polski ze Stanami Zjednoczonymi. Zaznaczył, że część środowisk w Stanach Zjednoczonych jest niezadowolona z tej ustawy i budzi ona podobne wątpliwości jak w Izraelu.
- Amerykanie podnoszą argument o potencjalnym zagrożeniu wolności słowa, które ich zdaniem nowelizacja ustawy o IPN może generować. A wolność słowa jest dla nich jednym z filarów demokratycznego systemu politycznego - powiedział Czaputowicz. Jak zaznaczył, tłumaczy Amerykanom, że ta "ustawa ma zapobiec celowemu i świadomemu fałszowaniu historii i obciążaniu państwa i narodu polskiego odpowiedzialnością za Holokaust".
- Natomiast działalność publicystyczna na temat interpretacji różnych wydarzeń z przeszłości, na przykład tragedii w Jedwabnem, mieści się w debacie publicznej i tym samym nie podlega karaniu. Taka interpretacja jest dla mnie oczywista, ale Amerykanie dostrzegają możliwość innej interpretacji niż moja. Zaniepokojenie dotyczy więc tego, w jaki sposób instytucje państwa będą w przyszłości stosować zapisy znowelizowanej ustawy o IPN. Chcą, by te kwestie doprecyzować - powiedział szef MSZ w rozmowie z "Gazetą Polską".
Na pytanie, czy Stany Zjednoczone uzależniają relacje z Polską od tej kwestii, Czaputowicz odpowiedział, że "teoretycznie może istnieć taki związek".
- Jednak uważam, że w rzeczywistości Polska nie chce fałszować historii, chce jedynie zabezpieczyć się przed fałszowaniem historii przez innych, więc jest to tylko teoria - zaznaczył.
Według szefa MSZ pozytywnym aspektem sprawy jest to, że sekretarz stanu USA Rex Tillerson uważa, iż używanie określeń "polskie obozy śmierci" i "polskie obozy zagłady" jest niedopuszczalne i niesprawiedliwe. - Stany Zjednoczone dostrzegają problem i podobnie go postrzegają, a ich obawy dotyczą kwestii interpretacji prawa - stwierdził Czaputowicz.
mg
REKLAMA
REKLAMA