Zdzisław Krasnodębski na wiceszefa PE. Wszyscy deklarują poparcie

Zgoda w grupie konserwatystów na kandydaturę Zdzisława Krasnodębskiego na stanowisko wiceszefa Parlamentu Europejskiego, zwolnione przez Ryszarda Czarneckiego. Wczoraj o 18.00 upłynął termin zgłaszania uwag i nie było sprzeciwu - powiedział Polskiemu Radiu jeden z urzędników. Wcześniej z kandydowania wycofała się wiceszefowa grupy konserwatystów, Belgijka, Helga Stevens.

2018-02-27, 06:57

Zdzisław Krasnodębski na wiceszefa PE. Wszyscy deklarują poparcie
Parlament Europejski . Foto: Shutterstock/Ikars

Posłuchaj

Zgoda u konserwatystów na Zdzisława Krasnodębskiego jako wiceszefa PE. Korespondencja Beaty Płomeckiej (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Oznacza to, że prawdopodobnie już dziś europejscy konserwatyści i reformatorzy poinformują oficjalnie, że Polak, Zdzisław Krasnodębski będzie kandydatem tej grupy na stanowisko wiceprzewodniczącego Europarlamentu. On sam rozmawiał już także z przedstawicielami innych frakcji z różnych krajów. - Nikt, jak jeden mąż, nie powiedział niczego innego. Będą popierali kandydata ECR, Polaka, czyli mnie na to stanowisko - powiedział Polskiemu Radiu Zdzisław Krasnodębski. 

Nowy wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego zostanie wybrany przez europosłów w czwartek, na mini sesji plenarnej w Brukseli. Wcześniej przedstawiciele największych grup deklarowali, że poprą kandydata zgłoszonego przez konserwatystów. Jeśli wierzyć tym zapewnieniom, to nawet gdyby któryś z europosłów zgłosił sam swoją kandydaturę, co może się zdarzyć, to nie uzyska poparcia większości. 

Ryszard Czarnecki został odwołany kilka tygodni temu za porównanie wypowiedzi Róży Thun do działań szmalcowników. Chodziło o jej krytykę sytuacji w Polsce w reportażu wyemitowanym we francusko-niemieckiej telewizji.

Kilka dni temu europoseł Czarnecki poinformował, że prawdopodobnie złoży odwołanie do unijnego Trybunału Sprawiedliwości w sprawie trybu w jaki został usunięty z funkcji wiceszefa Europarlamentu. Do odwołania potrzebna była większość 2/3 głosów eurodeputowanych. Podczas obliczania wyników nie wzięto pod uwagę głosów wstrzymujących się, co według europosłów PiS, było złamaniem procedur. Gdyby głosy wstrzymujące się zostały uwzględnione, nie byłoby większości niezbędnej do odwołania Ryszarda Czarneckiego ze stanowiska wiceszefa Parlamentu Europejskiego. 

REKLAMA

fc

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej